IV Tydzień Biblijny (piątek) - homilia

Ks. Marek Bednarski

FILARY KOŚCIOŁA

Homilia
Piątek, III tyg. wielkanocnego

WPROWADZENIE DO LITURGII

W tych dniach kontemplujemy tajemnicę Trójjedynego Boga objawiającego się nam przez dar swojego Słowa. Słowo Pana, ta Boża Mowa trwająca na wieki, została ogłoszona nam jako Dobra Nowina. Oto wieść, która poprzez stulecia dociera do nas. Z kolei odwieczna Osoba SŁOWA, Jednorodzony Syn Boga, który stał się człowiekiem, w Eucharystii stanie się dla nas obecny pod postacią chleba i wina jako zadatek życia wiecznego! Niech to głębokie doświadczenie spotkania żywego Chrystusa – SŁOWA Ojca, który jest tam, gdzie są dwaj albo trzej zebrani w Jego imię, otworzy na nowo światłe oczy naszych serc. Byśmy uwierzyli, że chrześcijaństwo jest religią Słowa Bożego - nie słowa spisanego i milczącego, ale Słowa Wcielonego i żywego.

KOMENTARZ DO I CZYTANIA (Dz 9,1-20)

Powołanie św. Pawła, w którego opis będziemy się wsłuchiwać, dokonało się ok. roku 36 i bez wątpienia należy do najważniejszych momentów historii chrześcijaństwa. Z tego zagorzałego przeciwnika i prześladowcy chrześcijan Jezus czyni ucznia, który zaniesie Ewangelię poganom aż na krańce ówczesnego świata. Jest to wspaniały dar łaski Bożej, który zdumiewa nawet Ananiasza. Na przykładzie św. Pawła dostrzegamy, że posłuszeństwo wezwaniu Pana i otwarcie się na Jego wolę, rodzi w nas nowego człowieka, zorientowanego na Boga.

KOMENTARZ DO PSALMU (Ps 117)

Psalm, którym zaraz wspólnie będziemy się modlić, jest najkrótszym w całej Biblii, bo zawiera tylko cztery wersy. One jednak wystarczą, by uwielbiać Pana nie tylko za błysk łaski, który przemienił życie Pawła, ale także za Bożą wierność, która daje nam głęboki pokój i uzdalnia nas do niesienia Dobrej Nowiny innym.

KOMENTARZ DO EWANGELII

Trudna jest to mowa: Bóg daje nam swoje Ciało i swoją Krew na pożywienie. Co to za tajemniczy pokarm? To jest pokarm prawdziwy: dla naszych dusz, zapewniający nam życie, bo „kto Go spożywa, będzie żył na wieki”. Poprzez przyjęcie Ciała i Krwi Pańskiej Jezus trwa w nas, a my w Nim. „Słyszysz słowa: Ciało Chrystusa – mówi św. Augustyn – i odpowiadasz: Amen. Bądź więc członkiem ciała Chrystusa, aby prawdziwe było twoje Amen”. Więź miedzy mną i Bogiem, która się tworzy przez przyjęcie Komunii świętej, ma być zatem widoczna w moim codziennym życiu, w relacji z drugim człowiekiem, będącym tuż obok mnie.

HOMILIA

A kiedy otworzył oczy, nic nie widział. To zdanie z Dziejów Apostolskich odnoszące się do ślepoty św. Pawła pod Damaszkiem można odnieść również do Eucharystii. Patrzymy, ale nie widzimy. Dotykamy, ale już nie czujemy, być może zbyt przyzwyczajeni do Ciała Pańskiego, że podobnie jak w starym małżeństwie bywa, jesteśmy już tylko z rozsądku na Mszy, że idziemy do Komunii – Jedności, ale jej nie osiągamy. Można przyjąć Boga, a jednocześnie tego prawie nie zauważyć. Wiara może przerodzić się niestety w obojętność i rutynę. I paradoksalnie to nie grzech, ale obojętność najbardziej oddala od Boga, gdyż uświadomienie sobie grzechu może zrodzić pragnienie powrotu i jeszcze głębszego zjednoczenia z Bogiem, o co jest bardzo trudno wtedy, gdy zamiast żywej wiary zagości w sercu chrześcijanina rutyna i obojętność. Do niektórych tego typu chrześcijan trzeba by odnieść słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa do św. Faustyny: Idę do niektórych serc, jakbym szedł na powtórną mękę.

Gdy Chrystus mówił o swoim Ciele i Krwi w synagodze w Kafarnaum, niewielu było w stanie Mu uwierzyć. Parę godzin wcześniej nakarmił pięcioma chlebami tysiące ludzi, wzbudzając entuzjazm i przekonanie, że On może zmienić wszystko. Może być królem i zwyciężać niezwyciężone legiony rzymskie – tak myślano szukając go z brzuchem pełnym rozmnożonego cudownie chleba. Ale wiara w Bóstwo ukryte pod postacią chleba, który napełnia nie brzuch, ale serce i duszę, okazała się zbyt trudna. Tak trudna, że aż nie do przyjęcia. Stało się tak może dlatego, że wierzono w potęgę i wielkość Boga, którego imienia nawet nie wolno było wypowiedzieć, ale nie wierzono w Jego miłość.

Pokazuje to historia, która wydarzyła się w XIX w. we Francji. Emir arabski Abd El-Kadir pewnego dnia zwiedzał Marsylię. Był w towarzystwie francuskiego oficera, który widząc kapłana idącego z Najświętszym Sakramentem do chorego zdjął czapkę i głęboko się pochylił. Dlaczego pan to zrobił? zapytał zdziwiony emir. Czczę mego Boga, którego kapłan niesie do chorego. Jakże wy Francuzi – pytał emir zdziwiony – możecie wierzyć, że wielki Bóg staje się tak mały, że ukrywa się w kawałku chleba i pozwala się nieść na poddasze jakiegoś biedaka? My muzułmanie mamy o wiele bardziej wzniosłą ideę Boga. To dlatego – odparł oficer – że znacie tylko wielkość Boga, a nie znacie Jego miłości. Eucharystia uczy nas pokory i pokazuje, że Boga nie da się tak do końca zrozumieć, ani ogarnąć ludzkim poznaniem. Nie bez powodu śpiewamy w hymnie: mylą się o Boże w Tobie wzrok i smak, kto się im poddaje, temu wiary brak. Bóg na zawsze pozostanie tajemnicą i biada temu, komu wydaje się, że wszystko o Bogu już wie, że już wszystko zrozumiał. Może spotkać takiego człowieka niespodzianka, chociażby taka, jaką przeżył św. Paweł podążający z misją tępienia chrześcijan do Damaszku. Jechał tam z głębokim przekonaniem, że świetnie zna Boga i wszystkie Jego zamiary. Jechał przecież, aby spełniać Jego wolę.

Postać św. Pawła i jego spektakularne nawrócenie pod Damaszkiem pozwala nam odkryć cząstkę fenomenu Boga wcielonego, ale także niezwykłość Kościoła. Paweł z Tarsu był bardzo religijnie zaangażowanym faryzeuszem, głęboko przekonanym do swoich racji. Uważał, że powstający Kościół jest bardzo szkodliwy dla społeczności świata. Skoncentrowany na tłumieniu nowo powstających struktur organizacyjnych, był ślepy na głębię tego zjawiska i na jego nadprzyrodzony charakter. Dopiero Chrystus zmartwychwstały oślepiając go, pozwolił mu zobaczyć więcej, aniżeli prężną i rozwijającą się instytucję. Św. Paweł, dotknięty cierpieniem ślepoty, paradoksalnie dopiero teraz zaczął widzieć, że był dotychczas ślepy duchowo i intelektualnie. Pod Damaszkiem uświadomił sobie wreszcie, że Kościół jest także wielkim organizmem duchowym, zwanym Mistycznym Ciałem Chrystusa, że w Kościele jest obecny Ten, który powiedział do niego: Ja Jestem Chrystus, którego ty prześladujesz.

Aktualny Tydzień Biblijny nosi tytuł: „Kościół domem budowanym przez miłość”. W wielu starożytnych domach dla podtrzymania budowli potrzebne były kolumny, bądź też filary. Takimi filarami podtrzymującymi gmach Kościoła są niewątpliwie święci Piotr i Paweł – filary miłości. W ikonografii i w wielu kościołach są oni nieraz przedstawiani razem – bywa, że wkomponowani artystycznie w jakąś kolumnę podtrzymującą sklepienie kościoła. Często są nazywani fundamentem, bądź też filarami Kościoła. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej tym filarom, to widzimy, że pełno na nich pęknięć, słabości. Nie są idealnymi i nieskazitelnymi kolumnami, które nie przeszły przez żadną próbę. Te pierwsze filary Kościoła są poznaczone grzechem i słabością. Po ludzku patrząc wydawałoby się, że Chrystus dokonał kiepskich wyborów, jeśli chodzi o tych Apostołów. Pierwszy okazał się tchórzem, drugi wcześniej był prześladowcą. W procesie lustracji zostaliby zmiażdżeni publicznym napiętnowaniem, a cóż dopiero myśleć o uczynieniu z nich głównych postaci pierwotnego Kościoła. Przepadliby w przedwyborczych sondażach. Na szczęście obowiązuje tutaj nie ludzka, lecz Boża logika – logika miłości, która mówi, że komu więcej odpuszczono, ten więcej miłuje. A ziarno grzechu i lęku musi obumrzeć w głębokim żalu, aby zmartwychwstać odwagą i miłością kogoś, kto przeszedł duchową drogę ze śmierci do życia. Nie tylko Eucharystia, ale i miłość przebaczająca – jest jeszcze jedną przestrzenią, w której Bóg zaskakuje i jest o wiele hojniejszy od człowieka. Tylko ktoś wielki duchowo potrafi wybaczać i o wybaczenie prosić. Nie jest to słabość, lecz siła.

Doskonale zdawał sobie z tego sprawę bł. Jan Paweł II, który w roku Wielkiego Jubileuszu 2000 roku w Bazylice św. Piotra, wobec kardynałów, biskupów i licznie zgromadzonego ludu prosił Boga o przebaczenie dawnych i obecnych grzechów dzieci Kościoła. Modlił się wówczas słowami: Prosimy o przebaczenie za podziały, które się dokonały wśród chrześcijan, za stosowanie przemocy, czego dopuszczali się niektórzy z nich oraz za postawy niewierności i wrogości okazywane niekiedy w stosunku do wyznawców innych religii. Kościół dzisiaj i zawsze czuje się powołany do oczyszczania pamięci z tych smutnych przejawów uczuć, gniewu i rywalizacji. Ten akt przypomniał całemu światu i członkom Kościoła, że Mistyczne Ciało jest w dalszym ciągu wspólnotą nie tylko świętych, ale i grzeszników. Jest domem, w którym jest miejsce dla wszystkich – synów marnotrawnych i tych, którzy pozostali. Akt przeproszenia za błędy popełnione w przeszłości i jednocześnie wybaczenia wszystkim tym, którzy uczynili na przestrzeni wieków zło Kościołowi, przypomniał także, że Kościół, jak każdy dom, od czasu do czasu należy posprzątać. Ale tą mocą oczyszczającą, którą jest miłość braterska.

MODLITWA WIERNYCH

Jezus Chrystus obdarzył świętego Pawła łaską gorliwej wiary. Prośmy Pana pokornie o zmiłowanie nad nami:

− Módlmy się za papieża Benedykta, biskupów, prezbiterów i diakonów, aby gorliwie spełniali powierzone im zadania.

− Módlmy się za Kościół Święty, aby czerpiąc siłę z Ciała i Krwi Pańskiej, był stale umacniany łaskami Zbawiciela.

− Módlmy się prześladowanych, aby wpatrując się w Chrystusa nie bali się okazywania wiary i głosili ją wśród nieprzyjaciół.

− Módlmy się za prześladowców Kościoła, aby zrozumieli, że prześladując Kościół, prześladują Pana.

− Módlmy się za zmarłych, aby spożywanie Ciała Syna Człowieczego na ziemi doprowadziło ich do życia wiecznego.

− Módlmy się za nas, trwających w Chrystusie, aby nigdy nie zabrakło nam łask płynących ze Stołu Pańskiego.

Wszechmogący , wieczny Boże, Ty sprawiłeś, że prześladowca Twojego Kościoła przemienił się w najgorliwszego z Apostołów, spraw łaskawie, abyśmy posilając się Ciałem Twojego Syna i pijąc Jego Krew otrzymali życie teraz i w wieczności. Przez Chrystusa, Pana naszego.

ROZESŁANIE

Tydzień Biblijny, który przeżywamy prawie dobiega końca. Wychodząc z tej Mszy św. pamiętajmy w natłoku wielu różnych spraw i spotkań w ciągu dnia, o ostatecznym celu człowieka, jakim jest życie wieczne. Możesz naśladować dzisiaj Jezusa w cierpliwym znoszeniu słabości swoich i innych. To oznacza życie w prawdziwej Komunii. Jezus dał ci do tego zadania całego siebie. Teraz Ty stajesz się żywą monstrancją w swoim środowisku. W chwilach trudnych pomyśl, że możesz Go adorować w samym sobie.

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.