Mądra i wychowująca miłość
Rdz 1,1-2,2; Ps 104; Rdz 22,1-18; Ps 16; Wj 14,15 - 15,1; Wj 15; Iz 54,4a.5-14; Ps 30; Iz 55,1-11; Iz 12; Ba 3,9-15.32 - 4,4; Ps 19; Ez 36, 16-17a.18-28; Ps 42; Rz 6,3-11; Ps 118; Łk 24,1-12.
Śmierć nie ma władzy nad Miłością, którą Bóg Ojciec objawił w Jezusie Chrystusie, nad Miłością ukrzyżowaną i zmartwychwstałą. Hallelujah – jak śpiewał Naród Wybrany – to znaczy: chwalcie Boga. Kiedy Hallelujah pojawiło się w Izraelu, zabrzmiały trąbki, rozległy się słodkie dźwięki cytry, harfy. Ludzie tańczyli. Hallelujah, to potężne wołanie do Boga, którego się chwali za dokonanie wielkich dzieł.
Dziś mamy zaszczyt przeżywać tę uroczystość właśnie w najświętszą z nocy – w noc zwycięstwa Miłości nad nienawiścią i śmiercią. Śmierć nie ma już nic do gadania, jest stanem przejściowym.
Świętujemy wraz z całym Kościołem i w bogatej, obfitej w wydarzenia zbawcze liturgii przyglądamy się relacji łączącej Boga z człowiekiem. Co to za relacja? – Jest to relacja mądrej i wychowującej miłości, jaką Bóg ma ku nam.
Co to jest mądra i wychowująca miłość? Jak ona wygląda? Po pierwsze: mądra i wychowująca miłość jest bezinteresowna. Nie szuka dochodów z tego, że kocha. Bóg kocha nas miłością bezinteresowną, mądrą i wychowującą. Po drugie: co to znaczy, że miłość Boga ku nam jest mądra i wychowująca? – Jest bezwarunkowa, nie stawia warunków: Jeśli to zrobisz, będę cię kochać, jeśli tego nie zrobisz, przestanę... Bóg kocha niezależnie od tego czy coś zrobimy, czy też nie zrobimy. Kocha miłością bezwarunkową!
Co jeszcze znaczy, że miłość Boga, objawiona w całej pełni przez Jezusa w Duchu Świętym, jest miłością mądrą i wychowującą? To znaczy, że jest dostosowana do sytuacji osoby, którą kocha. Dopasowuje się do tej sytuacji, wchodzi w nią i tak się wyraża.
Przysłuchiwaliśmy się historii miłości mądrej, wychowującej, jaką ma Bóg ku nam, na przestrzeni tylu najważniejszych wydarzeń z dziejów zbawczych, które charakteryzują tę mądrą i wychowującą miłość. Miłość Boga do człowieka na kartach Pisma Świętego często jest porównywana do miłości młodzieńca zakochanego w dziewczynie. Słyszeliśmy o tym w proroctwie. Historię miłości Boga do człowieka można śmiało porównać do zalotów, jakie podejmuje chłopiec, by zdobyć serce dziewczyny. Tak. Na dowód tego zacytuję papieża Benedykta XVI, który w orędziu skierowanym na Wielki Post do całego Kościoła, powiedział: Wszechmogący czeka na «tak» swych stworzeń, niczym młody oblubieniec na «tak» swej oblubienicy.
W Twoich zamiarach wobec nas – mówi psalmista – nikt Ci nie dorówna. Bóg stara się o człowieka, zabiega o niego nawet wówczas, gdy człowiek zupełnie się tym nie przejmuje, gdy zasypia w egoizmie i cwaniactwie. Bóg dopasowuje swoją miłość, sposób jej wyrażania, do sytuacji, w jakiej człowiek się znajduje. Dlatego słyszeliśmy o pięknym dziele stworzenia, ale też o próbie, jaką podjął Pan Bóg względem Abrahama, bo miłość sprawdza się w próbie. Miłość to nie tylko miłosne listy, wzlotne uczucie, ale to również próba – próba ofiary, poświęcenia czegoś, próba, która – jak słyszeliśmy w przypadku Abrahama – nie zakończyła się śmiercią Izaaka. Pan Bóg nie chciał zabrać Abrahamowi syna, ale mu go dał w całej wolności. Przekonał się, że Abraham rzeczywiście go kocha. Dopiero kilkanaście wieków później okaże się, że to Bóg da swojego Syna na innej górze. Objawi tę miłość, jaką ma względem nas, kiedy odda swojego Syna.
Mądra i wychowująca miłość Boga to miłość, która – kiedy trzeba – da klapsa. Mądry tata, mądra mama, mądrze kochający rodzice, mają dwie ręce. Jedną dają klapsa. Kiedy potrzeba – skarcą, a drugą ręką przytulą. Tak kocha Pan Bóg. Kiedy trzeba było Izraelowi powiedzieć ostre słowa, to powiedział: Jesteś nierządnicą, Ludu Wybrany. Biegasz i szukasz obcych bogów, poza Mną nie ma dla ciebie miłości, dobra... A kiedy i to nie skutkowało – bo nieraz jest i tak, że można tłumaczyć dziecku, można tłumaczyć rodzicom i nic – wtedy klaps, jakaś konsekwencja nieposłuszeństwa. Pan Bóg, jak mówimy, karze. A co to znaczy kara, co to znaczy klaps w przypadku Pana Boga? – Pan Bóg dopuszcza konsekwencje wyborów człowieka, szczególnie tych złych. Kara w Biblii oznacza dopuszczenie konsekwencji. Poczuj smak tego, co zrobiłeś, weź odpowiedzialność... Wypędzenie z Raju, niewola, o której słyszeliśmy, to dopuszczenie konsekwencji głupoty człowieka. Izajasz pyta Naród Wybrany: Gdzie się podziały te piękne pieśni? Co się z tobą stało? Gdzie jest ziemia, którą miałeś? Niewola... Daleko zaszło, że do tego doszło. Tak, klaps dla narodu izraelskiego.
Historia miłości, jaką Bóg ma ku swojemu narodowi, to historia miłości mądrej i wychowującej. Nie miłości, która nie wiadomo o czym mówi. Wypowiada słowa dające życie, napełniające sensem. Jeden z proroków wołał: Jak bardzo powinniśmy się cieszyć z tego, że wiemy, jaka jest wola Boga, jaki jest zamysł Boga objawiony przez proroków, przez Słowo Boże... Jak bardzo powinniśmy przylgnąć do Słowa Bożego, rozważać je, aby uczyć się miłości mądrej i wychowującej...
Miłość, jaką ma Pan Bóg ku nam, jest miłością nieodwołalną. Nie odwoła jej nawet tragedia Krzyża. Ciemna noc będzie świecić, jak światełko paschału, zapowiadając przyjście wiecznej światłości, kiedy już nie będzie potrzeba – jak mówi Apokalipsa – żadnych świateł wokół kościoła, w kościele, bo sam Pan będzie światłem dla swojego ludu – rozświetli ten lud.
Mądra miłość to miłość nieodwołalna. Nie odwoła jej nic. Mądra miłość uszanuje ludzkie wybory aż do tego najtragiczniejszego, czyli wiecznego odrzucenia, jakie człowiek może podjąć względem Pana Boga, kiedy zatnie się w uporze i powie: NIE. Pan Bóg uszanuje ten wybór. Pan Bóg nie potępia, człowiek sam może siebie potępić. Jak mówi prorok Jeremiasz, kiedy człowiek powie Panu Bogu NIE na wieki, czyli wybierze potępienie, to Pan Bóg będzie płakał i te łzy będą palić, jak ogień piekielny.
Mądra miłość jest miłością dostosowującą się do sytuacji człowieka.
W tę najświętszą noc świętujemy wraz z całym Kościołem zwycięstwo mądrej i wychowującej miłości Pana Boga, jaką ma ku nam. Sporo musiał przejść święty, mocny, nieśmiertelny Pan Bóg, aby do ukochanego, choć słabego serca człowieka, mógł wejść. Sporo musiał przejść i przechodzi.
Świętując wraz z Kościołem zwycięstwo mądrej i wychowującej miłości Pana Boga do nas, gromadzimy się na sprawowanie świętych misteriów, sakramentów, na przyglądanie się znakom przygotowanym przez Kościół w liturgii Wigilii Paschalnej – znakom, przez które mamy przenikać do miłości Boga, aby ją odkryć. Nie same znaki są istotne, ale to, co jest w nich ukryte.
Gdy chłopiec zauroczony swoją dziewczyną przynosi jej różę – niekoniecznie dlatego, że jest ogrodnikiem, choć może się zdarzyć i taka sytuacja – to róża ta woła, krzyczy: Chcę kochać! Kocham! Taką różę otrzymujemy w Wigilii Paschalnej w sakramentalnych znakach: w znaku ognia, w znaku śpiewu Exultetu wychwalającego miłosierdzie Boga i Jego działanie, w znaku słów, które wypowiadane są pod natchnieniem Ducha Świętego, kiedy je czytamy, w znaku oczyszczenia, przypomnienia sobie tej miłości, która nas na nowo zdobyła w sakramencie chrztu świętego po grzechu pierworodnym i w procesji zwycięstwa, tryumfu, jakiego dokonał Bóg w swoim Synu Jezusie Chrystusie.
Róże dla Zmartwychwstałego. Nie ma chyba bardziej wymownego kwiatu. Nie ma na razie na ziemi bardziej wymownej relacji z Panem Bogiem, jak relacja miłości, utkana w znakach sakramentalnych, które sprawujemy.
Droga siostro i drogi bracie, to nie jest tylko miłość dla twojej sąsiadki, sąsiada, dla Ojca Świętego Benedykta XVI, księży. Ta miłość jest dla każdego z nas. Tu nie trzeba mieć tytułów ani odpowiedniego konta w banku. Nie są potrzebne znajomości w Kurii czy u wójta. Trzeba mieć serce człowieka, który chce przyjąć miłość, jaką Bóg ma ku nam. Aż się prosi, żeby Mu dzisiaj powiedzieć: Kocham Cię! I dać Mu jakąś różę – różę wyrażającą tę miłość, którą chcemy odpowiedzieć na Jego miłość.
W tej miłości pozdrawiam –
ks. Leszek Starczewski