Jak rozpoznać Zmartwychwstałego Pana?
Lectio
Kontekst
 
Najbliższym kontekstem dzisiejszej perykopy jest słynne opowiadanie o spotkaniu Zmartwychwstałego z dwoma uczniami idącymi do Emaus (Łk 24,13-35). Kleofas i jego bezimienny towarzysz odchodzą a właściwie uciekają z Jeruzalem ponieważ są przerażeni tym, co się tam wydarzyło. Są również głęboko rozczarowani. Kim?
‑ Jezusem, który pozwolił się ukrzyżować jak niewolnik, a przecież to On właśnie miał wyzwolić Izraela;
‑ swoimi przywódcami, którzy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali;
‑ samymi sobą, bo wydawało się im, że decydując się pójść za Jezusem, postawili na niewłaściwą osobę – a myśmy się spodziewali... 
  
 Rezultatem tego miażdżącego doświadczenia, którego nie potrafią pojąć   ani zaakceptować jest decyzja opuszczenia Jeruzalem, gdzie dosłownie   zostały pokrzyżowane i pogrzebane ich nadzieje i plany. A przecież to   Jeruzalem właśnie było - zgodnie z wolą Ojca - celem ziemskiej drogi   Jezusa a po Jego zmartwychwstaniu – punktem wyjścia dla misji uczniów   (por. 9,51; 18,31; 24,46-49). Ci dwaj wędrowali więc w kierunku   przeciwnym niż wskazany przez Mistrza. Po prostu odeszli z Jego drogi,   przestali być uczniami, zmierzając w stronę zachodzącego słońca   pogrążali się coraz bardziej w kryzysie wiary, w duchowych ciemnościach.   
 A jednak Jezus nie zostawia ich samych. Ta ciemność staje się miejscem   olśniewającej chrystofanii – objawienia chwały Zmartwychwstałego. On   powraca z otchłani by zajaśnieć wszystkim siedzącym w ciemnościach i cieniu śmierci... (por. 1,79)!
 Perykopa ta przedstawia drogę nawrócenia uczniów od zwątpienia i   ciemności niewiary do duchowego zmartwychwstania, poprzez dialog z   Jezusem i stopniowe rozpoznawanie Go: w wydarzeniach, Piśmie świętym i w   łamaniu chleba. Warto w kilku punktach streścić tę drogę:
a. Są dwaj razem i rozmawiają o Jezusie, a więc są wspólnotą, która   niejako przyciąga obecność Zmartwychwstałego (por. Mt 18,20); Jezus   zjawia się przy nich, ale jeszcze nie są w stanie Go rozpoznać ‑ Zły   trzyma na uwięzi ich duchowy wzrok (por. Łk 24,16). 
b. Rozmawiają ze sobą szczerze o tym, co naprawdę czują i myślą (gr. homilein).   Kryzys przeżywany w samotności może zabić! (por. Mt 27,3-5) Każdy z  nas  potrzebuje Kleofasa, z którym może szczerze rozmawiać o trudnych   rzeczach.
c. Jezus sam inicjuje dialog stawiając im kilka pytań. Te pytania   zatrzymują ich w duchowej ucieczce w ciemność (por. w. 17). Podejmując   szczery dialog z Nieznajomym zaczynają w duchowym sensie zbliżać się do   Zmartwychwstałego, który jest wschodzącym Słońcem (Łk 1,78). Opowiadając Jezusowi o swoich rozczarowaniach, jeszcze Go nie widzą, ale już z Nim rozmawiają...
d. Jezus pomaga im odkryć, że nie mają wiary w to, co pisali prorocy i co   mówił im On sam. Odkrywają także, że to tylko ich ludzkie projekty i   ambicje legły w gruzach (por. 24,21; Dz 1,6), natomiast Boży plan   pokonania zła u jego korzenia wypełnił się w sposób wspaniały: w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom (Łk 24,47). Boże zamiary nieskończenie przewyższały ich oczekiwania   związane z Jezusem, a bolesne zderzenie z Krzyżem było konieczne dla ich   nawrócenia. Bóg dopuścił tę śmierć ich ludzkich nadziei, by stali się   zdolni pojąć i przyjąć Boży plan na swoje życie.
e. Jezus otwiera im Pisma,   które od Mojżesza aż po ostatniego proroka mówią o Nim i tylko w   spotkaniu z Nim stają się w pełni zrozumiałe. Pod wpływem tej Jezusowej   „egzegezy” Pism ich serca zaczynają płonąć, niczym Krzew Boga na   Horebie. Objawia się im Boża Chwała!
 f. Dialog z Jezusem doprowadza ich do decyzji zaproszenia Go, by pozostał z   nimi. Nie chcą dłużej pozostawać sami w ciemności. Wręcz przymuszają   Go, jak Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami: znalazłam umiłowanego mej duszy, pochwyciłam go i nie puszczę, aż go wprowadzę do domu mej matki, do komnaty mej rodzicielki. (Pnp 3,4). Jezus nigdy nie odmawia takiemu zaproszeniu, wręcz przeciwnie, na to właśnie wydaje się czekać (por. Ap 3,20).
g. Błogosławieństwo chleba to nic innego jak uwielbienie Boga obecnego w   ich własnej historii, w tych samych wydarzeniach, które do tej pory   wydawały się im przekleństwem, a teraz w świetle Jezusa jawią się jako   przejście Jego chwały.
h. Jezusowy gest łamania chleba otwiera im oczy na Jego obecność: dzięki   temu wreszcie rozpoznają Go i są w stanie w innym świetle zobaczyć swoją   historię. Zniknięcie Jezusa (gr. afantos – dosł. stał się niewidzialny) nie oznacza bynajmniej Jego nieobecności, ale obecność uwewnętrznioną, znacznie głębszą: już nie z nimi, ale w nich!i. Ich powstanie z miejsca (gr. anastasis)   i powrót do Jeruzalem, do Piotra i wspólnoty uczniów to prawdziwe   duchowe zmartwychwstanie. Są przemienieni, na nowo zdolni do życia we   wspólnocie i do składania świadectwa o Jezusie Żyjącym: w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1,8).
 Egzegeza
35 Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. 
 Dwaj uczniowie dają świadectwo o swoim odrodzeniu i uzdrowieniu z   duchowego paraliżu. Łamanie chleba przeżyte z Jezusem wprowadza ich w   misję, którą podejmują niezwłocznie, w tej samej godzinie (w.   33). Stają się podobni do Dziewicy Maryi, która niosąc w sobie Jezusa   idzie z pośpiechem i radością do Elżbiety i Zachariasza, gdzie nastąpi   wymiana daru duchowego (por. Rz 1,11n): uwielbienie Boga, doświadczenie   obecności Zbawiciela i udzielanie się Ducha Świętego (por. Łk 1,39nn).   Oni również niosą w sobie Zbawiciela i to przynagla ich, by zanieść Go   braciom. Swoje doświadczenie zanoszą jako dar Piotrowi i całej   wspólnocie, nie traktują tego przeżycia jako swojej prywatnej własności.   Wzajemne świadectwo wiary tworzy między jednymi i drugimi głęboką więź   komunii w Jezusie, buduje żywy Kościół.
 36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» 
 Jezus jest obecny wszędzie tam, gdzie się o Nim mówi z wiarą. Ta pewność płynie z Jego uroczystego zapewnienia: gdzie dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam Ja pośród nich (Mt   18,20). Przychodzi do nich jako do swojej własności. Postawa stojąca   wyraża, że jest On Żyjącym, tym, który pokonał śmierć. Zajmuje On   miejsce w centrum wspólnoty (gr. en mesō) ogarniając uczniów swoją obecnością i swoim słowem (por. J 20,19.26).
 Dar pokoju wyrażony w pozdrowieniu (gr. eirēnē hymin; hebr. szalom)   to wypełnienie wszystkich Bożych obietnic i odpowiedź na wszystkie   tęsknoty i nadzieje człowieka (2Kor 1,20). Ten pokój zapowiadany przez   aniołów w noc betlejemską (por. Łk 2,14) teraz oto staje się   zrealizowaną rzeczywistością w wieczór zmartwychwstania.  
37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. 
 W Jezusie Zmartwychwstałym jest obecny majestat i blask Boga, dlatego   jego obecność budzi świętą trwogę, wstrząsa naszą naturą, która ‑   podobnie jak ziemska świątynia ‑ nie może pomieścić i udźwignąć chwały   Adonai (por. Iz 6,4n; Ap 1,17). Podobnej bojaźni doświadczyli Zachariasz   i Maryja w obliczu anioła Pańskiego, lecz w umysłach uczniów miesza  się  ona z niewiarą i zabobonnym strachem, że to tylko widziadło.Łukasz   pisze do Greków wychowanych na platonizmie, dla których   zmartwychwstanie ciała po śmierci było czymś bardzo trudnym do   zrozumienia i do zaakceptowania (por. Dz 17,32), stąd mocne podkreślenie   realizmu zmartwychwstania oraz oporów, z jakimi uczniowie przyjmują  ten  fakt do wiadomości.  
38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
 
 Odpowiedzią Jezusa na strach i zmieszanie uczniów jest Jego głos, który   rozprasza lęk, uspokaja i pozwala rozpoznać w Nim Pana i Pasterza. Ich   wszystkie wspomnienia związane z Jezusem z konieczności prowadzą do   śmierci, dlatego spotkanie z Nim jako żyjącym jest tak silnym   doświadczeniem, że nie są w stanie uwierzyć.  
39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i   przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». 40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. 
 Ja jestem to imię Boga, który najwyraźniej ukazał przed ludźmi swoje oblicze w Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. 
 Uczniowie Jezusa, zwłaszcza ci, dla których Łukasz pisał swoją   Ewangelię, byli bardzo narażeni na pokusę doketyzmu czyli myślenia o   zmartwychwstałym ciele Jezusa jak o czymś pozornym albo też mniemania,   że Jego śmierć nie była czymś rzeczywistym, ale swego rodzaju grą   pozorów. Dlatego Ewangelista mocno podkreśla zarówno fizyczny realizm   śmierci Jezusa na krzyżu jak i Jego ciała po zmartwychwstaniu, które   opuściło grób, ale zachowało otwarte rany na rękach i nogach jako znaki   tryumfu nad śmiercią. Jan pisze o tym w swoim liście: Wielu pojawiło   się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus   przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem (2J 7). 
41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» 42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. 43 Wziął i jadł wobec nich. 
 Uczniowie w Emaus mieli trudności by uwierzyć w zmartwychwstanie Jezusa   z powodu serc zbyt ciężkich od rozczarowania, ci w wieczerniku – z   nadmiaru radości przekraczającej ich zdolność pojmowania. Gdy Pan odmienił los Syjonu, byliśmy jak we śnie... (Ps   126,1). W jednym i drugim przypadku objawienie dokonuje się we   wspólnocie wierzących w Niego, przy stole podczas posiłku, wieczorem w   dzień zmartwychwstania. To wyraźna wskazówka Ewangelisty dla uczniów   wszystkich następnych pokoleń, gdzie i jak można Go spotkać i dotknąć:   podczas łamania chleba w dzień Pański! 
 Pieczona ryba, podobnie jak w J 21,13, jest symbolem samego Chrystusa,   który przeszedł przez ogień męki i stał się pokarmem dla wierzących w   Niego. Niektóre starożytne odpisy Ewangelii dodają w tym miejscu jeszcze   plaster miodu – symbol słowa Bożego (Ps119,103). W ten sposób staje  się  bardziej jeszcze wyrazista pierwotna katecheza apostolska o dwóch   stołach – słowa i Eucharystii, z których Chrystus zmartwychwstały karmi   swój Kościół.  
44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was,   gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o   Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». 
 Pierwsze słowa Jezusa w tym wersecie brzmią dokładnie tak samo jak  początek księgi Powtórzonego Prawa – testamentu Mojżesza: houtoi hoi logoi... – oto są słowa, które wypowiedział Mojżesz... (Pwt 1,1 LXX). Jezus przed swoim odejściem do Ojca pozostawia uczniom   testament Nowego Przymierza. Wskazuje, podobnie, jak w Emaus, że   wszystkie Pisma ST mówią o Nim i zapowiadają to, co się właśnie   dokonało.
 Przed paschą Jezus „był z uczniami”, teraz natomiast „jest w nich”! Ich   i nasza komunia z Nim jest teraz o wiele głębsza, bardziej wewnętrzna,   niż było to w czasie Jego ziemskiego życia.
 45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, 
 Znów bardzo ciekawy paralelizm do perykopy o Emaus: tam Jezus „otwierał” Pisma (gr. dianoigo, w. 27) przed umysłami uczniów. Teraz zaś „otwiera” (dianoigo)   umysły uczniów dla światła objawienia płynącego z Pism. Potrzebujemy   jednego i drugiego! Jezus zmartwychwstały usuwa przekleństwo, o którym   pisał Izajasz: Każde objawienie jest dla was jakby słowami   zapieczętowanej księgi. Daje się ją temu, który umie czytać, mówiąc:   «Czytaj ją, prosimy». On zaś odpowiada: «Nie mogę, bo ona jest   zapieczętowana». Albo dają księgę takiemu, który nie umie czytać,   mówiąc: «Czytajże to», a on odpowiada: «Nie umiem czytać» (Iz 29,11-12). 
 Teraz My   wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w   zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc,   upodabniamy się do Jego obrazu (2 Kor 3,18). 
46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, 47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. 
 Owo głoszenie to kerygma – zwiastowanie z mocą, które zapowiada i sprawia przychodzenie   Głoszonego do wierzących słowu. Kerygmat umożliwia ogarnięcie przez   Jezusa doświadczeniem Emaus i wieczernika coraz to nowych rzesz ludzi   wszystkich czasów i narodów. Ten uniwersalizm zbawienia jest szczególnie   ważny dla Łukasza, który pisze ad gentes – do narodów pogańskich.  
48 Wy jesteście świadkami tego.
 Świadek to ten, kto widział, słyszał, czego dotykały jego ręce, na co   patrzył własnymi oczyma. Tylko ten, kto spotkał Jezusa na swojej drodze i   jest we wspólnocie z Piotrem i kolegium apostolskim, może składać   świadectwo, którego owocem będzie koinonia ‑ wspólnota wiary: abyście i wy mieli współuczestnictwo (koinonia) z nami. A mieć z nami współuczestnictwo (koinonia) znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna (por. 1 J 1-4). 
MEDITATIO
 Uczniowie powracający z „emigracji” w Emaus do Kościoła w Jeruzalem   dzielą się z braćmi swoim osobistym zmartwychwstaniem, a ich świadectwo   spotyka się z wzajemnym świadectwem Jedenastu. Z tego „charyzmatu   spotkania” rodzi się nowe, jeszcze bardziej intensywne i powszechne   doświadczenie obecności Jezusa, które umacnia wiarę wszystkich i czyni   ich bardziej dojrzałymi świadkami Zmartwychwstania. Istotny jest nacisk,   jaki Ewangelista kładzie na przeżywanie wiary jako osobistej relacji z   Jezusem oraz na jej wspólnotowy wymiar. Chrześcijaństwo nie polega na   teoretycznych spekulacjach o Panu Bogu, ale jest wydarzeniem spotkania i   komunii z Jezusem w Kościele. Płynie   stąd ważny wniosek. Naszej wiary nigdy nie powinniśmy traktować jako   prywatnej sprawy, ukrywanej przed „opinią publiczną”, a tym bardziej   przed domownikami i przyjaciółmi. Bardzo mocno brzmią ostatnie słowa   Jezusa z dzisiejszej perykopy: Wy jesteście świadkami tego! Chrześcijanin – ochrzczony i bierzmowany uczeń Chrystusa – jest równocześnie powołany do bycia Jego świadkiem wobec innych. Nasze   osobiste przeżycie spotkania z Chrystusem jest w jakimś sensie   przeznaczone również dla innych, którzy dzięki naszemu świadectwu   uwierzą, rozpoznają Go i umiłują (por. J 20,29, 1P 1,8; 1J 1,1-4). Będziecie mi świadkami! 
 W Kościele polskim przeżywamy I niedzielę biblijną, która może się stać dla nas wszystkich okazją   do wspólnego, duchowego wędrowania z uczniami idącymi z Jerozolimy do   Emaus, aby wraz z nimi wsłuchiwać się w Głos uwielbionego Jezusa, który  i  dzisiaj rozbrzmiewa w słowach świętych Pism, a usłyszany przez   człowieka rozpala serce ogniem nowej wiary, nadziei i miłości (H. Witczyk). Trzeba mieć serce rozpalone wiarą, aby móc rozpoznać Pana w sakramentach Kościoła i zanieść Go innym, głodnym i spragnionym. 
 CONTEMPLATIO ET ACTIO
 Jakie jest moje osobiste doświadczenie chrystofanii – spotkania w wierze z Jezusem Zmartwychwstałym? W jakich znakach i wydarzeniach widzę Go szczególnie wyraźnie? 
 Kto jest dla mnie Kleofasem, albo umiłowanym Uczniem Pańskim, który   pomaga mi usłyszeć i rozpoznać Jezusa przychodzącego do mnie podczas   niedzielnej mszy świętej, w jakimś spotkaniu we wspólnocie czy w   rodzinie, a także w sytuacjach kryzysu, w godzinie Emaus? 
 Gdzie jest mój wieczernik, w którym bracia w wierze łamią razem ze mną   słowo Boże i Chleb Pański, gdzie też dzielimy się nawzajem swoją wiarą?   Może być i tak, że od jakiegoś czasu jestem poza wieczernikiem, z dala   od wspólnoty, i unikam głębszej rozmowy z najbliższymi, ze   spowiednikiem, z braćmi ze wspólnoty... Do czego wówczas wzywa mnie   Jezus poprzez dzisiejsze słowo? 
 Co konkretnie mogę zrobić, aby dobrze i owocnie przeżyć pozostałe   tygodnie czasu łaski, jakim jest okres paschalny? Może to będzie większe   otwarcie się na kontakt z Jezusem przez większy niż dotąd wysiłek   słuchania i medytowania słowa Bożego prowadzący do większego otwarcia na   wspólnotę z braćmi i siostrami, jeśli nasza wiara się zanadto   „sprywatyzowała”. 
 ks. Józef Maciąg , Lublin
W egzegezie wykorzystano: S. Fausti, Wspólnota czyta Ewangelię według św. Łukasza, Częstochowa [Edycja Świętego Pawła] 2006 
                    