Homilia na II Niedzielę Zwykłą "C" (19.01.2019)

Ks. Zbigniew Grochowski

„…jak oblubieniec weseli się z oblubienicy, tak Bóg twój tobą się rozraduje” (Iz 62,5b)

Choć obchody Bożego Narodzenia kończą się oficjalnie świętem Chrztu Jezusa, od którego rozpoczął się (tydzień temu) przeżywany już przez nas okres zwykły w ciągu roku, to jednak niektóre teksty liturgiczne – począwszy od uroczystości Objawienia Pańskiego („trzech króli”) do święta Chrztu Chrystusa właśnie (np. hymn brewiarzowy do II nieszporów) – mówią także o bardzo dobrze znanym wydarzeniu ewangelicznym, mającym miejsce w Kanie Galilejskiej, a więc nie związanym bezpośrednio z Bożym Narodzeniem. Dzisiejsza Ewangelia II niedzieli zwykłej realizuje/kontynuuje tę dawniejszą tradycję liturgiczną.

 

1. „Krainę twoją [Jerozolimo, nazwą] «Poślubiona»” (Iz 62,4)

Pierwsze czytanie zaczerpnięte jest z tzw. Trito Izajasza (Iz 56-65). Kończący się zapowiedzią radości wyzwolenia z niewoli Deutero Izajasz (Iz 55,12-13) przepowiada powrót Izraelitów z wygnania babilońskiego (ok. 587-538 przed Chrystusem), dokonany dzięki dekretowi króla perskiego Cyrusa. To pełne optymizmu spełnienie się obietnic wypowiedzianych przez proroka (Iz 40-55) okazało się jednak nieco bledsze w zderzeniu z rzeczywistością: repatrianci zastali po powrocie kraj zrujnowany i biedny.

Bóg nie cofa jednak swego słowa, lecz przez proroka uświadamia ludowi, że pełna realizacja Jego obietnic wymaga zbudowania nowej wspólnoty opartej na Bożym Prawie (Iz 56,1-2). Stąd krytyka niegodziwych przywódców (Iz 56,9-57,2) i bałwochwalców (Iz 57,3-13), wezwanie do prawdziwego postu (Iz 58,1-12) i czczenia szabatu (Iz 58,13-14), a także wskazanie na grzech jako rzeczywistą przeszkodę na drodze zbawienia (Iz 59,1-8). Wynika z tego także zachęta, by autentycznie uznać swój osobisty grzech i wyznać go przed Bogiem (Iz 59,9-15a). Dzięki temu będzie mogła mieć miejsce zbawcza interwencja Boga (Iz 59,15b-20), wyrażająca się m. in. w odnowieniu przymierza ze swoim ludem (Iz 59,21) i przywróceniu blasku Jerozolimie (Iz 60,1-3.19-22), a także jej odbudowie (Iz 60,10-18; 61,1-11).

W szereg tekstów biblijnych mówiących o odnowionej Jerozolimie wpisuje się dzisiejsze pierwsze czytanie. Wnosi ono jednak pewien nowy element: przyrównuje więź Syjonu z Bogiem do aktu zaślubin. Nie wystarczy już mówić o Jerozolimie jako o mieście postępującym sprawiedliwie i odnowionym przez Jahwe. Pan zamierza poślubić swoją Małżonkę, gdyż upodobał w niej sobie i nie chce, by ktokolwiek nazywał ją „spustoszoną/opuszczoną”. Ona ma Boga za swego Męża i nie może wątpić w to, że Pan się nią rozraduje.

2. „Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch” (1 Kor 12,11)

Wprawdzie drugie czytanie przejawia raczej luźne związki z pierwszym i Ewangelią – mówi bowiem o charyzmatach, udzielanych przez Ducha Świętego wspólnocie wierzących – to jednak sam fakt nacisku św. Pawła na działanie Ducha Bożego może stanowić dla nas swego rodzaju „pomost”, łączący pierwszą lekturę z Ewangelią. Inspiruje nas bowiem do spojrzenia na wydarzenie opowiedziane przez św. Jana w sposób „duchowy”, a więc symboliczny/metaforyczny, z odniesieniem do treści zaprezentowanych przez proroka Izajasza.

3. „Zaproszono na to wesele także Jezusa” (J 2,2)

Ewangelista, zanim ukaże pierwszy znak dokonany przez Jezusa, przedstawia w skrócie okoliczności, w których odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej. „Była tam Matka Jezusa…” (J 2,1). Na pierwszy rzut oka nie jest pewne, czy Maryja przybyła do Kany jako zaproszony gość, czy też jako jedna z kobiet, poproszona o pomoc w przygotowaniach do uczty. Jednak kolejne zdanie rozwiewa wszelkie wątpliwości: „…zaproszono tam także Jezusa i Jego uczniów” (J 2,2). Punktem wyjścia jest zatem fakt, że Jezus i Maryja zostali zaproszeni do współdzielenia ludzkiej radości, do uczestniczenia w uroczystości weselnej, inicjującej początek nowego etapu życia szczęśliwej pary małżonków. Można powiedzieć, że symbolicznie zostali Oni zaproszeni do całego życia, roztaczającego się przed tymi ludzi.

Niezwykły dialog, rozgrywający się między Jezusem i Jego Matką ukazuje ogromną moc, jaką posiada wstawiennictwo Maryi u Swego Syna. Wyraźna odmowa woli zaangażowania się w jakiekolwiek (nadzwyczajne) działanie podczas tego wesela (J 2,3-4), zostaje u/przez Jezusa natychmiastowo skorygowana i zamieniona na polecenie wypełnienia stągwi wodą i zaniesienia ich staroście (J 2,5-8). Ewidentny cud, określany przez św. Jana (pierwszym) „znakiem” (J 2,9-11), nie tylko uratował kompromitującą sytuację nowożeńców, ale też stał się sygnałem o nadejściu czasów mesjańskich, charakteryzujących się m. in. obfitością Bożego błogosławieństwa i nasyceniem wszelkich ludzkich pragnień (por. np. motyw „uczty mesjańskiej” w Iz 25,6nn).

Dokonał się ten pierwszy znak podczas wesela w Kanie Galilejskiej. W sposób metaforyczny realizuje się proroctwo Deutero Izajasza o zaślubinach Jahwe ze swoim ludem. W osobie Jezusa Chrystusa, prawdziwego Mesjasza, sam Bóg poślubia sobie lud Nowego Przymierza i zapowiada (od)budowę „Nowego Jeruzalem” poprzez dzieło zbawcze Syna Bożego.

Znajduje jednak ta prawda (o znaczeniu globalnym/uniwersalnym) swoją realizację także w życiu każdego, pojedynczego człowieka. Wszyscy ochrzczeni wezwani są, by swoją relację z Bogiem przeżywać na zasadzie zaślubin z Nim. Nasz Stwórca i Zbawca postrzega swój Kościół – a więc każdego i każdą z nas – jako swoją Małżonkę. Gotów jest On obdarzyć wszystkich ludzi ogromem swojej miłości oblubieńczej.

4. APLIKACJA

Pozostaje jednak po stronie człowieka przynajmniej jeden warunek do spełnienia: trzeba chcieć zaprosić do swojego życia Jezusa i Maryję; trzeba uchylić drzwi swego serca – a klamka leży po naszej stronie! – tak aby doświadczyć niezwykłej radości ucztowania razem z Synem Bożym (por. Ap 3,20). Trzeba miłością odpowiedzieć na Miłość i w ten sposób w Bogu odkryć swego Budowniczego i Oblubieńca (Iz 62,5).

Czy chcesz dać się poślubić swemu Panu i Stwórcy?