Homilia na Uroczystość Wszystkich Świętych (01.11.2015)

ks. Ryszard Kempiak SBD

RADOSNY DZIEŃ

 

Obchodzimy dzisiaj uroczystość Wszystkich Świętych. Jest to radosne święto, radosny dzień poświęcony tym wszystkim świadkom wiary – bliskim nam i dalekim, znajomym i nieznajomym, ze wszystkich ludów i języków, wszystkich kolorów skóry, ze wszystkich zakątków ziemi – którzy już cieszą się wiecznym szczęściem w niebie oglądając Boga twarzą w twarz. Wspominamy dzisiaj nieprzeliczone zastępy tych, którzy stanowić mogą dla nas wzór do naśladowania – świadków i przewodników w drodze do domu naszego Dobrego Ojca w niebie. Radości tajemnicy świętych obcowania nie może być przysłonięta przez liturgię popołudniowego nabożeństwa na cmentarzu, jak to jest w naszej polskiej rzeczywistości. Czy zdajemy sobie sprawę, że wielu naszych najbliższych może już być w gronie tych, których wspominamy w Uroczystość Wszystkich Świętych? Czyż to nie radosna prawda? Tradycja wspominania wszystkich świętych sięga końca IV wieku. Ta uroczystość przypomina nam o tych, którzy oddają Panu cześć w niebie i wstawiają się za nami u tronu Bożego. Odpowiedzieli oni w swoim życiu na miłość Jezusa i pozwolili, aby Duch Święty wyzwolił ich z sideł grzechu. Są dla nas świadectwem, że każdy może zostać świętym każdy może stać się obywatelem nieba.

 

1. Wszyscy wezwani do świętości

W tym szczególnym dniu przypominamy sobie, że Bóg chce, aby każdy człowiek został świętym, aby każdy poznał Jego życie i miłość. Jezus, przemawiający dzisiaj do nas z kart Ewangelii, pragnie nas nauczyć, w jaki sposób nasze życie może ukazywać dzieła Boże, tak jak objawiają się one w życiu świętych. W Kazaniu na Górze Jezus przedstawia nam perspektywę świętości dostępnej, dzięki Jego pomocy, dla każdego człowieka. Wszyscy są wezwani, by upodabniać się do ludzi opisanych przez Jezusa w błogosławieństwach ubogich w duchu, pragnących sprawiedliwości, miłosiernych, czystego serca, wprowadzających pokój. Poza tym, otrzymaliśmy obietnicę, że każdy, kto będzie próbował żyć według ducha błogosławieństw, może osiągnąć świętość. Drzwi nieba stoją otworem przed wszystkimi, którzy chcą przez nie wejść.

Nie sądźmy przy tym, że „błogosławieni” mogą być tylko ci, którzy wyznają wiarę w Jezusa dokładnie tak jak my. Jest wielu ludzi, którzy żyją według błogosławieństw, chociaż są innych wyznań czy religii. Oni także są kochani i błogosławieni przez Boga. Wszyscy ubodzy w duchu, ci, którzy się smucą, którzy cierpią dla królestwa Bożego, znajdą się w królestwie i zobaczą Boga twarzą w twarz. Co za wspaniała obietnica!

Jezus przypomina, że nasze życie uczniów musi się różnić od tego, co widzimy powszechnie w świecie. Jeśli rzeczywiście pragniemy żyć w sposób ukazany nam przez Jezusa, to nie wolno nam upadać na duchu, widząc jak bardzo nasze życie różni się od treści Jego błogosławieństw. Pamiętajmy, że Jezus nie oczekuje od nas, że sami, opierając się na własnych siłach, zdołamy żyć zgodnie ze wskazaniami „Kazania na Górze”.

2. Kim są święci?

W takim dniu, jak dzisiejszy musimy zadać sobie pytanie: kim są święci, po co są święci? Czemu służy kult świętych w Kościele? Pytania te są jak najbardziej uzasadnione zwłaszcza w sytuacji świata, który często odrzuca dobro, wiarę, miłość, poświęcenie, a nawet odrzuca samego Boga.

Święty Jan w dzisiejszej liturgii słowa mówi: „Ujrzałem wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń... stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w szaty białe, a w ręku ich palmy” (Ap 7,9). To właśnie wspólnota świętych, chluba i duma Kościoła, ludzie tacy, jak my. Życie ich na pozór niewiele się różniło od naszego życia. Przeżywali podobne do naszych radości i wzloty, chorowali na podobne choroby, znosili podobne dolegliwości, narażeni byli na podobne pokusy... Niemal we wszystkim byli do nas podobni. A jednak czymś się od nas różnili. Było coś w ich życiu, dzięki czemu tak mocno „wpisali się” w pamięć Kościoła, w naszą pamięć. Czy może robili jakieś nadzwyczajne – cudowne rzeczy? Tak, niektórzy z nich rzeczywiście dokonywali cudownych rzeczy. W ich życiu działy się naprawdę niezwykłe cuda. Działo się tak dlatego, że pozwolili Bogu, aby całkowicie zawładnął ich sercem, umożliwili Bogu, aby mógł przez nich działać. Większość jednak z nich, zwłaszcza ci, których wspominamy dzisiaj była całkiem „normalna”, czyli zwyczajna. To znaczy, może nie tak, jak sobie myślimy. W nich ta zwyczajność miała szczególny charakter. Wykonywali zwykłe rzeczy, ale w sposób niezwyczajny, nieprzeciętny – święty. Inaczej mówiąc byli w pełni zaangażowani w swoje chrześcijaństwo. Modlili się, walczyli z sobą, walczyli z przeciwnościami losu, cierpieli, by udowodnić, że naprawdę kochają Boga, że kochają drugiego człowieka, że chcą być choć trochę podobni do Chrystusa. Święci to ludzie, którzy żyli na co dzień Chrystusem. I tu właśnie leży sekret ich świętości. Dzisiaj przebywają już w niebie. Cieszą się wiecznym szczęściem. Są już, jak słyszeliśmy w Ewangelii, „błogosławieni!” tzn. szczęśliwi, święci. Święci są dowodem na to, jak bardzo człowiek może być szczęśliwy, jeśli w życiu postawi na Boga. Oni postawili na Niego i nie zawiedli się. Zrobili wszystko co możliwe, by osiągnąć życie wieczne. Odnieśli największy życiowy sukces, największe zwycięstwo, bo zwycięstwo nad sobą samym. Dlatego są chwałą Kościoła.

3. I my możemy być świętymi

Wszyscy możemy przyłączyć się do pieśni zwycięstwa, którą niezliczony chór śpiewa przez całą wieczność (Ap 7,9-12) - zostaliśmy bowiem obmyci we krwi Baranka. Krew Chrystusa nas oczyszcza. Jezus złożył za nas w ofierze przebłagania swe nieskalane życie, nasze grzechy zostały nam przebaczone. Zostaliśmy oczyszczeni przez krew Chrystusa, obmyci z każdego popełnionego grzechu; nic już nie oddziela nas od wielkiej miłości Ojca.

Oczyszczenie to otrzymujemy przez wiarę i chrzest. Jak jednak wytrwać w tym, co otrzymaliśmy? Przez krew Chrystusa zostaje nam przekazane Jego własne życie, ona nas uświęca, przez nią coraz bardziej upodabniamy się do Chrystusa, aż znajdzie się On w centrum naszego życia. Z krwi Chrystusa czerpiemy korzyść na wiele sposobów. Jednym z nich jest Eucharystia. Podczas każdej mszy świętej jednoczymy się z Chrystusem błagającym za nami swoją krwią przed tronem Boga. Innym sposobem korzystania z mocy krwi Jezusa jest modlitwa przepełniona wiarą, że Jego krew nas naznacza, chroni, obdarza życiem i umacnia w codziennym trudzie.

Nie możemy biernie przyjmować tego cennego daru. Księga Apokalipsy mówi, że święci „płuczą” swe szaty we krwi Chrystusa. Stąd jeśli pragniemy tego oczyszczenia, które jest nam darmo dane, musimy go szukać. W duchu wiary i posłuszeństwa musimy podejmować każdego dnia nowe życie.

Powołanie do świętości nie pomija nikogo! Nasze grzechy i słabości nie mogą sprawić, że Ojciec odwróci się od nas. Bóg, widząc je, tym bardziej pragnie przyciągnąć nas do swojego tronu, gdzie, przemienieni na Jego podobieństwo, będziemy mogli oglądać Jego chwałę.

4. Aktualizacja - Czemu służą święci?

Święci są naszymi patronami, przewodnikami i pomocnikami w drodze do nieba. Opiekują się nami, prowadzą nas, wskazują drogę, uczą, pociągają przykładem życia, przypominają o tym, co w życiu jest najważniejsze i najpiękniejsze. Święci wstawiają się także za nami do Boga. Kościół dając nam świętych za wzór do naśladowania mówi: zobaczcie, także dzisiaj świętość jest możliwa, możliwa jest dobroć, wierność, prawdziwa miłość. Przypomniał o tym św. Jan Paweł II w Starym Sączu podczas kanonizacji św. Kingi, kiedy wołał: „Święci nie przemijają”.

W ten świąteczny dzień uwierzmy świadectwu zbawionych, że świętość nie jest przeznaczona tylko dla garstki wybranych. Uwierzmy, że dla Boga wszystko jest możliwe. „Boże, pomóż nam wiernie kroczyć drogą wiary, bez zawracania i bez znużenia. Obyśmy także my mogli pewnego dnia znaleźć się w radosnym tłumie niebian, którzy wychwalają Cię i wielbią na wieki.”