"Dopuście dzieci
i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie;
do takich bowiem należy królestwo niebieskie"
Powyższe polecenie Jezus daje Apostołom, którzy sprzeciwiali się przynoszeniu do Niego dzieci .
"Któż zasługiwałby na zbliżenie do Chrystusa - pyta św. Jan Chryzostom - jeśli odpędza się od niego dziecięcą prostotę? Nie zabraniajcie im. Jeśli wyrosną z nich święci, dlaczego zabraniacie przychodzić dzieciom do Ojca? Jeśli będą grzesznikami, dlaczego potępiacie jeszcze przed popełnieniem winy?". Jednak czy chodzi tutaj jedynie o dzieci w znaczeniu kilkuletnich ludzi? Sam Złotousty przypomina inne słowa Jezusa skierowane do Apostołów: "Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18,3). Jak to rozumieć? "Nie możemy mieć lat dziecka - wyjaśnia św. Hieronim - ale możemy mieć dziecięcą niewinność. To, co dzieci mają z racji swojego wieku, my możemy posiąść przez pracę. Maluczkimi mamy być w złości, nie w mądrości. Pan jak gdyby powiada: 'Jak to dziecko nie trwa w złości, obrazy nie pamięta, zobaczywszy piękną kobietę jej nie pożąda, nie mówi inaczej, niż myśli - tak i wy: jeśli nie będziecie mieli takiej niewinności i czystości ducha, do królestwa niebieskiego nie wejdziecie' ". Ponadto Kościół znajduje w słowach Jezusa uzasadnienie nadziei na "jakąś drogę do zbawienia" dla dzieci zmarłych bez chrztu (zob. KKK 1244) oraz wskazanie, by udzielać chrztu nawet noworodkom. Katolickie Kościoły wschodnie uznają je za podstawę dla udzielania im Pierwszego Sakramentu łącznie z bierzmowaniem i Eucharystią (zob. KKK 1261).
Bądźmy jak dzieci, abyśmy się radowali w niebiosach!