Prawdziwe Dobro
pragnie się dzielić...
Lb 11.25-29; Ps 19; Jk 5,1-6; Mk 9,38-43.45.47-48
Kiedy stajemy się uczestnikami jakiegoś szczególnego obdarowania bardzo często pragniemy zatrzymać je dla siebie, stać się niejako właścicielami naszych darów. Bóg jako pierwszy podzielił się z nami istnieniem – co więcej, nie przestaje się z nami dzielić swoją Miłością. On pragnie, aby dobro, które w nas zaszczepia nieustannie wzrastało. Czy zatrzymamy je dla siebie? Nie bójmy się „konkurencji” w głoszeniu Ewangelii! Pozwólmy innym czynić dobro i sami bądźmy hojni, a najmniejszy gest dobroci nie zostanie pozbawiony nagrody...
Pierwsze czytanie
Prawdziwy przywódca, któremu zależy na dobru powierzonych ludzi uczyni wszystko, aby otrzymali oni to, co jest im potrzebne i nie będzie kierował się zazdrością o własną pozycję. Kiedy prowadzenie ludu i rozstrzyganie ich spraw przekracza siły Mojżesza Bóg przychodzi mu z pomocą. Dar udzielony Mojżeszowi staje się udziałem innych, wybranych przez Boga ludzi, którzy doznają następnie prorockiego uniesienia. Sam Bóg staje się inicjatorem przekazania daru prorockiego. Niezadowolenie Jozuego, które Mojżesz nazywa zazdrością zostaje szybko skorygowane: „Oby tak cały lud Pana prorokował...”
Postawa Mojżesza staje się dla nas przykładem skromności i pełnego zaangażowania w służbę innym. Dobro wspólne, do którego przyczyniają się jego nowi współpracownicy staje się dla niego ważniejsze od osobistej wielkości.
Drugie czytanie
Święty Jakub poucza nas, że można posiadać wiele, ale w sposób bezużyteczny. Jego dosadne słowa, które kieruje pod adresem zadufanych w sobie bogaczy wskazują, że największe nawet bogactwa niszczeją jeśli nie stają się narzędziem pomocy innym. Co więcej, gdy bogacenie staje się celem samym w sobie wyrządza krzywdę nie tylko potraktowanym niesprawiedliwie ludziom, ale doprowadza do zguby samego bogacza. Apostoł przestrzega nas przed taką postawą. Niezależnie czy nasze bogactwo posiada wymiar materialny, intelektualny czy duchowy, jesteśmy wezwani, aby te dobra stawały się darem i pomocą dla innych.
Ewangelia
Kiedy apostoł Jan przyznaje się do wydania zakazu dokonywania cudów w imię Jezusa, człowiekowi spoza grupy Dwunastu, okazuje się, że osobiste interesy uczniów stają ponad celem posłannictwa ich Mistrza. Po raz kolejny interwencja Jezusa kształtuje nieco zamknięte postawy apostołów. Jego spojrzenie wykracza poza zamknięte schematy i dostrzega każde najmniejsze dobro, nie tylko cuda, ale nawet kubek wody podany ze względu na przynależność do Chrystusa. Dobro ze swej natury, jako dar Boga, jest podzielne. Uczestnictwo w misji Jezusa może odbywać się na różne sposoby i nie należy się tego obawiać. To, co powinno nas smucić, to nie dobro, które może nawet lepiej od nas czynią inni, ale zło i zgorszenie, które nasza postawa może wzbudzać. Nie usuwajmy więc promyków dobra, które widzimy w innych, lecz raczej starajmy się unikać tego, co zarówno nas i naszych bliźnich oddala od Boga...
s. Jolanta Judyta Pudełko PDDM