Dobre Słowo, 10.03.2010 r.
Zapełnianie pustki
Doświadczenie pustki jest na tyle traumatycznym przeżyciem, że Bóg nie chce na nie zezwolić. Dlatego apeluje do swojego ludu przez Mojżesza o to, aby pozwolił się ogarnąć mądrości i mocy Jego słowa, rad i nakazów. Dlatego tak bardzo mocno rozbrzmiewa przez usta Mojżesza słowo Boga, który mówi: Strzeż bardzo i pilnuj swej duszy, byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twe oczy. By z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia. Słowo Boga, Jego prawa i nakazy, mają moc większą niż pustka, niż bezsilna samotność, której często stajemy się ofiarami.
Bóg w odpowiedzi na tę pustkę, na ubóstwo, daje pełnię swojej mądrości, posyła ogrom łask. Posłuszeństwo słowom Boga, pilnowanie ich, czy też nawet postawienie straży w programie swojego dnia, aby mądrość i umiejętność, dane nam w Bożym słowie, były dla nas priorytetem, staje się zadaniem, które Bóg przez Mojżesza poleca ludowi izraelskiemu. Poleca także i nam. Jezus nie przychodzi po to, żeby znosić prawa i nakazy, ale żeby je wypełniać. Słowo wypełniać dzisiaj jak refren dociera do nas z pierwszego i drugiego fragmentu Bożego słowa: Przyszedłem, żeby wypełnić Prawo i proroków.
Wypełnić miłością, uległością, posłuszeństwem. Jezus przez to, co wycierpiał – powie List do Hebrajczyków – nauczył się posłuszeństwa.
Cierpienie, związane z podjętym trudem bycia wiernym Bogu nawet wbrew sobie, wbrew temu, że nie doświadczamy Jego obecności, kształtuje w nas postawę uległości.
Nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał.
Cierpienie, będące konsekwencją chodzenia w ciemności, bezsilnej samotności, w pustce, jednoczone z Bogiem i przynoszone Mu, staje się miejscem doświadczenia nowej mocy. Tak bardzo sponiewierani bezsilną samotnością, szamotaniną z samym sobą, odnajdujemy spokój i wspólnotę tylko w relacji z Bogiem i w opartej na wierze relacji z innymi osobami.
Panie Jezu, Ty w doświadczeniu naszej pustki, niechęci do życia, posyłasz Twoje słowo. Ono jest duchem i życiem. Ty masz słowa życia wiecznego. Pomagaj nam, byśmy się bardzo pilnowali, abyśmy ku temu słowu kierowali nasze pytania. Byśmy słowem wyrażali naszą modlitwę. Byśmy w słowie odnajdywali miejsce dla doświadczeń swojego życia, dla komentowania go, opatrywania niezrozumiałych miejsc, wiążących się dla nas z jakimiś zranieniami.
Naucz nas modlić się Twoim słowem. Naucz nas wnikać w moc Ducha Świętego, ukrytą w tych słowach. Pomóż nam, Panie, abyśmy wypełniali naszą pustkę, codzienność, naszą mizerię, mądrością Twojego słowa, abyśmy je stosowali w życiu, abyśmy nim żyli. To jest możliwe, bo nieustannie działa w naszych sercach Twój Duch. Jest możliwe przyjęcie Go, ciągłe przywoływanie.
Mojżesz mówi do Izraelitów: Któryż naród wielki ma bogów tak bliskich jak Bóg nasz, Pan, ilekroć Go prosimy?
Któż, jeśli nie ty, droga siostro i drogi bracie, jest dziś zaproszony do tego, aby modlić się Bożym słowem, aby w Jezusie upatrywać swoją pełnię? Aby w Nim odnajdywać miejsce, w którym możesz być bezpieczny?
Panie, daj nam Twoje słowo i daj nam Ducha modlitwy, abyśmy lgnęli do Ciebie, nie patrząc na to, co staje nam jako przeszkoda. Mamy patrzeć na Ciebie, który w wierze nam przewodzisz i ją wydoskonalasz.
Ksiądz Leszek Starczewski