Ewangelia: 20 niedziela i tydzień zwykły (16-22.VIII.2009)

Prz 9, 1-6; Ps 34, 2-3. 10-15; Ef 5, 15-20; J 6, 51-58

Jezus Chlebem dającym życie

Ja jestem chlebem Żywym, który zstąpił z nieba. Ktokolwiek będzie spożywał ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”.
Wtedy Żydzi zaczęli się sprzeczać między sobą, pytając: „Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?”.
Jezus więc oświadczył: „Uroczyście zapewniam was: Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Bo moje ciało naprawdę jest pokarmem, a moja krew naprawdę jest napojem. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Podobnie jak Mnie posłał Ojciec, który żyje, i jak Ja żyję dzięki Ojcu, tak również ten, kto Mnie spożywa, będzie żył dzięki Mnie. To jest właśnie chleb, który zstąpił z nieba; inny od tego, jaki jedli przodkowie i pomarli. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.


Jest to wyraźne nawiązanie do słów ustanowienia Eucharystii. Ponieważ wydarzenie to nie jest osobno opisane w Ewangelii według św. Jana, można sądzić, że właśnie tutaj ukazany został teologiczny sens sakramentu Eucharystii.


w synagodze – choć w J 18,20 Jezus mówi: Zawsze nauczałem w synagodze, to wprost jest o tym mowa tylko w tym miejscu. Nawet na początku epizodu (w. 25) nie ma wzmianki o tym, że Jezus wszedł do synagogi i tam nauczał. Autor musiał zakładać, że czytelnicy znają z Ewangelii synoptycznych (Mt, Mk, Łk) sposób działania Jezusa, polegający na przemawianiu w synagogach.


Komentarz:

Ostatnia część rozmowy Jezusa o chlebie żywym (ww. 52-59) ma charakter podsumowania wątków mówiących o ciele i krwi, które żywią wierzących w Jezusa, o darze życia wiecznego pochodzącym od Ojca i przekazywanym przez Jezusa, o posłaniu Jezusa przez Ojca, o wyższości chleba życia nad manną. Jezus nie udziela jednak odpowiedzi na zasadnicze pytanie nurtujące jego słuchaczy: „W jaki sposób da On swoje ciało i krew na pożywienie?”. Można to zrozumieć dopiero wtedy. Kiedy przyjmie się, że czasowniki „jeść” czy „spożywać” użyte są tutaj w sensie przenośnym. To spożywanie daje życie wieczne (w. 58), podobnie jak wiara (w. 47). Treścią wiary jest ciało i krew, czyli człowieczeństwo Jezusa oraz przyjęcie posłannictwa Jezusa, czyli uznanie, że przyszedł On od Boga.


 

Ewangelia i komentarz:

Poniedziałek 17 sierpnia, 2009 (Mt 19, 16-22)


Bogaty młodzieniec


Ktoś zbliżył się do Niego i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?”. On odpowiedział: „Czemu Mnie pytasz o to, co dobre? Jest tylko jeden Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania”. Wtedy on zapytał: „Które?”.

Jezus odpowiedział: „Nie popełnisz morderstwa, nie dopuścisz się cudzołóstwo Nic będziesz kradł, nic złożysz kłamliwego zeznania, czcij swojego ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego”.

Młodzieniec powiedział: „Wszystkiego tego przestrzegałem. Czego mi jeszcze brakuje?”. Jezus odrzekł: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj swój majątek i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem wróć i chodź za Mną”.

Gdy młodzieniec to usłyszał, odszedł zasmucony. Miał bowiem wiele posiadłości.


Nie popełnisz morderstwa – zakaz ten odnosi się do ludzi i dotyczy sytuacji, w której w sposób bezprawny pozbawia się kogoś życia. Izraelskie prawodawstwo przewidywało karę śmierci za niektóre przewinienia (np. Wj 19,12n; 21,12-17).


nie dopuścisz się cudzołóstwa – zob. Mt 5,27+. a) Zakaz cudzołóstwa odnosi się w Dekalogu przede wszystkim do stosunku seksualnego mężczyzny i zamężnej kobiety, a także w ogóle rozpusty. Współ7ycie z czyjąś żoną rozbija u samych podstaw więź małżeńską i rodzinną, dlatego czyn ten ściąga na cudzołożników szczególny gniew Boga.


Czcij... ojca i matkę – szacunek dla rodziców wiąże się z ich rodzicielstwem. Ponieważ rodzice uczestniczą w Bożej władzy przekazania życia, należy się im cześć podobna do tej, którą okazuje się Bogu.


Bogaty młodzieniec. Bogatego młodzieńca poruszyła nauka Jezusa o zbliżającym się królestwie Bożym. Dlatego zapytał, jak wejść do królestwa, w którym będzie się żyło wiecznie (Wj 20,12-16; Pwt 5,16-20). Wypowiedź młodzieńca nie była przejawem pychy, ale jego szczerej troski o życie duchowe. Tradycyjna pobożność okazała się dla niego niewystarczająca. Chrystus poważnie potraktował swojego rozmówcę i wezwał go do radykalnego kroku zerwania z przywiązaniem do ziemskich wartości. Wystarczającą drogą do zbawienia jest szczere przestrzeganie Bożych przykazań. Pójście za Jezusem i dążenie do doskonałości wymaga jednak czegoś więcej: wolnego przylgnięcia do Boga jako najwyższej wartości. Młodzieniec jednak był przywiązany do tego, co posiadał i to właśnie przeszkodziło mu w wielkodusznym naśladowaniu Chrystusa. Bogactwo nie dało mu szczęścia, lecz napełniło smutkiem, gdyż, zachowując je, stracił o wiele więcej.

 


 


Wtorek, 18 sierpnia, 2009 (Mt 19, 23-30)


Niebezpieczeństwo bogactw

Jezus powiedział do uczniów: „Zapewniam was: Człowiek bogaty z trudem wejdzie do królestwa niebieskiego. Powtarzam wam: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”.

Gdy uczniowie to usłyszeli, bardzo się zdumieli i pytali: „Któż więc może się zbawić?”.

Jezus przyjrzał się im uważnie i odpowiedział: „Dla ludzi to niemożliwe, ale dla Boga wszystko jest możliwe”.


Nagroda za wyrzeczenie

Wówczas Piotr powiedział: „Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Co za to otrzymamy?”. Jezus im odpowiedział: „Zapewniam was: Ponieważ poszliście za Mną, to przy odnowieniu świata kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na chwalebnym tronie, również i wy zasiądziecie na dwunastu tronach i będziecie rządzili dwunastoma plemionami Izraela. I każdy, kto ze względu na Mnie opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć więcej otrzyma i będzie miał udział w życiu wiecznym. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".


przy odnowieniu świata – ma ono nastąpić u kresu czasów, który nie będzie katastrofą świata, lecz jakby stworzeniem go na nowo. Czasy ostateczne rozpoczęły się już w sposób duchowy wraz ze Zmartwychwstaniem Chrystusa i Jego panowaniem w Kościele (Dz 3,21; 2P 3,13; Ap 21,1+).


rządzili – dosłownie sądzili.


Niebezpieczeństwo bogactw. Przywiązanie się do bogactw jest niebezpieczeństwem, które przeszkadza osiągnąć zbawienie. Chrystus zobrazował to umyślnie przejaskrawionym porównaniem do wielbłąda usiłującego przejść przez ucho igielne. W interpretacji tego porównania jedni uważają, że chodzi o małą bramę w murach Jerozolimy, którą nazywano uchem igielnym. Wielbłąd mógł przejść przez nią tylko po usunięciu ciężaru z jego grzbietu i na klęczkach. Według innej interpretacji chodzi tu o linę okrętową, której nie sposób przewlec przez ucho igły. Z pewnością Jezus chciał uwydatnić niemożność osiągnięcia zbawienia przez tych, którzy nie uwolnią się od niebezpiecznych przywiązań. Człowiek, pozostawiony samemu sobie, nie ma w sobie sił koniecznych, aby osiągnąć życie wieczne. Może je natomiast zyskać, otwierając się na działanie Boga i przyjmując dar zbawienia. Jest ono bowiem przede wszystkim dziełem miłosiernego i wszechmocnego Boga, który zaprasza człowieka do współpracy, na miarę jego możliwości.


Nagroda za wyrzeczenie. Historia Izraela pamięta czasy sędziów (zob. Księga Sędziów), którzy przede wszystkim rządzili i kierowali narodem wybranym, rzadziej natomiast rozstrzygali sprawy sądowe. Podobną funkcję pełnić będą apostołowie w Kościele, który Jezus zakłada. Obietnica, którą składa apostołom, kieruje ich wzrok ku zapowiadanemu przez proroków odnowieniu mesjańskiemu, czyli ku nowej ziemi i nowemu niebu (Iz 65,17n; Ap 21,1+). W tym nowym świecie Jezus będzie królem nowego ludu Bożego, a ci, którzy poszli za Nim, będą mieć udział w Jego władzy. Oprócz tego otrzymają stokrotną nagrodę w życiu wiecznym. Ich uniżenie i pokora zostaną docenione i sprawiedliwie wynagrodzone. Nagrodą apostoła jest więc udział w chwalebnym losie Mistrza. Nie można jednak zapomnieć, że uczniowie Jezusa uczestniczą także w Jego krzyżu, cierpieniu i prześladowaniu (Mt 16,24; J 15,20).

 

 

 


 

Środa, 19 sierpnia, 2009 (Mt 20, 1-16a)


Przypowieść o robotnikach w winnicy

"Królestwo niebieskie podobne jest do właściciela. Który wyszedł wczesnym rankiem, aby wynająć robotników do winnicy. Umówił się z nimi, że zapłaci im jednego denara' za dniówkę, i wysłał ich do winnicy. Wyszedł znowu około godziny trzeciej. Zobaczył innych stojących bezczynnie na placu. Powiedział do nich: «Idźcie także i wy do winnicy. Zapłacę wam sprawiedliwie». I oni poszli. Wyszedł jeszcze koło godziny szóstej i dziewiątej i zrobił podobnie. Wyszedł wreszcie około jedenastej i spotkał jeszcze innych stojących. Zapytał: «Dlaczego stoicie tu przez cały dzień bezczynnie?>>. Odpowiedzieli: «Bo nas nikt nie zatrudnił>>. Rzekł do nich: «Idźcie i wy do winnicy!>>.

Nastał wieczór i właściciel winnicy powiedział do zarządcy: «Zwołaj robotników i wypłać im należność. Zacznij od ostatnich, a skończ na pierwszych>>. Przyszli ci, którzy rozpoczęli pracę o godzinie jedenastej, i otrzymali po denarze. Gdy przyszli ci, którzy jako pierwsi rozpoczęli pracę, sądzili, że Otrzymają więcej. Ale i oni otrzymali po denarze. Wzięli więc zapłatę i narzekali na właściciela. Mówili: «Ci ostatni pracowali tylko jedną godzinę, a zrównałeś ich z nami. My znosiliśmy trud całego dnia i upał>>.

On odpowiedział jednemu z nich: «Przyjacielu! Nie krzywdzę cię. Czy nie umówiłeś się ze mną o jednego denara? Weź więc swoją zapłatę i odejdź. Chcę też zapłacić temu ostatniemu tyle samo, co tobie. Czy nie mogę uczynić ze swoją własnością tego, co chcę? Dlaczego patrzysz zazdrosnym okiem na to, że jestem dobry?>> Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.


W warstwie dosłownej przypowieść uczy respektowania zawartych umów (również niewygodnych dla pracowników) oraz swobodę dysponowania własnością.


Przypowieść o robotnikach w winnicy. Przypowieść Chrystusa ma dać odpowiedź na pytanie: Kto ma szansę skorzystania z łaski zbawienia? Bóg nie dzieli ludzi na klasy czy kategorie. Wszyscy mogą wejść do Jego królestwa, także ci, którzy przychodzą w ostatniej chwili. Ważne, aby każdy człowiek skorzystał z tej łaski. Przypowieść o robotnikach ostatniej godziny mówi, że wszyscy ludzie mogą należeć do królestwa Bożego. Żydów, którzy należą do niego od dawna, nie powinna oburzać decyzja Boga o zbawieniu pogan. Pretensje robotników z przypowieści są doskonałą ilustracją postawy tych, którzy zarzucali Jezusowi zbyt wielkie miłosierdzie wobec grzeszników i pogan. Także chrześcijanie są narażeni na taką pokusę. Można spotkać się z przekonaniem, że chrześcijanie mają przewagę nad niechrześcijanami. Wolą Boga jest zbawienie wszystkich ludzi. Czasami osiągają je ludzie w ostatniej chwili życia, choć wcześniej byli obojętni lub nawet wrogo usposobieni do Boga i wiary. Zbawienie, w jakim uczestniczą wraz z tymi. Którzy byli wierni przez całe życie, powinno budzić w nas wdzięczność wobec miłosierdzia Boga i sprawiedliwości. Która tak bardzo różni się od ludzkiej.


 


 

Czwartek, 20 sierpnia, 2009 (Mt 22, 1-14)

Przypowieść o uczcie królewskiej

A Jezus znowu mówił do nich w przypowieściach: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił synowi ucztę weselną. Posłał służących, żeby zwołali zaproszonych na ucztę. Ale oni nie chcieli przyjść. Posłał ponownie innych służących i polecił im: «Powiedzcie zaproszonym: Przygotowałem już ucztę. Zabiłem woły i tuczne zwierzęta. Wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!». Oni jednak to zlekceważyli. Jeden poszedł na swoje pole, drugi załatwiał sprawy handlowe, pozostali zaś pochwycili służących, znieważyli ich i pozabijali. Wtedy król rozgniewał się i posłał żołnierzy, aby wytracili tych zabójców, a ich miasto spalili. Sługom natomiast powiedział: «Uczta jest wprawdzie gotowa, ale zaproszeni nie okazali się jej godni. Wyjdźcie więc na rozstaje dróg i kogokolwiek spotkacie, zaproście na ucztę».
Słudzy wyszli i sprowadzili wszystkich, których spotkali na drodze, zarówno złych, jak i dobrych. I sala weselna zapełniła się gośćmi.

Wtedy wszedł król, aby przyjrzeć się gościom. Zobaczył kogoś, kto nie był ubrany odświętnie. Zapytał: «Przyjacielu, jak tutaj wszedłeś bez odświętnego stroju?». On zaś milczał.
Wtedy król rozkazał sługom: «Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów».

Bo wielu jest zaproszonych, a mało wybranych”.


Przypowieść o uczcie królewskiej. W Izraelu znany był zwyczaj powiadamiania gości zaproszonych na ucztę, że przygotowania zostały zakończone i gospodarz oczekuje ich przybycia. Temat uczty kierował uwagę słuchaczy Jezusa na czasy mesjańskie. ST opisywał bowiem zbawienie jako ucztę mesjańską (Prz 15,15; Iz 25,6). Tę pogodną wizję mąciły jednak zapowiedzi proroków o odrzuceniu Izraela. Przypowieść doskonale ilustruje etapy historii zbawienia: najpierw odrzucenie Bożej łaski przez Żydów, a następnie dostąpienie łaski przez pogan (Rz 1,16). Kierowane od wieków do Izraelitów zaproszenie na ucztę mesjańską ponowił Jezus. Został odrzucony przez elitę społeczną i religijną swojego narodu, lecz mimo to Boży plan zbawienia zostanie zrealizowany. Sala zapełni się tymi, których Izraelici uważali za wykluczonych z uczestnictwa w królestwie, a którzy zostali wybrani przez Chrystusa. Przypowieść przypomina o potrzebie pozytywnego ustosunkowania się do misji Jezusa (przez wiarę) i o koniecznym wysiłku przygotowania się do uczty (odświętny strój), tj. o osobistym wkładzie we własne zbawienie. Wezwanie do królestwa nie jest bowiem gwarancją jego zdobycia. Nie wystarczy uznać, że Jezus jest Chrystusem i zapoznać się z Jego nauką. Trzeba jeszcze spełniać wolę Bożą, którą On głosi. Tak więc, aby osiągnąć królestwo niebieskie, potrzeba Bożego zaproszenia (nikt nie może się sam zbawić) oraz własnego zaangażowania.

 



Piątek, 21 sierpnia, 2009 (Mt 22, 34-40)

Największe przykazanie

Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół Niego. A jeden z nich, znawca Prawa, zapytał Go podchwytliwie: „Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?”.
On odpowiedział: „Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie jest podobne do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy”.


Największe przykazanie. Odpowiadając faryzeuszom, Jezus odwołuje się do księgi Pwt 6,5, nakazującej miłować Boga, oraz do księgi Kpł 19,18, ustanawiającej obowiązek miłości bliźniego. W żadnym miejscu Prawa te dwa przykazania miłości nie występują razem; ówcześni rabini nie łączyli ich z sobą. Wypowiedź o podwójnym prawie miłości MT jest streszczeniem nie tylko całego ST, lecz także nauki Jezusa. Dwa przykazania miłości stały się moralną i duchową osią chrześcijaństwa. Złączenie ich w jedno prawo dowodzi istnienia współzależności: jeśli nie kochamy Boga, nie jesteśmy w stanie kochać człowieka, i odwrotnie, nie kochając swego bliźniego, nie możemy kochać Boga (1J 4,19 – 5,3). Cała chrześcijańska moralność wyrasta z przykazania miłości Boga i człowieka.

 




Sobota, 22 sierpnia, 2009 (Mt 23, 1-12)

Przeciwko hipokryzji i próżności

Wówczas Jezus przemówił do tłumów i do swoich uczniów: „Miejsce Mojżesza w nauczaniu zajęli nauczyciele Pisma i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, czego was uczą. Nie naśladujcie jednak ich czynów. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Przygotowują wielkie ciężary, których nie można unieść, i nakładają je ludziom na ramiona, a sami nie chcą ruszyć ich nawet palcem. Czynią zaś wszystko, aby pokazać się ludziom. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zajmować pierwsze miejsca na ucztach i w synagogach. Pragną, aby ludzie pozdrawiali ich na placach i nazywali rabbi.

Wy natomiast nie pozwalajcie nazywać się rabbi, gdyż macie tylko jednego nauczyciela, a wszyscy jesteście braćmi. Nie nazywajcie też nikogo na ziemi ojcem, gdyż macie tylko jednego Ojca, który jest w niebie. Nie pozwalajcie również, aby was nazywano mistrzami, bo jedynym waszym mistrzem jest Chrystus. Największy z was niech się stanie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony."


Miejsce Mojżesza... zajęli – dosł. zasiedli na katedrze Mojżesza. Było to krzesło lub podwyższenie w synagodze, z którego przemawiali nauczyciele, wyjaśniając Pismo Święte. Podkreślało to urzędowy sposób nauczania oraz godność samego nauczyciela.


Filakterie to skórzane pudełeczka tekstami Tory, które pobożni Żydzi nosili przywiązane rzemieniem do czoła i ramienia (Wj 13,16; Pwt 11,18). ). Poszerzanie pasków od filakterii i przedłużanie frędzli miało świadczyć o pobożności używających je osób.


rabbi – termin aram. Oznaczający: mój mistrzu'; tytuł żydowskich nauczycieli Pisma. Także do Jezusa uczniowie cali się w ten sposób (Mt 26,25; Mk 9,5; 11,21; J 1.38.49; 4,31; 6,25; 11,8).


Przeciwko hipokryzji i próżności. W końcowej części Ewangelii Mateusz zebrał różne wypowiedzi Jezusa o charakterze polemicznym. Słowa te skierował Jezus do tłumów i do swoich uczniów, którzy w rodzącej się wspólnocie będą pełnili zadania podobne do zadań nauczycieli Pisma i faryzeuszów w narodzie wybranym, ale w inny sposób. Nauczyciele Pisma byli urzędowymi komentatorami i obrońcami Bożego Prawa oraz teoretykami moralności. Uważali, że jedynie oni podają prawdziwy sens Pisma Świętego. Dokładnie określali powinności i obowiązki Izraelitów, tworząc setki szczegółowych i trudnych do zachowania przepisów, często wykrzywiających Boże przykazania (Mk 7,9-13). Nadawali im autorytet równy prawu Mojżeszowemu, choć sami znajdowali dla siebie sposoby ich omijania. Za taką postawę spotkała ich ostra krytyka ze strony Jezusa. Zdemaskował On ich obłudę oraz błędną interpretację Pisma świętego (Mt 12,1-8; 15,1-20). Druga nagana dotyczyła zewnętrznych oznak pobożności oraz stroju, którymi starali się wzbudzić podziw wśród ludzi. Jezus ostrzegał swoich uczniów przed takim postępowaniem (Mt 6,1-4). Osoby, które stoją na czele wspólnoty chrześcijan, powinny traktować swoją misję jako służbę (Mt 20,26), a swoje wywyższenie pozostawić Bogu (Ps 147,6).


 


Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Św. Paweł 2008.