Dobre słowo 24.01.2013 r. Na topie czy marginesie...

Dobre słowo 24.01.2013 r. – czwartek, II tydzień zwykły

Hbr 7,25-8,6; Ps 40, 7-10.17; Mt 4,23; Mk 3,7-12

Na topie czy marginesie, ale to wciąż Jezus

Duchu Święty, tajemnicą jest to, w jaki sposób potrafisz przenikać nasze myślenie, odczuwanie, historię życia. Spraw, aby w trakcie tego rozważania też zostało to tajemnicą, którą będziemy potrafili uszanować, przyjąć i nią się zachwycić.

W życiu jest tak, że Jezus bywa na topie i bywa zupełnie gdzieś na marginesie. Ale czy na topie, czy na marginesie – jest. Dla nas i dla naszego zbawienia. Po to, żeby przybliżać nam Boga. Jezus może zbawiać na wieki tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. Zawsze jest po to, by się wstawiać za nami do Boga, by przybliżać nam Boga.

Warto o tym pamiętać i warto też wiedzieć, czy wzbudzać świadomość poprzez stawianie sobie pytań, w jakim miejscu w moim życiu jest w tej chwili Jezus. Żeby nie zakładać z góry, że jest na marginesie, czy w centrum, tylko po prostu się dowiedzieć. Jeśli dla kogoś jest to oczywistość, w jakim miejscu jego życia jest obecnie Jezus, to wyrazy współczucia, jeśli nie stawia sobie pytań. Trudno z takim człowiekiem się spotkać i rozmawiać "po ludzku", a co dopiero spotkać się w sprawach Bożych.

W relacji Ewangelii świętego Marka Jezus jest w tym momencie na topie: Szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie – dlaczego? – na wieść o Jego wielkich czynach. To był motyw, dla którego to mnóstwo wielkie chce się z Jezusem spotkać. Mało tego. Ludzie tłoczą się na Niego. Cisną się, aby się Go dotknąć.

Stawiam sobie pytania, a przez to zapraszam także ciebie, odbiorco Dobrego Słowa, do postawienia sobie pytania, czemu w ogóle sięgasz po te rozważania? Czemu ja te rozważania podejmuję jako ksiądz? Czemu ty, jako chrześcijanin, katolik, chcesz rozważać słowo, zdecydowałeś się wejść na stronę? Dlaczego? Przypomnijmy, że to pytanie ma budzić w nas świadomość żywej obecności Jezusa w naszym życiu. Powtórzmy za autorem Listu do Hebrajczyków: Jezus zawsze żyje, by się wstawiać za nami.

I druga kwestia. Kiedy przychodzą osoby będące pod wpływem ducha nieczystego, padają przed Jezusem i wołają: Ty jesteś Syn Boży”. Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały. Przypomnijmy, że kiedy zły duch wypowiada imię Boże, czy tytuł mesjański, to ponosi klęskę. To jest sytuacja, w której duch nieczysty, duch zły, ponosi klęskę.

Czy nie jest tak, droga siostro, drogi bracie, że na twoich, na moich ustach imię Jezusa pojawia się wtedy, kiedy ponosimy klęskę, kiedy Go nie ma w naszym sercu? Co to znaczy? – Często możemy wycierać sobie usta świętościami, podczas gdy nasze serce zupełnie nie jest obecne w tych świętościach. Może tak być, ale nie musi. Jeśli tak jest, Jezus zaprasza nas do takiego dialogu, w którym o tym też powiemy, błagając Go, żeby pomógł nam poruszyć serce, odnaleźć serce w rzeczywistości, przy Jezusie, który żyje, by się wstawiać za nami, by nam pomóc w odnalezieniu się przy Nim.

I trzecia rzecz: Autor Listu do Hebrajczyków mówi: Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował. Czy ty masz coś z Boga, co możesz ofiarować? Poza tym, że powołujesz się na Jego imię, że mówisz o swojej wierze, o Kościele, o Ewangelii? Czy masz coś, co może utorować drogę do objawienia Boga?

Dlaczego Jezus dzisiaj zabrania duchom nieczystym ujawnić Go? Wyobrażenia o Bogu i o Mesjaszu, jakie funkcjonują wśród ludu, są bardzo ułomne. I jedyne, co mogą zrobić, to wyrządzić krzywdę ludziom. Mesjasz był rozumiany jako wojownik miecza.

Pytajmy samych siebie, stawiając pytania w kontekście tej Ewangelii, po to, żeby odnaleźć się przy Jezusie. Odnaleźć swoje motywacje rozmawiania z innymi ludźmi, z sobą samym, z Bogiem. Próbujmy odnaleźć w realiach miejsce, jakie ma dzisiaj Jezus w moim życiu. Jakiekolwiek by nie miał, pamiętaj, droga siostro i bracie, że On żyje zawsze po to, żeby się za tobą wstawiać.

Ksiądz Leszek Starczewski