Wezwani do opamiętania (Mt 21, 28-32)
Z przypowieści o dwóch synach wynika, że, aby wejść do królestwa niebios czyli pełnić wolę Ojca, konieczne jest nasze nawrócenie. W przypadku jednych będzie ono polegało na porzuceniu otwartego buntu przeciw Bogu („nie chcę! „‑ echo pradawnego „nie będę służyć!”), w przypadku drugich zaś – na wyrzeczeniu się fałszywej pobożności opartej jedynie na pięknych słowach („Panie, Panie...”), za którymi nie idzie posłuszeństwo Bogu. Zarówno publiczni grzesznicy, jak i faryzeusze są adresatami Bożego apelu o nawrócenie. Jeśli uważam, że nie potrzebuję nawrócenia, to znaczy, że jestem zatwardziałym hipokrytą.Słowo Boże wzbudza wiarę i opamiętanie, a to z kolei ustawia nasze życie w nowej perspektywie: zaczynamy rozumieć, że jego celem nie jest jedynie zaspokajanie swoich potrzeb, ale praca w winnicy Ojca czyli służba Bogu w Jego Kościele.
Każdego ranka Ojciec niebieski mówi do mnie z miłością: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Czy widzę dla siebie konkretne pole pracy dla Boga? Jak odpowiadam na Jego zaproszenie?
ks. Józef Maciąg , Lublin