133. Jeżeli tylko przez Jezusa...

 

Pytania do Biblii

Tylko przez Jezusa?

Zatem, skoro do Ojca przychodzimy tylko przez Jezusa, dlaczego katolicy uważają, że potrzebujemy jakiś pośredników w postaci papieża czy świętych? Ponadto w ogóle kultywowanie świętych na kilometr pachnie bałwochwalstwem, ponieważ my nie mamy prawa orzekać, że ktoś był święty- bo święty to osoba bez skazy, grzechu. Tylko Bóg jest święty. Ogłaszając nim człowieka, niemalże zrównujemy go z Bogiem. Bóg jasno mówi, byśmy do Niego bezpośrednio przychodzili w modlitwach, nie przez pośredników. To może byli ludzie wybitni, zasłużeni, ale na pewno nie święci! Ponadto, co ze zbawieniem osób, które urodziły się np. w Arabii Saudyjskiej i całe życie były wierne Allahowi? Nie robiły grzechów wg Koranu, mieszkały na wsi całe życie, wypasając owce i nie miały możliwości usłyszeć o Chrystusie? Analogicznie co z Indianami czy Murzynami w Afryce? Co w kontekście, że tylko przez Jezusa jest zbawienie, a ktoś może żyć bardzo moralnie i uczciwie i dobrze czynić niejednokrotnie 10 razy bardziej niż chrześcijanin, ale nie wierzy w Boga?  Biblia nie potępia samobójców skazując ich na wieczne potępienie.

W powyższym pytaniu znajduje się kilka różnych kwestii, które wymagają komentarza każda z osobna. A zatem bez dalszych wstępów zacznijmy od kwestii przywołanego w pytaniu cytatu biblijnego. Nazwanie Chrystusa jedynym pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem nie jest zachwiane przez zaangażowanie osób obdarzonych szczególną łaską, którą otrzymują w sakramencie święceń. W ich wyniku, za każdym razem, gdy sprawują sakramenty stanowią oni niejako ucieleśnienie Chrystusa, który działa przez nich i w nich. Nawet największa ludzka pobożność nie jest w stanie wznieść człowieka na taki poziom świętości, by mógł bez otrzymania święceń konsekrować chleb lub udzielać rozgrzeszenia. Te akty dokonywane są przez samego Chrystusa działającego w osobie kapłana.

Temat orzekania świętości poszczególnych osób oraz ich kult jest kwestią, która często jest zarzucana Kościołowi. Przede wszystkim trzeba rozróżnić kult Boga oraz modlitwy do świętych. Jeżeli w jakimś momencie nie ma różnicy między czcią oddawaną Bogu a świętym ludziom, znaczy to, że dana osoba/wspólnota popadła w herezję. Modlitwy do świętych nie oznaczają, że traktujemy ich jako „bóstwa”, ale ponieważ wierzymy, że przebywają oni w bliskiej więzi z Bogiem we wspólnocie zbawionych w niebie, mogą swoimi modlitwami orędować za ludźmi. Oni sami nie mogą udzielać łask, ale mogą je wypraszać u Boga. Z tego też względu nigdy nie modlimy się DO świętych, ale ZA POŚREDNICTWEM świętych.

Kolejną kwestią jest zagadnienie świętości osób uznanych za święte. Prawdą jest, że tylko Bóg jest święty w najwyższym stopniu, natomiast w odniesieniu do ludzi mówimy o świętości jako o bliskiej relacji z Bogiem, który przemienia ludzi, by stawali się tak jak On świętymi (np. Kpł 11,45). Nawet największa pobożność i ludzkie starania nie gwarantują tej świętości, która jest darem Boga. Prawdą jest, że każdy człowiek jest grzeszny, jednak świętość człowieka nie oznacza bycia bez grzechu, ale walkę o pozostawanie w bliskiej z nim więzi mimo ludzkich ułomności i upadków. Kanonizacja człowieka nie oznacza zrównania go z Bogiem, ale stwierdzenie, że Bóg działał w tej osobie za życia ziemskiego i także po jej cielesnej śmierci więź ta jest bardzo bliska.

Jeżeli zaś chodzi o zbawienie osób, które za życia nie zetknęły się z chrześcijaństwem, trzeba wrócić do początkowego momentu, gdy zbawienie dla ludzi stało się możliwe, do śmierci Jezusa na krzyżu. Wierzymy, że Chrystus umarł za ludzi wszystkich czasów i wszystkich miejsc, z tego też powodu wpływ odkupieńczej śmierci Jezusa na krzyżu dosięga wszystkich i zawsze. Jeżeli człowiek nie miał możliwości przyjęcia chrztu nie można uznać go za potępionego, ale jako ludzie wierzący jesteśmy przekonani, że przy Sądzie Ostatecznym sądzony będzie z postępowania według swojego sumienia, które, jak poucza święty Paweł, może wskazać im na istnienie Boga i wzywać do postępowania zgodnie z określonymi normami (Rz 2,14-16). Ostatecznie jednak, jak wygląda ten dialog z Miłosiernym Ojcem i Sprawiedliwym Sędzią nie wiemy.

Jeżeli zaś chodzi o potępienie osób popełniających samobójstwo jest to kwestia, która była przez wieki opatrznie rozumiana przez wiele osób, niestety także przez duszpasterzy. Odmawiano pochówku samobójcom jako występującym przeciwko Bogu, Panu życia i śmierci, jednak dzięki wynikom pracy nauk psychologicznych wiemy, że praktycznie nikt targający się na życie nie jest w pełni zdrowia psychicznego na tyle, by móc ponosić odpowiedzialność za swój czyn. Ponadto, wierzymy, że ostatecznym sędzią człowieka jest Bóg i osąd czynu oddajemy Bogu, który zna serce, rozum i stan każdego człowieka. Obecnie niewiele osób w Kościele Katolickim będzie wypowiadało się negatywnie w kwestii możliwości zbawienia osób, które popełniły samobójstwo.

Bartłomiej Sokal

Jesteś na facebooku? My też! :)

Zapraszamy do dyskusji na temat powyższej odpowiedzi na naszej facebookowej stronie!


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.