Jezus, Pan ukrzyżowany i zmartwychwstały
Ewangelia z minionej niedzieli, czyli wyznanie Piotra i obietnica władzy kluczy, nigdy nie jest w pełni zrozumiana bez perykopy będącej przedmiotem niniejszego Lectio. Wiara w Jezusa nie może być pozbawiona odniesienia do Krzyża. Jest to jej wymiar fundamentalny, co znajduje szczególne uzasadnienie w słowach św. Pawła: „my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą.” (1Kor 1,23n)
LECTIO
Kontekst
Perykopa   jest ściśle związana z kontekstem poprzedzającym, który stanowi   wyznanie Piotra i obietnica prymatu (16,13-20) oraz z kontekstem   następującym, czyli opisem przemienienia, który jest wprowadzony zwrotem   „po sześciu dniach”, (17,1) mającym na celu stworzenie ciągłości   wydarzeń od pytania „za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”, aż do   zrozumienia, że „mówił im o Janie Chrzcicielu” (17,13). Jezus chce być   rozpoznany przez swoich uczniów jako Mesjasz. Lecz konieczna jest zmiana   ich wyobrażeń na temat tego, w jaki sposób Mesjasz dokona zbawienia.   Uczniowie muszą porzucić wizję Mesjasza politycznego, triumfującego nad   swoimi przeciwnikami i nad wrogami Izraela, i w to miejsce przyjąć   proroctwo Izajasza o Cierpiącym Słudze Jahwe. Dalsza część perykopy to   wezwanie skierowane do uczniów, aby misja Mesjasza przyjmującego   dobrowolnie krzyż uobecniła się w życiu każdego z jego uczniów. Sens   przemienienia i dialogu z uczniami o wypełnieniu zapowiedzi prorockich,   znajduje piękne wyjaśnienie w tekście prefacji ze święta Przemienienia   Pańskiego: „aby nie ulegli zgorszeniu krzyża”. Jezus – Pedagog prowadzi   swoich uczniów od wiary-zachwytu wobec mocy Jezusa do wiary-mądrości   Krzyża (por. 1Kor 1,17n).
Perykopa zbudowana jest z wyraźnie wydzielonych dwóch części
1. Upomnienie Piotra
a. zapowiedź męki, śmierci i zmartwychwstania
b. Piotr upomina Jezusa
c. Jezus gani Piotra
2. Droga ucznia
a. Naśladowanie Jezusa w niesieniu krzyża
b. potrójne uzasadnienie krzyża
- znaleźć życie
- wartość duszy
- nagroda końca czasów
Lekcjonarz   mszalny nie uwzględnia dość trudnego do wyjaśnienia ostatniego wiersza   zamykającego perykopę „drogi ucznia” (w.28), który daje obietnicę   „niektórym, z tych, co tu stoją” ujrzenia przychodzącego Syna   Człowieczego jeszcze przed śmiercią. Jedno z możliwych wyjaśnień mówi,   że chodzi w tym wierszu o bycie świadkiem widocznej obecności Jezusa w   Jego Kościele (ks. Homerski).
Egzegeza
w.   21 Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do   Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w   Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Mateusz   wyraźnie łączy pierwszą zapowiedź męki, śmierci i zmartwychwstania z   wyznaniem Piotra. Zwrot „odtąd” (gr. apo tote) w Ewangelii Mateusza   występuje 3 razy. Pierwszy raz na określenie początku publicznej   działalności Jezusa (por. 4,17), drugi raz w rozważanym tekście, a   trzeci w stosunku do Judasza, który „odtąd szukał sposobności, żeby Go   wydać” (26,16). Nie można mieć wątpliwości, że zwrotem tym Ewangelista   pragnie podkreślić przełomowy moment w misji Zbawiciela. Jest nim   objawienie uczniom drogi zbawienia, które dokona się poprzez śmierć i   zmartwychwstanie. Do tego momentu byli świadkami cudów, uzdrowień,   pięknych katechez, sporów co do prawdziwego znaczenia Prawa, z których   Jezus wychodził zwycięski i utwierdzali się w swoich wyobrażeniach o   Mesjaszu triumfującym nad przeciwnikami Izraela. Zapowiedź krzyża   gwałtownie niszczy oczekiwania uczniów. Jerozolima jest Miastem Świętym,   wybranym przez Boga, mieszkaniem Boga (por. Ps 78,68n; 132,13-18),   które nieustannie sprzeciwiało się Bogu (por. 23,37; Łk 13,33), a   równocześnie swoim istnieniem zapowiadało Nowe Jeruzalem (por. Iz 1,26n;   Jr 31,6.12, etc.), co znajdzie swoje dopełnienie w wizji Jana (por. Ap   3,12; 21,2). Jest tu mocne nagromadzenie symboli, bowiem śmierć  Jezusa,  Syna Bożego, dokona się w Mieście Świętym, które Bóg wybrał  sobie na  mieszkanie (por. Ps 76,3), a sprawcami śmierci Jezusa będzie  elita  narodu: przywódcy świeccy (starsi), religijni (arcykapłani) i   intelektualni (uczeni w Piśmie). Wszystkie trzy grupy wchodziły w skład   Sanhedrynu, najwyższego autorytetu żydów pod rzymska okupacją.
w. 22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie».
Mateusz   nie wacha się przed podkreśleniem drogi, jaką Piotr musi przejść, aby   rzeczywiście stać się opoką dla Kościoła (por. 16,18n). Jest to droga   nawrócenia (por. Łk 22,32), którą każdy wierzący musi przejść na wzór   Piotra. Ten, który w imieniu wszystkich uczniów wyznaję wiarę w   Jezusa-Mesjasza nie może się pogodzić z wizją Jego cierpienia i śmierci,   a dodatkowo jakby nie słyszał zapowiedzi zmartwychwstania. Pomimo   faktu, że niewinnie cierpiący Mesjasz był zapowiedziany przez wiele   postaci biblijnych: Izaak, Józef egipski, prorocy, Cierpiący Sługa   Jahwe, Piotr nie godzi się na taką wizję zbawienia, czemu daje   jednoznaczny wyraz. Jego sprzeciw jest zdecydowany. Czasownik   przetłumaczony jako „robić wyrzuty” (gr. epitimao) jest tłumaczony   częściej jako ganić, karcić, zgromić, upomnieć i posiada raczej dobitną   wymowę (por. 8,26; 12,16; 17,18; 19,13; 20,31).
w.   23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie!   Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki».
Jezus   używa w stosunku do Piotra tak samo mocnych słów jak w czasie kuszenia  w  stosunku do demona (por. 4,10). Dosłownie Jezus mówi „odejdź za  mnie”,  co można rozumieć, tak jak w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia, ale  także w  sensie „nie pokazuj mi drogi”. Znajdzie to swoje odbicie w  mowie do  uczniów: „Jeśli kto chce pójść za mną …”. To nie Jezus ma iść  za radami  Piotra, ale Piotr za Jezusem. Imię szatan oznacza w języku  hebrajskim  „przeciwnik”. Ten, kto odciąga od krzyża jest prawdziwym  przeciwnikiem  Jezusa, ale także każdego człowieka. Zawada to greckie  skandalon, słowo,  które oznacza przeszkodę na drodze, coś, o co się  potykają ludzie.  Piotr jest rzeczywiście przeszkodą, bowiem  sprzeciwiając się krzyżowi  opowiada się za wizją Mesjasza, do której  demon namawiał Jezusa w czasie  kuszenia (por. 4,1-11). Już Izajasz  dobitnie wskazuje na rozdźwięk  między sposobem myślenia człowieka i  planami Boga (por. Iz 55,8n). Aby  odkryć prawdziwe drogi Boga potrzeba  nawrócenia (por. Iz 55,7).
w.   24 Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną,   niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie   naśladuje.
Piotrowa niezgoda na Jezusową drogę zbawienia   stanowi punkt wyjścia dla nauki, która skierowana jest do wszystkich   uczniów. O ile Piotr „upominał” Jezusa na osobności, o tyle Jezus swoją   naukę o krzyżu kieruje do wszystkich uczniów. Ten wiersz i następny są   powtórzeniem nauki z mowy misyjnej (por. 10,38n). Ks. Homerski tak   komentuje ten wiersz: „Słowa: jeżeli kto chce pójść za mną mają sens   wezwania do zaangażowania się po stronie Chrystusa, który stawia pewne   warunki. A więc nie jest to zachęta skierowana tylko do ludzi dobrej   woli. Nie traktuje ono naśladowania Jezusa jako ewentualności   pozostawionej do wyboru w sensie: gdyby ktoś miał ochotę. Pójście za   Jezusem określają trzy czasowniki ze spójnikiem „i": ... niech się   zaprze... i nich weźmie... i niech idzie za mną. Jeżeli ów spójnik   będzie się uważać za zwykły łącznik zdań współrzędnie złażonych, to w   takim razie wypowiedź Jezusa zawiera warunki, jakie należy stopniowo   spełniać, aby zostać uczniem Jezusa. Jeżeli natomiast spójnikowi „i"   nada się znaczenie wyjaśniające: „to znaczy", wówczas słowa Jezusa   zawierają warunek przynależności do Niego: Jeżeli kto chce pójść za   mną, niech zaprze się siebie, to znaczy niech weźmie... Komentatorzy   katoliccy ową wypowiedź Jezusa interpretują w pierwszym znaczeniu.   Niezależnie jednak ad sposobu interpretacji spójnika należy zwrócić   uwagę, że słowo: zaprzeć się zawiera w sobie ideę całkowitego i bez   reszty, dynamicznego oddania się sprawie pójścia za Jezusem. W   wezwaniu: niech weźmie krzyż mieści się pouczenie i zachęta do   podejmowania wszystkich trudności i cierpień, jakie niesie z sobą życie   ucznia Jezusowego, aż do ofiary z życia. Najbardziej  charakterystyczne  jest ostatnie wezwanie: niech idzie za mną. Uczeń  Jezusa ma iść śladami  swego Mistrza aż do całkowitego poddania woli  swojej woli Ojca  Niebieskiego. Ma więc być posłuszny Jezusowej nauce,  naśladować Go w  Jego czynach, gdyż Jezus właśnie w nauce swej i w  czynach swoich zamknął  prawdziwe i rzeczywiste posłannictwo woli Bożej.  Pójście zatem za  Jezusem można określić jako świadome, dobrowolne i  osobowe  przyłączenie się do Niego, połączone z całkowitym, aż do  śmierci,  oddaniem się Jemu.”
w. 25 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
Wiersz   zawiera pozorny paradoks, który wyjaśnia się podwójnym sensem   rzeczownika „życie”. Jest on użyty na określenie życia doczesnego oraz   życia wiecznego (nadprzyrodzonego). Ten, kto chce zachować swoje życie   dla siebie samego, kto chce mieć swoje życie doczesne „dla siebie”,   traci życie wieczne. Ten, kto powierza swoje życie w ręce Boga, „traci   je” zyskując tym samym życie wieczne. Wymownym przykładem jeszcze z   czasów Starego Przymierza jest historia Estery: „Wtedy Mardocheusz   rzekł, aby odpowiedzieli Esterze: Nie myśl sobie w sercu, że uratujesz   się w domu króla, jedyna ze wszystkich żydów, bo jeśli ty zachowasz   milczenie w tym czasie, uwolnienie i ratunek dla żydów przyjdzie z   innego miejsca, a ty i dom ojca twojego zginiecie. A kto wie, czy nie ze   względu na tę właśnie chwilę dostąpiłaś godności królowej?” (Est   4,13n).
w. 26 Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek,   choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da   człowiek w zamian za swoją duszę?
Wartość życia   wiecznego jest nieporównywalna z żadną inną wartością. Radykalizm tego   porównania jest podobny do tego, co proponuje Kazanie na Górze w walce z   grzechem: „Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu,  wyłup  je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie  jeden z  twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone  do  piekła.” (5,29) oraz do historii bogacza, który całą swa ufność  złożył w  swoim bogactwie: „Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze  tej nocy  zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś   przygotował?" (Łk 12,20), a psalm dobitnie podkreśla : „Nikt bowiem   siebie samego nie może wykupić ani nie uiści Bogu ceny swegowykupu -   jego życie jest zbyt kosztowne i nie zdarzy się to nigdy” (49,8n).
w.   27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z   aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
Jest   tu nawiązanie do obrazu sądu ostatecznego, jako ostatecznego momentu   oddzielenia dobra i zła, dobrych i złych. Najważniejszym obrazem takiego   sądu jest Mateuszowy opis rozpoczynający się słowami: „Gdy Syn   Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy   zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim   wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz   oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej  lewej  stronie.” (25,31). Idea sądu jako miejsca nagrody i kary jest  obecna  już w Stary Testamencie: „Według czynów każdemu zapłaci, odda,  kto na co  zasłużył.” (Hi 34,11); „I Ty, Panie, jesteś łaskawy, bo Ty  każdemu  oddasz według jego czynów.” (Ps 62,13); „Ja również wybiorę dla  nich  utrapienia i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają,  ponieważ  wołałem, a nikt nie odpowiadał, mówiłem, a nie słuchali.  Owszem, czynili  zło w oczach moich i wybrali to, co Mi się nie podoba.”  (Iz 66,4) Nie  chodzi tu a jakieś bliżej nieokreślone dobre uczynki,  ale o czyny wiary:  „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to  pochodzi nie od was,  lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt  nie chlubił.” (Ef  2,8n)
MEDITATIO
Jezus   przyszedł, aby wypełnić wszystkie Boże obietnice dotyczące zbawienia   swego ludu i odkupienia całej ludzkości. Czyni to pokornie oddając swoje   życie na krzyżu: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze   sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie,   przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym   przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się   posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej.” (Flp 2,6-8) Do   takiej samej postawy Jezus zaprasza swoich uczniów: „A Jezus przywołał   ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy   dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między  wami  chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by  chciał być  pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na  wzór Syna  Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby  służyć i dać  swoje życie na okup za wielu»”. (Mt 20,25-28)
Człowiek  jest  powołany do tego, aby przyjąć tę darmowa miłość Boga,  zaakceptować fakt  „bycia obsłużonym” przez Chrystusa: „Podszedł więc do  Szymona Piotra, a  on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?»  Jezus mu  odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale  później  będziesz to wiedział». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi  nie będziesz  nóg umywał». Odpowiedział mu Jezus: «Jeśli cię nie umyję,  nie będziesz  miał udziału ze Mną».” (J 13,6-8) Lecz aby zaakceptować  miłość, która  wyraża się dobrowolnie pojętym krzyżem, człowiek musi  przeżyć prawdziwą  „rewolucję”. Przejść od życia według ciała do życia  według ducha: „Ci  bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego  chce ciało; ci  zaś, którzy żyją według Ducha - do tego, czego chce  Duch. Dążność bowiem  ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha - do  życia i pokoju. A to  dlatego, że dążność ciała wroga jest Bogu, nie  podporządkowuje się  bowiem Prawu Bożemu, ani nawet nie jest do tego  zdolna. A ci, którzy  żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą.” (Rz  8,5-8) Pomoca w  rozumieniu życia według Ducha jest 1Kor 12-13 oraz  tzw. tablice domowe:  Kol 3,18-4,1; Ef 5,21-6,9; 1P 3,1-9 czy Ga  5,16-26.
Postawa  Piotra w rozważanej perykopie jest obrazem  tego, co Paweł określa mianem  człowieka zmysłowego. Dlatego nawrócenie  jest faktyczną przemianą.  Różnice pomiędzy człowiekiem nienawróconym i  nawróconym uwydatnia tekst  Pawła: „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje  tego, co jest z Bożego  Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może  tego poznać, bo tylko  duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy  rozsądza wszystko, lecz  sam przez nikogo nie jest sądzony.” (1Kor  2,14n) Przykładem tego, jak  wielka dokonała się przemiana w życiu  uczniów wymownie podkreśla  świadectwo św. Pawła w obliczu proroctwa o  swoim uwięzieniu w  Jerozolimie: „Co robicie? Dlaczego płaczecie i  rozdzieracie mi serce? Ja  przecież gotów jestem nie tylko na więzienie,  ale i na śmierć w  Jerozolimie dla imienia Pana Jezusa.” (Dz 21,13)  Taka przemiana nie  dotyczyła wyłącznie Pawła, ale jak przekazuje nam  Tradycja, wszyscy  Apostołowie poza Janem, oddali swoje życie za  Chrystusa. Nie tylko „byli  gotowi”, ale faktycznie to uczynili.
Dlatego  nie można sobie  wyobrazić naśladowców Chrystusa bez krzyża. Ks.  Winiarski tak opisuje  rzeczywistość krzyża, do której Jezus zaprasza  swoich uczniów: „Krzyż  Chrystusa był wiadomy. Ale co jest naszym  krzyżem? Krzyżem jest historia  każdego nas. Jej treść, jej kierunek,  ludzie, którzy ją z nami  współtworzą. Krzyżem jest codzienność, dzień  powszedni, obowiązki,  decyzje i związana z nimi odpowiedzialność.  Krzyżem jest samotność,  starość, nałogi, śmierć bliskich. Krzyżem jest  wszystko to, czego  człowiek nie akceptuje. Przed czym się broni, od  czego ucieka itp. Jak  długo człowiek tego nie zaakceptuje, tak długo  będzie doświadczał  jedynie zniszczenia, czyli pustki, bezsensu, buntu,  pretensji.”
ORATIO/CONTEMPLATIO
Jako   wstęp do medytacji zachęcam do modlitwy słowami jednej z pieśni   Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej pt. „Żadna Pieśń”, która została   opatrzona przez autorów śpiewnika komentarzem, który został umieszczony   poniżej tekstu pieśni:
Nie ukochałem mego krzyża
Nie rozpoznałem perły
I wciąż szukałem mego życiaLecz doświadczałem śmierci
Aż pokonując groźne fale
Ujrzałem krzyża drewno
Ty wytyczyłeś moją drogę
Miłości ścieżką pewną
Żadna pieśń nie wypowie
Co czuje moje serce
Liche drewno ratuje moje życie
Błogosławiony krzyż moja arka
Skłoniłem głowę w Twych ramionach
I w Tobie odpoczywam
Ze skały płynie woda życia
I rany me obmywaGdy tak jesteśmy połączeni
Mam w sobie wszechświat cały
Niebo i ziemia, i anieli
śpiewają pieśni chwały
„Ojcowie   Kościoła w określeniu „liche drewno" z Księgi Mądrości widzieli krzyż   Jezusa Chrystusa, który jak arka ratuje ludzi z wód potopu.
Historia   twojego życia jest sakramentem. Każde wydarzenie, to dobre i to po   ludzku niepomyślne, jest widzialnym znakiem niewidzialnego Boga. Pan tak   kieruje twoim życiem, aby cię doprowadzić do wieczności.
Tymczasem   zamiast dziękować Bogu za to, co nas spotkało, złorzeczyliśmy,   wątpiliśmy w Jego miłość. Cierpienie, które miało nas do Niego zbliżyć,   odsuwało nas jeszcze bardziej. Pytaliśmy: gdzie jest Bóg, skoro pozwala   nam cierpieć. Przeklinaliśmy go za śmierć bliskiej osoby, chorobę,   wygląd, brak pieniędzy, wyrzucenie z pracy, doświadczanie   niesprawiedliwości, wykorzystywanie przez innych, rany zadane nam przez   rodziców - pijącego ojca, niekochającą matkę, za samotność. W różny   sposób chcieliśmy zrekompensować sobie ten „brak miłości" Boga - na ogół   popadając w jeszcze większy grzech.
Jezus chce cię dziś   przygarnąć z całym twoim życiem, chce abyś z wszystkim, co było bolesne,   przyszedł do Jego krzyża - tam zostawił swoje cierpienie. Nawet jeśli   tobie wydawało się, że Bóg cię opuścił, Jezus był z tobą; cierpiał, gdy   byłeś wykorzystywany, raniony, chory, odepchnięty - rozumiał cię, gdyż   On doświadczył tego wszystkiego na krzyżu. Przez te bolesne wydarzenia   Jezus zaprasza cię do złączenia się z Nim w miłości. Chce dać ci   prawdziwe uwielbienie Boga w twojej historii. Dziękuj Mu, gdyż Twoje   rany przyprowadziły cię do źródła miłości - do krzyża Jezusa Chrystusa.   Twoje życie jest ową perłą z przypowieści Jezusa. Każda perła powstaje w   wyniku cierpienia małży; nie odrzuca ona ziarenka piasku, które ją   uwiera, ale zamienia je w drogocenny klejnot.
Jak Jezus   przebaczył tym, którzy Go ukrzyżowali, tak ty przebacz wszystkim, którzy   ciebie zranili. Zobacz, jaka moc płynie z tego przebaczenia. Proś  Pana,  aby krzyż stał się twoją jedyną mądrością - byś w nim odpoczywał,  kiedy  spotka cię zło, byś w nim błogosławił Jezusa za wszystko, aż  staniesz  się Jego Oblubienicą zanurzoną w miłości Oblubieńca.”
ACTIO
Krzyż   to znak całkowitego przyjęcia woli Ojca. Co dziś jest moim krzyżem?   Jaki jest mój stosunek do tej rzeczywistości, którą określam „mój   krzyż’?
Akceptacja krzyża jest owocem przebaczenia. Jeśli oburzam   się, buntuje się na swój krzyż to warto postawić sobie pytanie: Komu   jeszcze nie wybaczyłem jego przewinień względem mnie? A może to ja nie   chcę przebaczyć? A kogo powinienem prosić o przebaczenie?
Jeśli   dostrzegam wokół siebie tych, którzy nie godzą się na swój krzyż, a   takich ludzi jest niemało, w jaki sposób mogę im pomóc?
 
                    