Ewangeliczny plan na życie
„Z pewnością wszyscy chcemy żyć szczęśliwie i nie ma wśród ludzi nikogo, kto nie zgodziłby się na to, zanim by mu to nawet jasno przedstawiono.”
Tym zdaniem świętego Augustyna Katechizm Kościoła Katolickiego komentuje wprowadzenie do nauki Ośmiu Błogosławieństw zawarte w punkcie 1718: „Błogosławieństwa są odpowiedzią na naturalne pragnienie szczęścia. Pragnienie to ma Boskie pochodzenie; Bóg wszczepił je w serce człowieka, by przyciągnąć je do siebie, ponieważ tylko On może je zaspokoić.”
W punkcie następnym Katechizm kontynuuje: „Błogosławieństwa odsłaniają cel życia ludzkiego, ostateczny cel czynów ludzkich: Bóg powołuje nas do swojego własnego szczęścia. Powołanie to jest skierowane do każdego osobiście, ale także do całego Kościoła, nowego ludu tych, którzy przyjęli obietnicę i żyją nią w wierze.” (1719) Powyżej przytoczone punkty stanowią istotny fragment jednego z najzwięźlejszych komentarzy do nauki Ośmiu Błogosławieństw, który jest zawarty w Katechizmie w punktach 1716-1724.
Podobnie jak przepisy Prawa Mojżeszowego rozpoczynały się tablicami Dziesięciu Przykazań, tak samo orędzie zbawienia głoszone przez Jezusa rozpoczyna się Ośmioma Błogosławieństwami. Tak nakreślone podobieństwo jest ważnym rysem Mateuszowego dzieła, w który widzimy Jezusa jako Nowego Mojżesza. Już w Ewangelii dzieciństwa znajduje się wiele aluzji do życia Mojżesza, które uzmysławiają nam, że Jezus wypełnia to, co Mojżesz zapowiadał swoim życiem. Chrzest w Jordanie i 40 dni spędzonych na pustyni przywodzą na myśl opis wyjścia z Egipty, a Kazanie na Górze przywołuje Mojżesza, który na Synaju otrzymał od Boga Tablice Przymierza (por. Pwt 9,8-11).
Kontekst poprzedzający Błogosławieństwa to opis działalności Jezusa (nauczanie i uzdrawianie, por. 4,17.23), dzięki której Jezus zbiera wokół siebie tłumy. Tej początkowej działalności towarzyszy także powołanie pierwszych uczniów (por. 4,18-22). Budowa rozważanej perykopy jest dość przejrzysta. Wiersze 1 i 2 stanowią wstęp do całego Kazania na Górze. Osiem Błogosławieństw (ww. 3-10) jest wyraźnie zgrupowanych w dwóch częściach. Każda z części kończy się błogosławieństwem odwołującym się do sprawiedliwości (ww. 6 i 10). Pierwsze 4 błogosławieństwa podkreślają aspekt wewnętrzny „błogosławionych”, cztery kolejne skupiają się raczej na aktywności zewnętrznej. Ostatnie, dziewiąte błogosławieństwo, stanowi wyraźnie wydzielony, odrębny element, zamykający naukę ośmiu błogosławieństw. Każde błogosławieństwo jest zbudowane według tego samego schematu: słowo „szczęśliwi” („błogosławieni”), określenie ich przymiotu oraz wskazanie na nagrodę za podjęcie tego błogosławieństwa. Natomiast ostatnie błogosławieństwo (w. 11n) wyraźnie wyróżnia się poprzez bezpośrednie zwrócenie się do słuchaczy w 2 osobie liczby mnogiej i zachętę do radości, po której dopiero następuje rozbudowane uzasadnienie. Główne tematy Błogosławieństw to problem sprawiedliwości i królestwa niebieskiego.
Liczba osiem oznacza początek nowego stworzenia. Osiem osób zostało uratowanych w Arce Noego (por. 1P 3,20), ósmy syn Jessego został wybrany na króla izraelskiego (por. 1Sm 16,10n), ósmego dnia dokonywano obrzezania (Rdz 21,4). Pierwsi chrześcijanie dzień zmartwychwstania Chrystusa nazywali „ósmym dniem tygodnia”. Bezpośredni kontekst następujący to dwie parabole przyrównujące rolę uczniów i słuchaczy Jezusa w świecie do znaczenia soli i światła w życiu codziennym. Kontekstem dalszym Błogosławieństw są wypowiadane nad ludem „biada”, które Mateusz umieszcza w końcowej części swego dzieła. Jest to nawiązanie do nakazu Mojżesza z Księgi Powtórzonego Prawa o błogosławieństwach i przekleństwach wypowiadanych nad ludem (por. 27,11-13; treść błogosławieństw i przekleństw zawarta jest w Pwt 27,15-28,68). Tak więc w planie Ewangelii widzimy, że Jezus otwiera swoje nauczanie błogosławieństwami, poprzez nauczanie, uzdrowienia i cuda przywołuje do wiary, a swoje „biada” wypowiada na tymi, którzy pomimo tak wielu znaków nie chcą przyjąć Dobrej Nowiny. Znamienna jest ich liczba, jest ich 7, co w zestawieniu z ośmioma błogosławieństwami podkreśla ich ludzki, doczesny wymiar. Również podobne jest zakończenie przekleństw, które tak jak dziewiąte błogosławieństwo, mówi o losie proroków. Błogosławieństwa odnoszą się do tych, którzy zechcą podjąć misję proroków, przekleństwa zaś do tych, którzy proroków mordują (por. 23,34-36).
LECTIO
w. 1 Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
Wstąpienie na górę jest reakcją na licznie zgromadzone tłumy. Swoim zachowaniem Jezus pociąga tłumy na górę. Formuła „wstąpić na górę” w Septuagincie najczęściej odnosi się do Mojżesza, który sam (Wj 19,3.12; 24,12.18; 34,1.4 itd.) lub z Jozuem (Wj 24,13.15) albo z całym ludem (por. Wj 19,13) wchodzi na górę Synaj. We wstąpieniu Jezusa w towarzystwie uczniów i tumów widać więc wyraźną analogia do Mojżesza.
Góra w Biblii jest symbolem mocy (Ps 97,5; Jr 51,25; Dn 2,45; Za 4,7), miejscem Bożych objawień (Rdz 22,14; Wj 3,1; 4,27; 18,5; Pwt 4,11; 5,4; 9,15; 1 Krl 19,11-14). Góry zostały powołane do istnienia na początku stworzenia (Prz 8,25; Hi 15,7) i będą trwać na zawsze (Rdz 49,26; Ps 125,1; Ha 3,6). Dla starożytnych góry były siedliskiem bogów (por. Rdz 28,10-22; 1 Krl 20,23-28; Iz 14,13). Na górze miał również leżeć ogród Eden (Ez 28,13-16). Wiele ważnych wydarzeń w historii zbawienia działo się na górach: Moria, Horeb, Synaj, Syjon, Karmel. Góra jest miejscem otrzymania Prawa (por. Wj 24,4), spotkania z Panem (por. 1Krl 19,11), schronienia i ucieczki (por, Ps 11,1), prawdziwego kultu (por. Wj 24,4). Szczególnie warto podkreślić fakt, że góra była także miejscem wypowiadania błogosławieństw i przekleństw nad ludem (por. Joz 8,30-35). W Ewangelii Mateusza przekleństwa, wielokrotne „biada wam”, pojawia się dopiero w 23 rozdziale i jest wypowiadane na „najważniejsze górze”, w Jerozolimie, w Świątyni.
W Ewangelii Mateusza znajdujemy także inne ważne góry: górę kuszenia, górę przemienienia i górę wniebowstąpienia. Góra jest także miejscem modlitwy w samotności (por. 14, 23); miejscem przebywania i oczekiwania na lud (por. 15,29); miejscem spotkania z Bogiem i oglądania Jego chwały (por. Ap 21,10). W wydarzeniach na górach widzimy szczególne objawienie władzy Jezusa. Na górze kuszenia diabeł proponuję Jezusowi władzę, poprzez górę błogosławieństw i górę przemienienia Mateusz wiedzie czytelnika do góry wniebowstąpienia, gdzie Jezus objawia swoją władzę posyłając uczniów, aby głosili Ewangelię (por. 28,16-20). Pozycja siedząca w Ewangelii św. Mateusza związana jest z autorytetem nauczyciela (Mt 5,1; 13,1n; 24,3; 26,55), a w perspektywie eschatologicznej - z królowaniem (Mt 19,28; 20,21.23; 25,31; 26,64). Jest także znakiem najwyższego autorytetu (por. 23,2).
w. 2 Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
Jezus, jako zapowiedziany przez Izajasza Sługa Jahwe „ust swych nie otworzył”, żeby się skarżyć na swój los (por. 53,7n), ale otworzył je, aby nauczać i głosić Dobrą Nowinę. Jan Chryzostom komentuje: „otworzył usta aby nauczać”, bo kiedy nie otwierał ust, także nauczał. Nauczanie to podstawowa misja Jezusa, na wzór ojca rodziny, kapłanów, proroków, mędrców. Ale Jego nauczanie jest szczególne „ Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.” (7,28-29) Błogosławienie ludu jest wypełnieniem Prawa Starego Testamentu. Jezus swoim życiem i swoją nauką (między innymi ogłaszając Osiem Błogosławieństw) realizuje Prawo (por. 5,17n). Ogłoszenie przekleństw jest wprowadzone zdaniem objawiającym fałszywe autorytety: „Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.” (por. 23,2) Jezus jest ukazany jako Nowy Mojżesz, obdarzony nadzwyczajnym autorytetem (por. 7,28n), który wypełnia Prawo i w ten sposób wiedzie lud ku zbawieniu (por. J 12,47).
w. 3 «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Słowo „szczęśliwy” lepiej oddaje sens greckiego "makarios", tłumaczonego tradycyjnie jako „błogosławiony”. W starożytnej grece oznaczało człowieka wolnego od trosk i codziennych zajęć, opisywało sytuację bogów i tych, którzy uczestniczą w ich szczęśliwej egzystencji. Ubodzy (ptochoi) to ludzie potrzebujący pomocy, uzależnieni od innych. Słowo to pojawia się ponad 120 razy w Septuagincie na oznaczenie człowieka ubogiego, uciśnionego, słabego z podkreśleniem materialnego wymiaru ubóstwa (por. Wj 23,11; Kpł 19,10). W Starym Testamencie oznacza także tych, którzy oczekują pomocy od Boga (por. Ps 14,6; 34,7) i staje się określeniem uciśnionego ludu (por. Iz 10,2; 29,19). W NT ubodzy są przedmiotem szczególnej troski Boga (por. 19,21; 14,13), do nich jest skierowana Dobra Nowina (por. 11,5; Łk 4,18), są wybrani na dziedziców królestwa (Jk 2,5).
Wyrażenie „ubodzy w duchu” można interpretować dwojako: to ci, którzy swoim duchem oderwali się i nie są już przywiązani do rzeczy materialnych, dobrowolnie wybrali ubóstwo, „mocą Ducha Świętego pozostają w dobrowolnym ubóstwie” oraz w sensie merytorycznym, jako „ubodzy w sprawach duchowych”, czyli ci, którzy są świadomi swoich ograniczeń, słabości, zranień i uznają swoją całkowitą zależność od Boga. Błogosławieństwa z punktu wiedzenia gramatyki to równoważniki zdań (brak orzeczenia), co w języku grackim jest równoważne zdaniom w czasie teraźniejszym. Błogosławieństwa „obowiązują” już teraz, one są aktualne już w momencie ich wygłaszania i słuchania. Mówiąc opisowo nie ma tu życzeń „obyś …”, „będziesz …”, etc., ale jasne stwierdzenie: „gratuluję ci, że aktualnie …”. Obietnica pierwszego błogosławieństwa jest wypowiedziana w czasie teraźniejszym, a więc już teraz ubodzy mają swój udział w królestwie.
w. 4 Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Smutek rodzi się z faktu, że człowiek traci kontakt z Jezusa oraz jest owocem poznania własnych grzechów (por. 9,15; Mk 16,10; 1Kor 5,2; 2Kor 12,21; Jk 4,9). Jest to smutek religijny, na wzór tych, którzy smucili się upadkiem Jerozolimy, w którym to upadku dostrzegli znieważenie samego Boga (por. Iz 61,2n). Misja pocieszania smutnych przynależy do kluczowych zadań proroków i w pełni będzie wypełniona przez Jezusa (por. Iz 61,1nn; Łk 4,16nn). W sensie duchowym smutek ten pojawia się wobec faktu, że Bóg jest przez człowieka „usunięty” ze świata, tak, jakby nie istniał. Forma bierna obietnicy skierowanej do smucących się wskazuje na Boga, jako autora pocieszenia. Tym pocieszeniem będzie przyjście Syna Człowieczego. Czasownik „pocieszać” (parakaleo) posiada wiele znaczeń, z których najważniejsze w tym kontekście to: zachęcać, dodawać odwagi, krzepić, doznawać pociechy (por. 1 Kor 1,4; 7,6; 2Tes 2,17).
w. 5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieństwo to jest zaczerpnięte dosłownie z Psalmu 37, w. 11. Greckie słowo użyte w tym zdaniu (praeis) lepiej tłumaczyć jako „łagodni” (jak to uczyniono w Mt 21,5; 1P 3,4). Jest to odpowiednik hebrajskiego „anawim”, oznaczający pokornych, którzy przeciwstawiają się bezbożności, ufają Panu, nie oburzają się na innych, są cierpliwi i ufają bezgranicznie Bogu (por. Ps 37,3-11). Przykładem takiego człowieka jest Mojżesz (por. Lb 12,3). U Mateusza przymiotnik ten występuje tylko 3 razy i poza omawianym miejscem odnosi się do Chrystusa, „Króla łagodnego” (por. 21,5), który zachęca do wzięcia „Jego jarzma, bo jest łagodny i pokorny sercem (por. 11,29). Ponieważ hebrajskie „anawim” jest tłumaczone także przez grecki przymiotnik ptochoi, (ubodzy) użyty w pierwszym błogosławieństwie, widać tu wyraźną bliskość pomiędzy pierwszym i trzecim zdaniem. Jednak nie jest to proste powtórzenie, gdyż dostrzegamy tu wyraźnie inny koloryt: łagodni to ci, którzy nie buntują się przeciw Bogu, pokornie przyjmują przeciwności losu i ataki ze strony człowieka (por. Am 2,7; 8,4), są cierpliwi, a od Boga otrzymują cel swoich pragnień i nieustannie doświadczają Jego opieki (por. Ps 9,19; 10,17; 22,27; 25,9; 34,3; 69,33; 76,10; 147,6; 149,4; Iz 11,4; 29,19). Ich udziałem jest to, co jest pragnieniem wielu – posiądą ziemię. Jest to jednak duchowe posiadanie. Ta obietnica wyraźnie nawiązuje do wielkich obietnic danych Abrahamowi (por. Rod 12,1 i paral.) i Mojżeszowi (por. Wj 6,8). Jest to także obietnica bliska tej z pierwszego błogosławieństwa. Czasownik "kleronomeo" (posiadać) w pismach Nowego Testamentu dotyczy zawsze dziedzictwa duchowego: życia wiecznego (por. 19,29) i królestwa (por. 25,34).
w. 6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Łukasz to błogosławieństwo odnosi wprost do głodujących (por. Łk 6,21), natomiast Mateusz podkreśla głód sprawiedliwości. Odbiciem tego pragnienia są słowa modlitwy Ojcze Nasz: „niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie” (6,10). Pierwszym i zasadniczym kontekstem jest więc pełnienie przez człowieka tego, co podoba się Bogu i nadużyciem jest odnoszenie tego błogosławieństwa do czysto ludzkiego rozumienia sprawiedliwości w sensie prawnym lub społecznym, zwłaszcza wszystkich „sprawiedliwości, które muszą być po naszej stronie”. To nie Bóg wypełnia tę sprawiedliwość, ale objawiając człowiekowi swoją wolę (np. poprzez przykazania) domaga się pełnienia jej. Człowiek ma wypełnić „całą sprawiedliwość”, a nie jakąś jej część, na wzór Chrystusa, który przyszedł „wypełnić wszystko, co sprawiedliwe” (3,15). Ci, którzy są głodni tak rozumianej sprawiedliwości, zostaną nasyceni, Bóg udzieli im tego, czego pragną. To błogosławieństwo zamyka pierwszą „czwórkę” błogosławieństw i znajduje swoje odbicie w ósmym błogosławieństwie tych, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości. Jest to ta sama sprawiedliwość wyrażająca się życiem odpowiadającym woli Ojca.
w. 7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
W potocznym rozumieniu miłosierdzie to współczucie, przebaczenie, łaskawość, dobroczynność. Greckie "eleemon" jest odpowiednikiem hebrajskiego „hesed” i „rahamim”. „Hesed” wyraża wierność przymierzu, podjętemu zobowiązaniu, także w kontekście przymierza silniejszego ze słabszym. Termin „rahamim” oznacza instynktowne przywiązanie jednego stworzenia do drugiego, którego źródłem jest matczyne łono „rehem” (por. 1Krl 3,26) lub ojcowskie serce (dosł. wnętrzności, por. Jer 31,20; Ps 103,13; ). Wierność Boga jest większa niż ludzka: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną.” (Iz 49,15-16)
Termin "eleemon" jest w Biblii w większości przypadków używany w odniesieniu do Boga. Jego miłosierdzie manifestuje się poprzez przebaczenie grzechów oraz ratowanie człowieka w nieszczęściu. Tak więc miłosierni, to ci, którzy naśladują Boga w Jego miłosierdziu. Bowiem to Bóg jest pierwszym, który okazuje miłosierdzie człowiekowi, co jest wyraźnie podkreślone w przypowieści o nielitościwym dłużniku (por. Mt 18,32n). Czytając Księgę Jonasza łatwo dostrzec jak niepojęte jest miłosierdzie Boga wobec grzesznika. Człowiek nie godzi się z taką dobrocią, jego serce jest ciasne i nawet w obliczu wielkiej przemiany grzesznika (jak to miało miejsce w przypadku mieszkańców Niniwy, por. Jn 3,5-9) pozostaje nieporuszone. Dlatego jedynym wzorem miłosierdzi i jego jedynym źródłem jest Bóg, który wydaje swojego Syna za grzeszników. Okazuje miłosierdzie, aby w ten sposób człowiek mógł być miłosierny. Obraz „dostąpienia miłosierdzia” znajdujemy w scenie sądu ostatecznego (por. 25,34-36).
w. 8 Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Serce jest źródłem dobra lub zła moralnego człowieka (por. 5,28; 12,34; 15,8.19). Twarde serce prowadzi do odrzucenia Boga (por. 13,15). Serce jest przywiązane do tego, co dla człowieka jest najcenniejsze, co stanowi jego skarb (por. 6,21). Ale serce jest także właściwym miejscem dla Słowa Bożego (por. 13,19; Łk 2,19) i wiary (por. Rz 10,9n). Czyste serce jest także synonimem świętości (por. Hbr 12,14), która daje przystęp do Boga (por. Ps 24,3-6). Pawłowa nauka o chciwości jako korzeniu wszelkiego zła (por. 1Tm 6,10; Dz 5,3) koresponduje ze sposobem oczyszczenia serca wskazanym chciwym faryzeuszom (por. Łk 16,14), którzy poprzez jałmużnę mogą dotrzeć do zrozumienia prawdziwego sensu nieczystości (por. 23,26; Łk 11,41). Także przyjmowanie Słowa Bożego, słuchanie go, oczyszcza człowieka (por. J 15,3). Miłość do Boga ma obejmować całe ludzkie serce (por. 22,37). Oglądanie Boga jest przedmiotem obietnicy i będzie miało miejsce w wieczności (por. 1Kor 13,12; 1J 3,2).
w. 9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Hebrajskie „szalom” – pokój, wyraża ideę bycia nietkniętym, pełnym, skończonym lub przywrócenia rzeczy do ich pierwotnego, nieskazitelnego stanu. Pojęcie pokoju w Biblii nie ogranicza się do braku konfliktów, a wprowadzanie pokoju do jednania zwaśnionych. Pokój jest równoznaczny ostatecznemu panowaniu Boga na ziemi, wyraża jedność, dobrobyt, błogosławieństwo, odpoczynek, bogactwo, zbawienie, życie. Tym, który przynosi pokój jest Chrystus, Książe Pokoju (por. Iz 9,5; Łk 2,14; 19,38). Pokój jest także darem niesionym przez ewangelizatorów (por. 10,13; Łk 10,5n).
Określenie „synowie Boży” lub pokrewne mu „dzieci Boże” odnosi się do członków Izraela, oznacza przynależność do rodziny Bożej. Ewangelie, z wyjątkiem rozważanego wiersza, używają zwrotu „Syn Boży” w odniesieniu do Chrystusa, a dopiero święty Paweł używa tego określenia w stosunku do chrześcijan (por. Rz 8,14; 9,26; Ga 3,26). Dzieci Boże są prowadzone przez Ducha Świętego, wybrane z miłosierdzia Bożego oraz mają wiarę. Możliwe jest dwojakie rozumienie „bycia nazwanymi synami Bożymi”: jest to wyrażenie nawiązujące do porządku eschatologicznego, podobnie jak zwrot „oglądać Boga” w poprzednim wierszu, bądź odnosi się do faktu rozpoznania w uczniach Chrystusa tych, którzy są sprawiedliwi i wierni Bogu, podobnie jak to miało miejsce wobec Chrystusa na krzyżu (por. Mk 15,39). Idea wprowadzania pokoju nie sprzeciwia się wypowiedzi Jezusa: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.” (10,34). Jeśli odczytamy w mieczu symbol Słowa Bożego (por. Ef 6,17; Hbr 4,12), to trzeba jasno podkreślić, że pokój wprowadzany przez uczniów Jezusa nigdy nie może zaistnieć kosztem prawdy. Nie jest celem Ewangelii tworzenie „pokoju za wszelką cenę”, ale doświadczenie, że prawdziwy pokój rodzi się z wierności orędziu Chrystusa.
w. 10 Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Nie tylko głód sprawiedliwości przynosi szczęście uczniom Jezusa, ale także gotowość znoszenia prześladowań w imię pełnienia woli Boga. Prześladowania mogą mieć charakter zarówno słowny jak i fizyczny. Grecki czasownik "dioko" oznacza także ścigać, gonić, przepędzać. Idea prześladowania człowieka sprawiedliwego pojawia się w księdze Mądrości (por. 2,10-20) oraz u Mateusza (por. 23,34n). Nagrodą dla prześladowanych z powodu sprawiedliwości jest królestwo niebieskie. Jest to powtórzenie nagrody z pierwszego błogosławieństwa, co stanowi wyraźną inkluzję ośmiu błogosławieństw.
w. 11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.
Jest to zasadniczo powtórzeniem poprzedniego wiersza. Jest to także najobszerniejsze błogosławieństwo, które poza rozbudowaną strukturą wyróżnia się także zmianą sposobu zwracania się do słuchaczy. Poprzez użycie czasownika w drugiej osobie liczby mnogiej, zdanie to nie pozostawia wątpliwości. Nauka błogosławieństw nie jest jakąś bezosobową teorią, ale jest „planem na życie” dla każdego, kto słucha Jezusa. Czasownik „prześladować” (dioko), użyty już raz w wierszu 10, jest uzupełniony przez "oveididzo", to znaczy lżyć, łajać, robić wyrzuty, urągać. W Starym Testamencie fakt bycia lżonym przez przeciwnika prowokuje modlitwę, wołanie o pomoc, prośbę, aby Bóg odpłacił tym, którzy lżą Jego Samego i Jego lud (por. 2Krl 19,4; Ps 41,11; 73,10; 79,12; 37,17) lub wiedzie ku walce, jak widzimy to na przykładzie Filistyna urągającego wojsku Izraela, który został zabity przez Dawida (por. 1Sm 17,10.36.45). Również Chrystus był lżony na krzyżu (por. 27,44; Rz 15,3). Kolejnym członem opisującym prześladowania jest zwrot „mówić kłamliwie wszelkie zło”. Trzeba podkreślić, że nie każdy atak na chrześcijan jest źródłem błogosławieństwa, lecz tylko ten, który przychodzi „z powodu Chrystusa” (por. 1P 3,14.17; 4,14n). Oskarżenia wsparte na faktycznie popełnionym złu mają być przyjęte z pokorą i winny prowadzić do odrzucenia zła (por. 1Kor 5,1n).
w. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.
W ostatnim błogosławieństwie obietnica nagrody jest uzupełniona wezwaniem do radości. Zwrot „cieszyć się i radować” występuje w Apokalipsie, w obliczu Godów Baranka (por. Ap 19,7), ostatecznego zjednoczenia z Panem, a wezwania „cieszcie się” lub „radujcie się” są zachętą wielokrotnie kierowaną do chrześcijan (por. 2Kor 13,11; Flp 2,18; 3,1; 4,4; 1 Tes 5,16; 1P 1,6.8). Idea zapłaty, nagrody (misthos) pojawia się wielokrotnie u Mateusza, zwłaszcza w kontekście Kazania na Górze. Zapłatę można otrzymać od Boga lub od ludzi. Ci, którzy miłują tylko swych przyjaciół (por. 5,46), którzy wykonują uczynki pobożne, dają jałmużnę, poszczą i modlą się w taki sposób, aby być zauważonymi przez innych nie otrzymają zapłaty od Boga, bowiem ich zapłatą jest podziw i poważanie ludzi (por. 6,1n.5.16). Natomiast gościna udzielona tym, którzy głoszą Ewangelię, miłosierdzie wobec nich i praca w winnicy Pana nie pozostaną bez Bożej zapłaty (por. 10,41n; 20,8).
Doświadczenie prześladowań z powodu Chrystusa jest znakiem wypełniania się Ewangelii (por. Łk 21,12), tym samym dowodzi bliskości Boga, Jego obecności (por. Łk 21,15) i służy rozszerzaniu się Dobrej Nowiny, a ten fakt zawsze powinien cieszyć apostoła (por. Flp 1,14-18). Prześladowania zawsze były udziałem proroków: „Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali.” (Dz 7,52); „I co jeszcze mam powiedzieć? Nie wystarczyłoby mi bowiem czasu na opowiadanie o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i o prorokach,(…). Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, <kuszono>, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku -świat nie był ich wart - i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi.” (Hbr 11,32-38) Fakt prześladowań potwierdza wręcz prawdziwość misji (por. Łk 21,12-19). Taka forma zakończenia Błogosławieństw uwidacznia, że każdy, kto pragnie żyć według tej nauki, staje się równocześnie apostołem Jezusa, prorokiem Nowego Testamentu, któremu na chrzcie została powierzona misja ogłaszania Dobrej Nowiny, co wymownie podkreśla obrzęd namaszczanie chrzcielnego. Życie według Błogosławieństw jest prawdziwie życiem prorockim.
MEDITATIO
Jako początek meditatio warto rozważyć następujące punkty Katechizmu Kościoła Katolickiego. Są one bezpośrednim komentarzem do nauki Ośmiu Błogosławieństw:
„1716 Błogosławieństwa znajdują się w centrum przepowiadania Jezusa. Ich ogłoszenie podejmuje obietnice dane narodowi wybranemu od czasów Abrahama. Wypełnia je, wskazując za ich pośrednictwem nie tylko na korzystanie z dóbr ziemskich, ale na Królestwo niebieskie (…)
1717 Błogosławieństwa odzwierciedlają oblicze Jezusa Chrystusa i opisują Jego miłość; wyrażają powołanie wiernych włączonych w chwałę Jego Męki i Zmartwychwstania; wyjaśniają charakterystyczne działania i postawy życia chrześcijańskiego; są paradoksalnymi obietnicami, które podtrzymują nadzieję w trudnościach; zapowiadają dobrodziejstwa i nagrodę, które w sposób ukryty są już udzielane uczniom; zostały zapoczątkowane w życiu Najświętszej Maryi Dziewicy i wszystkich świętych.
1720 Nowy Testament używa licznych wyrażeń, by scharakteryzować szczęście, do jakiego Bóg powołuje człowieka: przyjście Królestwa Bożego; oglądanie Boga: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5, 8); wejście do radości Pana; wejście do odpoczynku Boga (Hbr 4, 7-11):
Wtedy więc będziemy odpoczywali i oglądali, będziemy oglądali i kochali, będziemy kochali i wychwalali. Oto co będzie na końcu, ale bez końca. Bo i jakiż inny jest nasz cel, jeśli nie dojście do Królestwa, które nie będzie miało końca? (Św. Augustyn, De civitate Dei, 22, 30)
1721 Bóg bowiem stworzył nas, byśmy Go poznawali, służyli Mu, miłowali Go, i w ten sposób doszli do raju. Szczęście czyni nas "uczestnikami Boskiej natury" (2 P 1, 4) i życia wiecznego. Wraz z nim człowiek wchodzi do chwały Chrystusa i do radości życia trynitarnego.
1722 Takie szczęście przekracza zrozumienie i siły samego człowieka. Wypływa ono z darmo danego daru Bożego. Dlatego właśnie nazywa się je nadprzyrodzonym, tak jak łaskę, która uzdalnia człowieka do wejścia do radości Bożej.
" Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Istotnie, "nikt nie może oglądać Boga", to znaczy zobaczyć Jego majestatu i niewysłowionej chwały i "pozostać przy życiu", albowiem Ojciec jest niepojęty; jednak w swojej dobroci, miłości do ludzi i wszechmocy wyświadczył tak wielką łaskę tym, którzyGo miłują, że pozwolił im ujrzeć siebie... albowiem, "co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga" (Św. Ireneusz, Adversus haereses, IV, 20, 5)
1723 Obiecane szczęście stawia nas wobec decydujących wyborów moralnych. Zaprasza nas do oczyszczenia naszego serca ze złych skłonności i do poszukiwania nade wszystko miłości Bożej. Uczy nas, że prawdziwe szczęście nie polega ani na bogactwie czy dobrobycie, na ludzkiej sławie czy władzy, ani na żadnym ludzkim dziele, choćby było tak użyteczne jak nauka, technika czy sztuka, ani nie tkwi w żadnym stworzeniu, ale znajduje się w samym Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości:
Bogactwo jest wielkim bożyszczem dzisiejszych czasów; to jemu właśnie wielu ludzi składa hołd. Mierzą oni szczęście według stanu posiadania, a także według stanu posiadania odmierzają szacunek... Wszystko to bierze się z przekonania, że będąc bogatym można wszystko. Bogactwo jest więc jednym z bożków dzisiejszych czasów. Innym jest uznanie... Doszło do tego, że uznanie, fakt bycia znanym, czynienia wrzawy w świecie (co można by nazwać rozgłosem prasowym) uważa się za dobro samo w sobie, za najwyższe dobro, za przedmiot najwyższej czci (J. H. Newman, Discourses to mixed congregations, 5, O świętości)
ORATIO et CONTEMPLATIO
Każdy z nas jest osobiście powołany do podjęcia drogi Ośmiu Błogosławieństw. Nie jest to droga „dla wybranych”, ale dla każdego, kto słucha Ewangelii. Budowanie domu na skale (por. Mt 7,24n) rozpoczyna się przyjęciem tej nauki. Nie jest ważne, kim jesteśmy, co o sobie myślimy, jakie zasługi wydaje nam się, że posiadamy przed Panem lub jak wielkich nieprawości dopuściliśmy się w naszym życiu. Wzorcowym doświadczeniem jest historia św. Pawła (por. Ef 1,1-13), która stała się inspiracją dla jednej z pieśni Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej:
Jestem kochany... z moim grzechem,
Jestem kochany z mą słabością.
Za darmo ukochał mnie Pan,
Umarł za mnie i zmartwychwstał, abym żył.
Byłem umarły w moich grzechach
Żyjąc według sposobu tego świata
Według ducha, który działa w synach buntu
Postępując według żądz mego ciała
Spełniałem zachcianki myśli zdrożnych
Z natury zasłużyłem na gniew
A Bóg przez wielką swą miłość
Z Chrystusem przywrócił mnie do życia
Umiłował mnie gdy byłem umarły
Wskrzesił z martwych i posadził w niebiosach
Nic ode mnie, lecz wszystko darem Boga
Nie z uczynków, abym się nie chlubił
Będąc obcym społeczności Izraela
Bez udziału w przymierzach obietnicy
Przez krew Pana stałem się bliski
I zbawiony poprzez Jego łaskę
Nauka Ośmiu Błogosławieństw nie jest moralizatorstwem, nie stanowi prawa. Bismarck miał powiedzieć, że przy pomocy Kazania na Górze na dałoby się rządzić państwem. Nie można sprowadzać ich także do wyidealizowanego wzoru do naśladowania, ale jest w nim ogromna moc przemiany ludzkiego życia. Losy świata i poszczególnych ludzi nie są w ręku przypadku. Cierpienie i śmierć nie mają ostatniego słowa, ale to Bóg odmienia świat poprzez tych, którzy chcą żyć Jego Słowem.
ACTIO
Mówiąc słowo „błogosławieństwo” najczęściej mamy na myśli łaskę, dzięki której Pan pozwala nam realizować nasze plany, spełnia nasze modlitwy i oczekiwania, udziela zdrowia, pieniędzy, pomyślności.
Dlatego musimy skonfrontować te wszystkie wydarzenia, które w naszym życiu uznajemy lub uznawaliśmy za błogosławieństwa z nauką Ośmiu Błogosławieństw. Gdzie tkwi zasadnicza różnica? Gdzie są podobne?
I krótka refleksja nad naszym świadectwem: Kiedy ostatni raz życzyłem drugiemu człowiekowi Bożego błogosławieństwa? Kiedy prosiłem o łaskę życia według nauki Ośmiu Błogosławieństw?
Opracował: ks. Maciej Warowny