ks. Marcin Kowalski
DUCH ŚWIĘTY W KOŚCIELE
Według Dz 17,23, kiedy Paweł przybył na słynny grecki Areopag, żeby wygłosić swoją mowę do Ateńczyków, znalazł tam ołtarz z napisem „Nieznanemu bogu”. Apostoł pogratulował wówczas pobożności Grekom, którzy, nie chcąc pominąć żadnego z bóstw, oddawali cześć także tym, których nie znali. Dodał także: „Ja wam głoszę to, co czcicie nie znając”. Słowa Pawła można dziś doskonale odnieść do nas chrześcijan, świętujących Zesłanie Ducha Świętego. Czyż często nie jest tak, że ta osoba Trójcy Świętej pozostaje dla nas Bogiem nieznanym, ukrytym i tajemniczym? Przyjęliśmy jego dary w bierzmowaniu. Czasem modlimy się do Niego w czasie podejmowania trudnych decyzji czy podczas egzaminów. Ale czy przychodzi nam do głowy, że to właśnie On odpowiada za jakość naszego chrześcijańskiego życia, ożywia naszą modlitwę, prowadzi do świętości? Czy jesteśmy świadomi, że po Wniebowstąpieniu Jezusa przeżywamy trzeci etap historii zbawienia – czas Ducha? Kim zatem jest Tajemniczy, wszechobecny i nieustannie działający Bóg, którego nazywamy Duchem Świętym? Liturgia Słowa przedstawia Go dziś przede wszystkim, jako Ducha Kościoła, który towarzyszy głoszeniu Ewangelii, który jednoczy nas jako wspólnotę i który jest obecny w sakramentach.
1. Duch towarzyszący głoszeniu Ewangelii
Pierwsze czytanie przypomina dziś moment, w którym rodził się młody Kościół. Narodziny człowieka, czy początek narodu, to zawsze najważniejszy moment, do którego wraca się później, próbując odkryć swoją tożsamość. Łukasz używa na określenie tego wydarzenia szczególnego słowa sympleroo, które można by dosłownie przetłumaczyć – „kiedy wreszcie wypełnił się, nadszedł ten zapowiadany dzień” (cf. Łk 9,51). Zesłanie Ducha zapowiadał swoim uczniom sam Jezus, nakazując im nie oddalać się od Jerozolimy, lecz oczekiwać tu „mocy z wysoka” (Łk 24,49 ). Jego słowa spełniły się dokładnie w dzień Pięćdziesiątnicy. W żydowskim kalendarzu religijnym było to święto pierwszych zbiorów, w które Izrael dziękował Bogu za pierwsze zebrane plony w Ziemi Obiecanej (Pwt 26,1-11). Odbywało się ono w bezpośredniej bliskości Paschy, pięćdziesiąt dni po niej. Zesłanie Ducha Świętego wiąże się zatem ściśle z Paschą Jezusa, z jego śmiercią i zmartwychwstaniem. To święto pierwszych owoców jakie wydaje wiara w Zmartwychwstałego.
W dzień Pięćdziesiątnicy uczniowie znajdowali się wszyscy w tym samym miejscu. Zapewne, jak dowiadujemy się z Dz 1,1,4 trwali na modlitwie. Nagle daje się słyszeć szum, jakby powiew gwałtowanego wiatru, który wypełnia dom, gdzie przebywają. Niespodziewany charakter wydarzenia, wiatr i ogień, podkreślają pozaziemski charakter tego, co działo się wówczas w Jerozolimie. Gwałtowny wicher i ogień w ST towarzyszą opisom objawiającego się Boga (Wj 19,16.19; 20,18), symbolizują także działanie jego Ducha (Ez 37,9-14). Wypełniają one nie tylko budynek, miejsce, w którym znajdują się uczniowie, lecz przede wszystkim ich samych. Nad każdym z nich pojawiają się języki z ognia i spoczywają na nich (Dz 2,3).
Wydarzenie nie było zbiorową halucynacją lub doświadczeniem ekstazy, jaka opanowuje ludzi znajdujących się czasem na koncertach lub stadionach. Byli tam inni, właściwie tłumy, które mogły je potwierdzić. Na święta te przybywali pobożni żydzi ze wszystkich zakątków świata, którzy zdumiewali się widząc prostych Galilejczyków przemawiających ich ojczystymi językami (Dz 2,5-11). No określenie ich zadziwienia Łukasz używa słowa, którym opisuje także cuda Jezusa i jego Zmartwychwstanie (Łk 8,57; 24,22). To znak, że jesteśmy świadkami nie zwykłej cudowności, lecz jednego z największych cudów chrześcijaństwa. Zstępuje Duch Święty, który łączy na powrót języki pomieszane ludzką pychą w historii wieży Babel (Rdz 11,9). Rozpoczyna się nowa era w dziejach świata, w której Duch wylewa na apostołów owoce dzieła Zmartwychwstania. Świat przemienia się powoli od korzeni, przygotowując się na powtórne przyjście Pana.
Nie powinno ujść naszej uwagi, że owoce Ducha zostają udzielone Apostołom jako wspólnocie. Co więcej służą one ich przyszłej i jedynej misji – głoszeniu Ewangelii. „Słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże” (Dz 2,11) mówili zadziwieni pobożni żydzi. Duch uzdalnia uczniów Jezusa do dawania świadectwa o Nim. On obecny jest wszędzie tam, gdzie głoszona jest Ewangelia.
2. Duch jednoczący wspólnotę
Jeżeli św. Łukasz w swoich Dziejach Apostolskich sprawił, że cofnęliśmy się do absolutnych początków istnienia Kościoła, św. Paweł w swoich listach opisuje życie młodej liczącej sobie zaledwie kilka lat wspólnoty chrześcijańskiej. Jesteśmy w Koryncie, do którego około roku 55 Paweł pisze swój Pierwszy List do Koryntian. Korynt to potężne miasto, centrum handlowe, w którym krzyżuje się większość szlaków między Wschodem i Zachodem. To miejsce, do którego przybywają ludzie ze wszystkich zakątków ówczesnego antycznego świata w poszukiwaniu sukcesu, wiedzy, sławy, nowych idei. Wspólnota chrześcijańska, którą zakłada tam Paweł, jest tak samo niespokojna, żądna wiedzy, pełna łaski ale i problemów, jak miasto, w którym żyje. Jednym z problemów jest mnogość darów Ducha Świętego, które młoda wspólnota otrzymała, a z którymi nie umie sobie poradzić.
Dar mądrości słowa, umiejętność poznawania, dar wiary, łaska uzdrawiania, dar czynienia cudów, proroctwo, rozpoznawanie duchów, dar języków i łaska ich tłumaczenia (1 Kor 12,8-10). Oto część katalogu darów, jakim Paweł opisuje młody kościół chrześcijański w Koryncie. Przy tak wielkiej obfitości pojawiają się u nich pytania stare jak świat: który z darów jest największy? Komu należy się pierwszeństwo we wspólnocie? Dary Ducha Świętego, które służyć miały budowaniu więzi stają się prywatną własnością i kartą przetargową, o to, kto w Koryncie jest najważniejszy.
Paweł musi interweniować, aby przypomnieć zasadniczą prawdę: Duch Święty i jego dary nie są prywatną własnością wierzącego. Mają łączyć, a nie dzielić; budować, a nie niszczyć stając się narzędziem ludzkiego egoizmu. Wszystkie dary mają to samo źródło – Bożego Ducha, podobnie jak wszystkie posługi kierują się ku jedynemu Panu – Jezusowi. Ich celem jest wspólne dobro, budowanie jedności Kościoła, który Paweł nazywa Ciałem Jezusa (1 Kor 12,7.12-13). Nie jest to tylko poetycka metafora. Kiedy cierpi wierzący, cierpi sam Pan; kiedy wyświadczamy dobro naszym braciom w wierze, wyświadczamy je Jezusowi. Podobnie rozrywając jedność Kościoła, zadajemy ranę żywemu Ciału Jezusa i nie jesteśmy prowadzeni przez jego Ducha. Duch Święty to Duch jednoczący naszą wspólnotę.
3. Duch obecny w sakramentach
Wreszcie Jan do głoszonej Ewangelii i wspólnoty Kościoła dodaje dziś jeszcze jedno szczególne miejsce obecności Ducha Świętego - sakramenty. Tak często uznawane dziś za dodatek do prawdziwej wiary, którą człowiek nosi w sercu, przeżytek tradycji czy wręcz brzemię i nakaz ze strony Kościoła – sakramenty są jednak pierwszym narzędziem, przez które łaska dotyka nas w naszym codziennym życiu.
Zmartwychwstały spotykając swoich uczniów posyła ich, aby tak jak On głosili Dobrą Nowinę o zbawieniu i miłości Ojca. Zanim jednak pójdą pozostawia im w darze Ducha Świętego, bez którego ich misja byłaby nieskuteczna. Jan opisuje Jezusa, który przekazuje uczniom swoje tchnienie, („tchnął na nich”), na podobieństwo Boga, który tchnął na człowieka w raju, czyniąc go żywą istotą (Rdz 2,7). Jesteśmy świadkami nowego stworzenia. Zmartwychwstały kształtuje na nowo swoich uczniów, przekazuje im swoje życie, które jest wolne od śmierci i grzechu. Duch, którego otrzymują to nie Duch wymowy lub czynienia cudów. To Duch, który w imię Jezusa gładzi i odpuszcza ludzkie grzechy (J 20,22-23). Na tym polega dar nowego życia i nadzieja wierzących – Duch Święty usprawiedliwia grzeszników, odpuszcza nam grzechy, kiedy je wyznajemy.
Ten Duch złożony zostaje w ludzkich rękach Apostołów. To oni rozsądzając z miłosierdziem ludzkie serca, mają władzę samego Jezusa, aby uwolnić lub zatrzymać je w więzieniu grzechu. Apostołowie dają początek długiemu łańcuchowi szafarzy, którym powierzona zostaje łaska odpuszczania grzechów. Z opisu Ewangelii Jana rodzi się i przez wieki kształtuje praktyka Sakramentu Pokuty i Pojednania. To tutaj, za każdym razem kiedy przełamujemy naszą pychę i strach, Duch Święty zstępuje na nas, uwalniając nas z więzienia grzechu. To tu Bóg potwierdza nieodwołalności swoich darów i swojej miłości do nas, której nie przekreśli żadna wina (Rz 8,39). To tutaj Duch daje nam nowe życie, przywraca wolność dzieci Bożych. Sakramenty to uprzywilejowane miejsce działania i obecności Ducha Jezusa. To nie żaden dodatek do chrześcijańskiego życia – to jego serce, to spotkanie z żywym Bogiem.
Aplikacja:
Spróbujmy dziś odkryć Kościół, wspólnotę wiary, którą jesteśmy i która gromadzi się na sprawowaniu Eucharystii, jako szczególne miejsce obecności Ducha Świętego. Jeśli można gdzieś doświadczyć darów Ducha Zmartwychwstałego, to właśnie tutaj, w Kościele:
1. Duch zstępuje na nas podczas głoszenia Ewangelii. Słowo Boże, którego słuchamy podczas liturgii, i które czytamy w domu, jest przeniknięte obecnością Ducha Jezusa. On pozwala nam je zrozumieć, sprawia, że wydaje w nas owoce dobrych uczynków i modlitwy. On także wzywa nas do głoszenia Ewangelii. Jak wsłuchuję się w Słowo Boże? Czy w spotkaniu z nim odczuwam działanie Ducha Świętego w moim życiu?
2. Duch Jezusa łączy nas w jedno, buduje wspólnotę Kościoła. Jak traktuję moje życie, dary i talenty, które otrzymałem od Boga? Czy dzielę się nimi z innymi? Czy buduję wspólnotę Kościoła, czy też rozrywam ją moim egoizmem i pychą?
3. Duch Jezusa czeka na nas w sakramentach. Czas już odkryć Eucharystię, Sakrament Pokuty i Pojednania oraz inne sakramenty jako potężne źródła łaski w naszym życiu. Bez nich trudno przy ludzkiej grzeszności być uczniami Jezusa. W nich czeka na nas nowe, wolne od grzechu życie. W nich czeka na nas Duch Zmartwychwstałego.