Dobre Słowo 14.01.2013 r.
Spokojnie, Pan Bóg nie podlega procesom zniechęcenia.
Duchu Święty, działaj tak, jak sobie tego teraz życzysz. Błagam Cię, pomóż nam przyjąć moc miłości Jezusa, obecną w tym słowie – słowie wcielonym.
Dobrze jest wiedzieć o tym, że Bóg nie podlega procesom zniechęcenia. Kończy dzieła, które rozpoczął, w pełni zbawienia. Żadne okoliczności, nawet najbardziej przemawiające za tym, że chyba się już coś wypaliło, nie są w stanie zabarykadować objawiającej się miłości Boga.
Jan zostaje uwięziony, ale Słowo, Wcielone Słowo, jest coraz bliższe i coraz bardziej dostępne. Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Wydaje się, że czas działania słowa, któremu Jan dawał głos, się skończył, a Jezus mówi: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże – aby odkryć tę bliskość działania królestwa Bożego, ten zasiew, tę przestrzeń, którą słowo daje, oraz to, że nic mu nie stanie na przeszkodzie, żeby objawić pełnię zbawienia.
Jezus wskazuje dwie bardzo ważne postawy. Pierwsza to nawrócenie. Druga – wiara w to, co mówi. Nawrócenie nie jest procesem jednorazowej przemiany myślenia i ukierunkowania swoich odczuć, ale ciągłym, nieustannie zaczynającym się w nas. Wiara w Ewangelię jest pewną decyzją, będącą często wbrew wszelkiej logice, wbrew nadziei, jak mówił autor Listu do Hebrajczyków o Abrahamie: wbrew nadziei uwierzył nadziei. To są te czynniki, na które wskazuje Jezus, żeby odkryć, że żadne więzienie i żadne przeszkody nie są w stanie odwołać decyzji Boga o doprowadzeniu do pełni zbawienia tych, którzy Go kochają.
Niezmiernie ważne jest także budzenie w sobie świadomości pewnych pułapek, a spośród nich, w świetle dzisiejszej Ewangelii, zwróćmy uwagę na jedną. Jest to pułapka polegająca na tym, że ta dostępność słowa, jego bliskość, czy nawrócenie, to rzeczywistość, w której właściwie zostajemy pozostawieni sami sobie. To wszystko jest kwestią tylko i wyłącznie naszych decyzji, naszej świadomości i działań.
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. To Jezus jest Tym, który sprawia – sprawcą chcenia i działania w nas, zgodnie z wolą Bożą. To Jezus może sprawić. Pułapka polega na tym, że często sami chcielibyśmy być sprawcami naszego nawrócenia, odkryć bliskości Boga, czyli po prostu wykluczamy objawienie, wykluczamy otwarcie się na Boga, który do nas wychodzi, nad nami pracuje, do nas się zbliża. To jest pułapka, której nie udało się uniknąć także i mnie. Często się też przyłapuję na przedziwnym skoncentrowaniu się na sobie, czy to w przepowiadaniu, czy korzystaniu z wezwań Ewangelii do odkrywania bliskości Boga. Przypominam sobie wypowiedź jednej z sióstr ze Wspólnoty Dobrego Słowa i Eucharystii po Wigilii Paschalnej. Z wielką troską napisała w mailu, żeby nieustannie przypominać, szczególnie tym, którzy pojawiają się na spotkaniach, że to, że słyszą jakieś dojrzałe formy modlitwy, widzą dojrzalsze postawy, czy zażyłość w relacji z Bogiem u innych, nie znaczy, że oni muszą mieć tak samo, że z nimi jest coś nie tak, jeśli czegoś nie mają.
Każdy ma swój czas. Każdy wchodzi w pewien proces, którego sprawcą jest Jezus. Ile można by było zaoszczędzić – co odkrywam, patrząc też na swoją historię życia – różnych zgryzot, klęsk, gdyby tę świadomość sprawczego działania Boga naprawdę sobie przyswoić. Ileż można w sobie odkryć ulgi, przestrzeni wolności, jeśli rzeczywiście działającym i zbawiającym jest Bóg, który się objawia, a nie nasze wysiłki i starania, będące wyłącznie odpowiedzią na objawienie się Boga.
Panie, daj nam zaraz zostawić takie postawy i nasze starania, w których łowimy coś sami dla siebie, w których często występujemy z pozycji osób tak naprawdę zainteresowanych sobą. Proszę Cię, daj nam możliwość uwięzienia w sobie wszelkich przejawów –izmów: egoizmów, egocentryzmów, sprawiających, że nasza obecność na spotkaniach modlitewnych, na Eucharystii, czy rozważaniu słowa, tak naprawdę jest skoncentrowana na sobie samym, na tym, że źle się czuję, nie mogę się odnaleźć, nie wiem, co powiedzieć, jak to wytłumaczyć, że chyba to nie dla mnie, czyli po prostu skupiam się na sobie, a nie na Twojej mocy.
Daj nam, Panie, odkryć te miejsca, w których po prostu wpadliśmy w pułapkę, i spraw, abyśmy mogli stać się posłusznymi Twoim wezwaniom: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.
Ksiądz Leszek Starczewski