Dobre Słowo 28.02.2011 r.
Jeśli Komuś zależy...
Kiedy tracimy z serca i z oczu obraz Boga, któremu na nas zależy, błagajmy Go, żeby nas nawrócił. Prośmy Go usilnie razem z autorem Księgi Syracydesa, aby umniejszył zgorszenie, któremu poddane zostały nasze serca, myślące, że nikomu na nas nie zależy. Bogu zawsze zależy.Dobre Słowo 28.02.2011 r.
Jeśli Komuś zależy...
Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że z miłością odczytujesz nasze serca, porusz je, aby miłością odpowiedziały na Twoją miłość.
Ze szkoły średniej niewiele pamiętam z treści lekcji religii, jakie księża katecheci nam podawali, ale jedno bardzo mocno wpisało się w moją pamięć i serce: ich podejście do nas. Rozpoznawałem, że im na nas zależało. To bardzo ważna cecha nauczyciela, szczególnie w okresie, kiedy młody człowiek próbuje się odnaleźć w trudnej rzeczywistości. Dorosłym trudno się odnaleźć w rzeczywistości dnia codziennego, a co dopiero ludziom młodym. Tę cechę zaobserwowałem w moich katechetach, że zależało im na nas. Wychodzili do nas nie takich, jakimi się przedstawialiśmy, bo często robiliśmy głupoty, ale do takich, jakimi rzeczywiście byliśmy – bardzo krytycznych, często złośliwych. Oni przez swoją mądrość i cierpliwość widzieli nas głębiej. Wierzyli, że można z nas coś wydobyć. Co każdy z nas zrobił z tym podejściem nauczycieli do nas – z tego przed Panem Bogiem będziemy zdawać sprawę.
Mówię o tym, bo dziś Boże słowo mocniej akcentuje podejście Boga do człowieka, podejście pełne troski. Św. Piotr w swym liście napisze: Wszystkie swoje troski przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Kiedy nam już na sobie nie zależy, a może tak się dziać, gdy przyzwyczajenie przejmie nasze myślenie, kiedy nam wydaje się, że nic już nie musimy robić z naszym życiem, nie musimy się nawracać, to Bogu jeszcze na nas zależy. I będzie zależeć. Bo kocha nas nieodwołalną miłością.
Kiedy w naszym sercu zostanie zamglony obraz Boga, któremu na nas zależy, wówczas tracimy chęć i motywację do podejmowania trudów, do zmagania się z rzeczywistością, dotrzymania wierności podjętym przyrzeczeniom w związku z innymi relacjami.
W dzisiejszej Ewangelii, objawiona w Jezusie przychylność Boga, który spogląda z wielką miłością na młodego, pełnego zapału, przestrzegającego przykazań człowieka, spotyka się z jego spochmurnieniem i odejściem. To też istotna prawda o naszej kondycji i życiu, że na przychylność Boga możemy odpowiadać naszym nie, niedowierzaniem. Akurat Ów człowiek, który w dzisiejszej Ewangelii zwraca się do Jezusa, ma problem w związku z pokładaniem ufności w dostatkach. Nie wystarczy być uczciwym. Z pewnością ten człowiek przestrzegał przykazań i uczciwość miał wpisaną w swoje zachowania. Ale potrzebny mu był jeszcze jeden krok dalej, pójście za Chrystusem, ufność pokładana w Nim. Dlatego kiedy tracimy z serca i z oczu obraz Boga, któremu na nas zależy, błagajmy Go, żeby nas nawrócił. Prośmy Go usilnie razem z autorem Księgi Syracydesa, aby umniejszył zgorszenie, któremu poddane zostały nasze serca, myślące, że nikomu na nas nie zależy. Bogu zawsze zależy. Módlmy się do Niego bardzo gorąco, odwołując się do Bożego słowa: Boże słyszałem, że Tobie na mnie zależy.
Papież Benedykt XVI mówi o jednej z dróg uczenia się nadziei. Jest nią modlitwa. Bo nawet gdy nikt nas nie słucha, Bóg nas zawsze słucha.
Autor Księgi Syracydesa mówi: Nawróć się do Pana, porzuć grzechy, błagaj przed obliczem Jego, umniejsz zgorszenie. Wróć do Najwyższego, a odwróć się od niesprawiedliwości i miej występek w wielkiej nienawiści. Błagaj Boga, aby oczyścił twoje serce z błędnego wyobrażenia, że Jemu na tobie nie zależy. Tym, którzy się nawracają, Bóg daje drogę powrotu, i pociesza tych, którym zabrakło wytrwałości. – Co za świetna znajomość naszej kondycji, naszego słomianego zapału. Tym, którym zabrakło wytrwałości, Bóg zsyła pocieszenie.
Pytajmy samych siebie, ile miejsca w naszych sercach zajmuje obraz Boga, któremu na nas zależy? On co dzień nas obdarowuje. Codziennie jest godzien, byśmy Go wielbili, chwalili i Mu dziękowali.
Ile jest w naszych sercach przestrzeni, które robią miejsce dla Boga, wyciągającego do nas pełne miłości dłonie?
Ile w nas przekonania, że nawet gdy od ludzi – może szczególnie od tych, na których nam zależy – nie doświadczamy miłości, to jest Bóg, któremu zawsze zależy.
Prośmy, aby nasze serca odpowiedziały, w głębokim modlitewnym spotkaniu z Panem, na bardzo proste pytanie: Jaki obraz Boga noszę w sobie? O jakim Bogu dziś świadczę? – Nie teoretycznie, ale odwołując się do moich postaw, do podejścia do innych ludzi.
Ksiądz Leszek Starczewski.