Ujrzał i uwierzył...
Dz 10,34a.37-43; Ps 118; Kol 3,1-4; J 20,1-9
Zmartwychwstanie jest tajemnicą trudną do pojęcia, zrozumienia i opisania ludzkimi słowami. Wszystko to uzmysławia nam, że posiada ono niebiański charakter i nie przynależy do tego świata. Mogą zadziwiać nas różnice w opisach spotkań ze Zmartwychwstałym, zawarte w opisach poszczególnych Ewangelistów, różnice czasu, miejsca, szczegółów. Intencją ewangelistów nie jest jednak przedstawienie chronologii wydarzeń, lecz ukazanie faktu zmartwychwstania i jego znaczenia dla człowieka i dla Kościoła. Ewangelia Jana posiada swą dodatkową specyfikę. Wiąże się to już z całą teologią męki i śmierci Jezusa, która ukazana jest jako zwycięstwo Króla, jako wejście do chwały. Zmartwychwstanie łączy się naturalnie z krzyżem. Dlatego Jan nie ukazuje historii Zmartwychwstałego, a raczej historię uczniów, którzy kroczą drogą, aż do pełnej wiary w zmartwychwstanie. Jest to zadanie, które Jan następnie zleca dalszym pokoleniom chrześcijan i nam samym... Jezus Zmartwychwstały promieniuje swą obecnością na uczniów, na Marię Magdalenę, ale również promieniuje dziś na nas, którzy nie widzimy, a wierzymy, pragniemy wierzyć coraz głębiej...
Pierwsze Czytanie
Zmartwychwstanie Jezusa od samego początku stanowiło w Kościele centrum chrześcijańskiego orędzia. Umocnieni Duchem Świętym Apostołowie z wielką odwagą ogłaszali tę dobrą nowinę spotkanym ludziom. W ten sposób prawda o Jezusie wykraczała poza spełnienie obietnic Narodu Wybranego. Posłany do poganina Korneliusza Święty Piotr ogłasza prawdę o Zmartwychwstałym Mesjaszu. Składa głębokie świadectwo własnego doświadczenia, które przyjęte z wiarą otwiera przed każdym człowiekiem dar zbawienia.
Drugie Czytanie
Zmartwychwstanie Jezusa stanowi według Świętego Pawła dynamiczną rzeczywistość, która ma kształtować codzienne życie chrześcijanina. Nasza grzeszna natura została nie tylko zanurzona w krzyżu i śmierci naszego Pana, ale ta jedność z Nim ma kierować nasze życie ku górze. Apostoł nie tylko wskazuje przez to drogę odrywania się od świata i siebie samych. Chrześcijanin ma żyć nadzieją wielkiej chwały, która już teraz jest mu obiecana. Aby ją osiągnąć, trzeba po prostu jej pragnąć...
Ewangelia
Ciemność, która głęboko oddaje rzeczywistość powstałą po śmierci Jezusa staje się przestrzenią, która przygotowuje osobiste spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem. Udaje się do grobu, choć Ewangelista nie wspomina nic naglącej konieczności namaszczenia ciała, ani obejrzenia grobu. W przypadku Marii Magdaleny jest to prosty ruch serca pełnego miłości do utraconego Mistrza. Maria widzi kamień odsunięty od grobu. Jest to jednak zupełnie co innego, niż usunięty kamień z grobu Łazarza: kamień z grobu Jezusa nie odsunęła żadna ludzka ręka. Ten odsunięty kamień jest znakiem zwycięstwa nad potęgą zła i śmierci, od której nie było odwrotu. A Jezus to zwycięża! Widząc to Maria biegnie po uczniów. Nie niesie im jednak radosnego orędzia życia, lecz wciąż tkwiąc w ciemności śmierci wyraża swe uczucia pełne bólu i lęku: zabrano Pana.... W swej postawie ukazuje głębokie przywiązanie do Jezusa, jednak jej rozumienie sprawy pozostaje nadal w ciemności...
Wśród tych, którzy przybyli do pustego grobu następuje niejako wyeksponowanie osoby Piotra: wymieniony jako pierwszy, pierwszy wchodzi do grobu i ogląda pozostawione płótna. Jan ukazuje tu Piotra, który ogląda, zdumiewa się tą rzeczywistością w milczeniu, otwiera się na jakąś nową, nieznaną jeszcze nadzieję... Bieg obu uczniów wskazuje na wielkie przywiązanie do Jezusa obu uczniów. Natomiast teraz umiłowany uczeń przez pryzmat relacji z Mistrzem poczyna rozpoznawać tajemnicę obecności przez nieobecność...Uczeń, który przybiegł pierwszy czeka z szacunkiem na Piotra, ale zagląda do wewnątrz. Piotr po przyjściu wchodzi i natychmiast jego uwagę przykuwa uporządkowany sposób pozostawienia płócien, leżących w grobie. Gdyby bowiem wykradziono ciało Pana nie byłoby czasu na porządkowanie pozostawionych materiałów. Niektórzy autorzy widzą w tym fakcie niezwykły sposób powstania z martwych Jezusa, jakby przeniknięcie przez płótna i skalne mury... Jezus w tajemnicy zmartwychwstania wyzwala się z krepujących Go opasek, jak z kajdan śmierci. Narrator nie ujawnia reakcji Piotra, co czyni w odniesieniu do umiłowanego ucznia: ujrzał i uwierzył... A co zobaczył uczeń? Przecież nie Zmartwychwstałego Pana. A może jawi się nam jako wzór tych uczniów, o których Jezus powie nieco dalej – błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli?... I tak jest z tym uczniem, wierzy tylko na podstawie śladów odnalezionych w grobie. Dzięki tej wierze uczeń zdołał przekroczyć otchłań śmierci. Miłość umiłowanego rozjaśniła jego serce i oczy światłem nowego poznania, a pusty grób przemówił swym milczeniem. Zmartwychwstanie Jezusa było dla uczniów tajemnicą, choć zapowiadał je sam Jezus i było też zawarte na kartach Pisma. Ale Pismo stało się dla nich otwarte, czytelne, dopiero po fakcie zmartwychwstania. Lecz przecież uczniowie biegnący do grobu wcale jeszcze nie myśleli o słowach Pisma. Ich wiara zrodziła się z przedziwnego doświadczenia pustego grobu i głębokiej więzi miłości, jaką posiadłą umiłowany uczeń. Wracając do siebie uczniowie nie wymieniają spostrzeżeń, ani się nimi nie dzielą z pozostałymi. Celem tego fragmentu jest przede wszystkim ukazanie spotkania wiary, które pozwala w nieobecności dostrzec Zmartwychwstałego Pana.
s. Jolanta Judyta Pudełko PDDM