Nie bój się (Iz 7,10-14; Łk 1,26-38)
Serce króla Achaza z dynastii Dawidowej było bardzo daleko od Boga. Oddawał się bałwochwalczym kultom i nawet własnego syna spalił żywcem w ofierze dla Molocha (2Krl 16,3). Gdy więc do Judy wkroczyły sprzymierzone wojska syryjskie i efraimskie, aby odsunąć go od władzy(734 r. przed Chr.), przerażony Achaz wysłał wiernopoddańcze poselstwo do Tiglat-Pilesera, władcy mocarstwa asyryjskiego. Złożył mu w darze skarby ze Świątyni Salomona, a słowa poselstwa brzmiały jak bluźniercza modlitwa: Jestem twoim sługą i twoim synem. Przyjdź i wybaw mnie… (2Krl 16,7)
Jednak Achaz nie chce słuchać, bo poselstwo najprawdopodobniej już poszło do Asyrii. Tłumaczy się wykrętnie, że nie chce kusić Boga. Nie ma zamiaru zmieniać swoich planów. Opiera się na ryzykownych politycznych kalkulacjach, a nie na Bogu.
Gdy my odmawiamy wierności, Bóg wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć samego siebie (2 Tm 2,13). Przeszło siedemset lat później Dziewica, „Córa Dawida”, udzieli Bogu zupełnie innej odpowiedzi. Jej génoito ‑ niech mi się stanie, to pełna radości i bezmiernego zaufania odpowiedź na miłość Boga. Wiara Maryi otwiera drzwi Zbawicielowi świata, który przemieni losy ludzkości.
Jak słuchasz Boga i jak Mu odpowiadasz, gdy czegoś się boisz i gdy musisz podejmować trudne decyzje? Gdzie wtedy jest twoja wiara? Do kogo jesteś bardziej podobny: do Achaza czy do Maryi?
Nie udzielaj zbyt szybkiej i ładnie brzmiącej odpowiedzi, jak Piotr tamtego wieczora przed Męką (J 13,37-38). Odpowiedz szczerze.
ks. Józef Maciąg, Lublin