Dobre Słowo 27.02.2014 r. – czwartek, VII tydzień zwykły
Jk 5,1-6; Ps 49,14-20; 1 Tes 2,13; Mk 9,41-50
Bliskość potrzebuje radykalnych cięć
Okazja czyni człowieka złodziejem – tak mówi porzekadło. Coś w tym jest. Jeśli zdarzyło się nam w życiu spojrzeć wstecz i choć raz powiedzieć sobie: Boże, ależ ja byłem ślepy, że się w to wpakowałem! Że też ja tego nie widziałem! – to dobry sygnał w kontekście dzisiejszej Ewangelii. Dlaczego? Bo bardziej może dotrzeć do nas konieczność pewnego zdecydowania i radykalizmu, które z ust Jezusa dziś tak drastycznie padają.
Pan chce otworzyć nasze oczy i uszy na niebezpieczeństwo różnych okazji do zła. Żeby uniknąć biadolenia: Gdzie ja wtedy miałem oczy! – konieczne jest właściwe używanie ich dziś. A nierzadko mamy skłonności do oszukiwania się w różnych sytuacjach. Na przykład: Do Internetu to ja zajrzę tylko na chwilę... Tylko słówko z kimś zamienię. Kupię sobie tylko tę jedną rzecz... Albo: Pomodlę się, tylko za chwilę, potem, po filmie... I tak dalej. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony.
Odcinaj się od oszukiwania siebie, miłego zła początków. Wyłup to, co łupie cię na prawo i lewo, ograbiając z bliskości Boga. To jest możliwe, bo tak mówi Jezus. A On wie, co mówi.
Ksiądz Leszek Starczewski