KS. JANUSZ KRĘCIDŁO MS
Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?
Powyższe pytanie zadali apostołom Jezusa dwaj Boży posłańcy po tym jak uporczywie wpatrywali się w niebo, gdy uniósł się do góry i zniknął z ich oczu na Górze Oliwnej. Cóż niestosownego było w ich tęsknym wypatrywaniu powrotu Tego, dla którego poświęcili swoje życie? Odpowiedzi na to pytanie poszukamy w dzisiejszych czytaniach.
1. Niezrozumienie posłannictwa Jezusa i swojej własnej misji (Dz 1,1-11)
Zachowanie uczniów stojących na Górze Oliwnej i uporczywie wpatrujących się w niebo po wniebowstąpieniu Jezusa jest wyrazem ich niezrozumienia Jego posłannictwa oraz misji, którą im zlecił. Najważniejsze – ostatnie – pytanie, które kierują do swojego Mistrza przed Jego odejściem do nieba brzmi: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?”. Pytanie to zdradza ich ignorancję oraz to, że nadal chcieliby w Nim widzieć Mesjasza politycznego, a nie Pana i Zbawiciela całego wszechświata. Swój prywatny interes stawiali wyżej niż Jego uniwersalistyczną misję.
Odpowiedź Jezusa na ich pytanie, będąca Jego ostatnimi słowami przed wniebowstąpieniem ma uświadomić im oraz chrześcijanom wszystkich pokoleń jakie ma być ich życiowe posłannictwo: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.
Zamiast więc marnować czas na bezmyślne bierne wpatrywanie się w niebo albo zadawać pytanie, kiedy powtórnie przyjdzie Pan, by przywrócić dla nas na ziemi sprawiedliwość, uczniowie Jezusa, chrześcijanie, mają być ludźmi czynu, którzy przeniknięci mocą Ducha Świętego idą na cały świat, by być w nim aktywnymi świadkami Chrystusa. Chrześcijanin nie ma być pasywnym obserwatorem, lecz gorliwie wcielać w życie Dobrą Nowinę.
2. Wiedzieć jaka jest nadzieja naszego powołania (Ef 1,17-23)
W słyszanym przed chwilą fragmencie Listu do Efezjan dowiadujemy się skąd czerpać siły i motywację do aktywnego głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu. Otóż zostaliśmy przez Boga Ojca uposażeni do pełnienia tej misji: „Otrzymaliśmy ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Boga; otrzymaliśmy światłe oczy serca, by wiedzieć czym jest nadzieja naszego powołania (…) i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas”. Tak jak Bóg Ojciec wyposażył w potęgę i siłę swojego Syna Jezusa Chrystusa, posyłając Go na świat z misją zbawienia i ustanawiając Go Panem – „ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem” i ustanowił Go Głowią Kościoła oraz Pełnią – tak również nas czyni zdolnymi do budowania królestwa Bożego. Ze świadomości powołania, którym zostaliśmy obdarzeni rodzić powinna się w nas potrzeba dzielenia się darem zbawienia z wszystkimi, których Bóg stawia na drodze naszego życia. To jest zadanie zlecone nam przez Chrystusa wstępującego do nieba.
3. Głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16,15-20)
Święty Marek w syntetyczny, typowy dla siebie sposób, opowiada o wniebowstąpieniu Jezusa i poprzedzającym go ostatnim przesłaniu skierowanym do uczniów. Słowa Jezusa są tu bardzo radykalne. Rzeczywistość wiary i niewiary jako odpowiedzi na głoszenie Ewangelii przez uczniów jest przedstawiona w systemie zerojedynkowym: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony”. Głoszenie Ewangelii wszelkiemu stworzeniu – a zatem nie tylko ludziom! – ma być życiowym zadaniem/powołaniem tych, którzy uwierzyli w zbawcze posłannictwo Jezusa. Zadanie to wierzący mają wypełniać niezależnie od efektu – wiary lub niewiary słuchaczy. Jest to zadanie absolutnie priorytetowe, gdyż stawką jest wieczne zbawienie lub jego odrzucenie przez słuchaczy, skutkujące potępieniem.
Aktualizacja
-
Czy bezmyślnie i bezczynnie nie wpatruję się w niebo?
-
Czy moja wiara w zmartwychwstanie Chrystusa i moje własne powstanie z martwych do chwały nieba wyraża się w głoszeniu słowami i czynami Dobrej Nowiny wszelkiemu stworzeniu?