Homilia na Niedzielę Chrztu Pańskiego "A" (08.01.2017)

Ks. Łukasz Łaszkiewicz

„Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc” (Dz 10,38). Chrześcijaninie, poznaj swoją godność

 Wszechobecna i odmieniana przez wszystkie przypadki „wolność” wdziera się dzisiaj w różne dziedziny życia, także religijne. Po co mam chrzcić swoje dziecko? Podrośnie, to samo zadecyduje – mawiają niektórzy rodzice. Nikt jednak nie pytał dziecka czy chce przyjść na świat, nikt nie dawał mu wolności wyboru miejsca zamieszkania, ani tego, co dostawało do jedzenia. Sakrament chrztu świętego to ciągle za mało odkryty przez nas, chrześcijan, dar od Boga. Staliśmy się Jego dziećmi. Bóg, choć oczywiście by tego nie zrobił, nigdy się nas nie wyrzeknie. A nawet jeśli my odwrócimy się od Niego, nigdy nie przestaniemy być Jego dziećmi. Mieć za Ojca Boga, który jest nieskończenie dobry, to wielkie wyróżnienie! 

1. „Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął. On przyniesie narodom Prawo”

 Deutero-Izajasz, jako prorok przebywający na wygnaniu, powołany zostaje, by głosić ludowi pocieszenie. Zbliża się bowiem kres niewoli, co stanie się za sprawą samego Boga. To On powołał Sługę Pańskiego, którego wybrał i w którym ma upodobanie, podobnie jak miał upodobanie w ofiarach składanych Mu w świątyni. O ile, jak sądzą niektórzy egzegeci, pod względem historycznym owym sługą jest Cyrus, król Persji, o tyle w perspektywie dzisiejszej lektury widzimy w tej postaci odniesienie do Mesjasza.  Człowiek będący w niewoli grzechu potrzebuje wybawienia. I oto Bóg posyła swego Sługę, Syna Bożego, którego namaszcza swoim Duchem. Posyła Go, aby przyniósł narodom Prawo (hebr. miszpat). Naród bowiem wielokrotnie był przez proroków upominany, że łamie to Prawo. Stało się to także przyczyną upadku i niewoli. Zbyt duża była obojętność bogatych wobec biednych, mających władzę względem tych, którzy byli od nich zależni.  Potrzeba więc pokornego Sługi Jahwe, który „nie zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi” (w. 4). Potrzeba, aby wybawienie religijne odcisnęło swoje znamię także na codziennym życiu ludzi względem siebie.

2. „W każdym narodzie miły jest Bogu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie”.

 Standardy życia i sprawiedliwości nie mogą być wyznaczane tylko przez zamkniętą grupę ludzi. Religijni przywódcy żydowscy mieli spory problem, by otworzyć się na pogan, którzy nie znali Boga. Kiedy Jezus wzywa do tego swoich uczniów, judeochrześcijanie ciągle pozostają w rozdarciu. Bóg jednak przełamuje schematy i przekracza granice ciasnoty ludzkiego umysłu, także religijnego. „Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił” (Dz 10,15), słyszy Piotr. I to powoduje, że również w nim dokonuje się jakiś przełom, otwarcie na nowe.  Mnogość znaków, jakie stały się udziałem Apostoła Piotra i setnika Korneliusza, nie pozostawiają żadnych złudzeń – Bóg dopominał się, by Ewangelia dotarła do pogan. Warunkiem życzliwości Boga nie jest bowiem przynależność do takiego czy innego narodu, bądź grupy społecznej. „W każdym narodzie miły jest Bogu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (w. 35). Takie wyznanie jest odbiciem głębokiej przemiany, wyznaniem płynącym z serca życzliwego dla każdego człowieka, nawet jeśli ludzkie przekonania – wynikające choćby z przywiązania do zasad życia religijnego – podpowiadają, by myśleć inaczej. Bóg jest potężniejszy (i ważniejszy) niż religijność i pobożność człowieka!

3. „Tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”.

 Mimo wielu prób znalezienia odpowiedzi, ciągle pozostanie nurtującym pytanie o znaczenie przyjęcia chrztu przez Jezusa. Nie potrzebował On bowiem obmycia z grzechu, ani nawrócenia. A jednak zależało Mu na tym, by zanurzyć się w wodach Jordanu i na oczach wszystkich zebranych przyjąć chrzest z rąk Jana. I nawet wobec jego wątpliwości, nie ustępuje, a wręcz dopomina się, by ustąpił Mu, bo Tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. I także tutaj, w czytaniach liturgii niedzieli Chrztu Pańskiego, pojawia się wątek sprawiedliwości. Chrystus wie, że takie jest Jego zadanie – przynieść narodom Prawo, które będzie prawem miłości. Tylko Boże Prawo może bowiem być uzdrawiające dla każdego człowieka, a nie tylko pozwalające łatwiej żyć niektórym.  Scena znad Jordanu wyraźnie nawiązuje do pierwszej Pieśni o Słudze Pańskim (Iz 42,1-7). Chrystus bowiem jest wybranym przez Boga, w którym On upodobał sobie, jako ofierze złożonej za grzechy ludzkości. Na Nim także spoczął Duch Boży, który zstąpił tak, jak gołębica nadlatuje nad gniazdem swoich piskląt.   4. Aplikacja

Sakrament chrztu świętego jest jak ogromny dar, który każdy chrześcijanin posiada. Można z niego skorzystać, a można odłożyć na bok i czekać na później. Warto jednak „odpakować” ten prezent, zacząć żyć nim realnie. To wymaga przełamania religijnych schematów i przyzwyczajeń. To zobowiązuje do otwarcia na tych, którzy oddalili się od Boga, albo zwyczajnie Go nie znają. Bycie dzieckiem – ale i uczniem – Boga powinno nas motywować, by nieść innym Jego Słowo, pełne miłości i sprawiedliwości. A zatem „Idźcie i głoście”!

Ks. Piotr Kot

Zwiastowanie Paschy nad wodami Jordanu

W dziele zatytułowanym «Wiedza Krzyża» św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein), która przyjęła chrzest dopiero w wieku 31 lat, pisze: «Nowy człowiek nosi na swym ciele rany Chrystusa: wspomnienie nędzy, z której został wezwany do życia w szczęśliwości, cenę, jaka musiała być za to zapłacona. I odczuwa boleśnie tęsknotę za pełnią życia, zanim przez bramę rzeczywistej śmierci cielesnej nie wejdzie do światła bez cienia». Słowa św. Teresy Benedykty, w których wyczuwamy bliskość orędzia świętego Pawła (Rz 6,1-11), wyrażają najgłębszą tęsknotę każdego człowieka – pragnienie życia, które domaga się pełni, zbawienia. Ta pełnia życia jest nam dana poprzez chrzest święty.

1. Patrzeć na Jordan z perspektywy grzesznika

Porównując relacje synoptyków można łatwo zauważyć szczególny charakter opisu chrztu Jezusa w Jordanie zaprezentowany przez świętego Mateusza. W jego centrum nie znajduje się – jak to ma miejsce chociażby w Ewangelii Marka – prezentacja prawdziwej tożsamości Jezusa. Mesjański charakter Jego misji został bowiem przez Mateusza ukazany wcześniej – najpierw w genealogii, w której Jezus jest przedstawiony jako «Syn Dawida»; a później w narracji o narodzeniu, gdzie jest ukazany jako «Syn Boży», który począł się w łonie Maryi za sprawą Ducha Świętego. Mateuszowy opis wydarzeń nad Jordanem zawiera dwa bardzo istotne elementy, których brakuje u Marka i Łukasza.

Pierwszy z nich to dialog z Janem Chrzcicielem, który początkowo wzbrania się przed udzieleniem chrztu Jezusowi. Dlaczego tak się dzieje? W opisie działalności Jana Chrzciciela, który poprzedza dzisiejszą perykopę, ewangelista podkreśla, że Jan udziela chrztu nawrócenia połączonego z wyznaniem grzechów. Jan Chrzciciel wie, kim jest Jezus z Nazaretu. On zna tożsamość Tego, którego nadejście głosi na pustyni, i Który ma ochrzcić świat «Duchem Świętym i ogniem» (Mt 3,11). Jan wie, że Jezus, jako jedyny wśród ludzi jest bez grzechu i dlatego nie widzi potrzeby, by miał jak inni «przyjmować chrzest, wyznając swoje grzechy». Dlaczego zatem Jezus przyjmuje chrzest z rąk Jana? Jest to kolejna odsłona kenozy «Słowa, które stało się ciałem» – dobrowolnego uniżenia się Syna Bożego, podjętego z miłości do człowieka, z którym w akcie chrztu w pełni się solidaryzuje (por. Flp 2,6-7). Jezus wchodzi do rzeki, by w symboliczny sposób wziąć na siebie grzechy, które w wodzie Jordanu zostawił cały lud Izraela. W ten sposób ukazuje po raz pierwszy charakter swojej misji w świecie.

2. Patrzeć na Jordan z perspektywy Golgoty

Profetyczny, paschalny aspekt chrztu Jezusa w Jordanie, bardzo dobrze oddaje ikonografia Kościoła Wschodniego. Ikona chrztu Jezusa przedstawia napełniony wodą grób, mający kształt jaskini – symbol Szeolu, a więc miejsca, w którym ludzkość z utęsknieniem oczekiwała na przyjście obiecanego Zbawiciela. Mateuszowy opis chrztu ukazuje Jezusa, który jest tym obiecanym Wybawicielem. Jego zstąpienie do Jordanu to zapowiedź zejścia w otchłań śmierci (śmierć jest przecież skutkiem grzechu, który w Jordanie «zostawił» wcześniej Lud Boży). Jego natychmiastowe wyjście z wód rzeki to zapowiedź nowego życia – paschalnego wyjścia z grobu. To nowe życie, będące owocem zmartwychwstania, zapowiada Duch Boży, który – jak na początku Księgi Rodzaju – wraz dobywającym się z nieba głosem Stwórcy unosi się nad wodami świata pogrążonego w chaosie. Wraz z Jezusem z owych wód wyłania się nowe stworzenie i nowy człowiek.

Aplikacja

1. Wydarzenia nad Jordanem odsłaniają w pełni tajemnicę osoby i posłannictwa Jezusa z Nazaretu. Już zapowiedź Jana Chrzciciela, który udzielając chrztu nawrócenia głosi nadejście «mocniejszego od niego», jest bardzo sugestywna. Mocniejszy od proroka może być jedynie Bóg, a zwłaszcza oczekiwany od wieków Mesjasz, mający zainaugurować nową epokę panowania Boga w świecie. W takiej scenerii przed Janem Chrzcicielem pojawia się Jezus i pozwala zanurzyć się w nurcie rzeki. Chrzest Jezusa nie wiąże się jednak z wyznaniem grzechów. Jezus nie zatrzymuje się w Jordanie, ale natychmiast wychodzi na brzeg. Wchodząc do wody solidaryzuje się z człowiekiem i bierze na siebie cały ból ludzkiego istnienia oraz brud grzechów pozostawionych w rzece. Pozwala, by przylgnął do Niego «grzech świata», będący źródłem śmierci, po czym jako «nowy Mojżesz» wyłania się z wód. Pełen Ducha Świętego zostaje zaprezentowany przez Ojca jako Jego umiłowany Syn. Od tego momentu nikt nie powinien wątpić w posłannictwo Jezusa. Jego mesjańską misję autoryzuje sam Stwórca nieba i ziemi. Bóg przedstawia Jezusa z Nazaretu jako odpowiedź na odwieczną tęsknotę człowieka za wyzwoleniem z więzów śmierci.

2. Dzisiejsze święto powinno pomóc nam na nowo odkryć piękno «nowego życia», które otrzymaliśmy w chrzcie świętym. «Chrzest święty włącza do wspólnoty z Chrystusem i dzięki temu daje życie, prawdziwe życie» – nauczał w 2006 r. w Kaplicy Sykstyńskiej papież Benedykt XVI. «Chrzest jest darem, darem życia. Ale dar musi być przyjęty, niejako ‘przeżyty’. Dar przyjaźni zawiera w sobie ‘tak’ w stosunku do przyjaciela, ale też ‘nie’ w odniesieniu do tego, co nie da się pogodzić z tą przyjaźnią, w odniesieniu do tego, co jest niezgodne z życiem rodziny Boga, z prawdziwym życiem w Chrystusie».

3. Aby doświadczyć nowego życia trzeba jedynie pozwolić Jezusowi wejść w otchłań grzechów. Ten akt urzeczywistnia się podczas sakramentu chrztu świętego, gdy człowiek – jak podkreśla święty Paweł – «zostaje zanurzony w śmierć Jezusa i pogrzebany wraz z Nim po to, aby wraz z Chrystusem wejść w nowe życie» (por. Rz 6,4). Chrzest inicjuje szczególną przyjaźń z Panem, która obejmuje również wypowiedzianą w Wieczerniku obietnicę wspólnoty życia po śmierci: «Gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem» (J 14,3).

4. Nad Jordanem rozległ się głos z nieba, który tradycja judaistyczna nazywa «bat qol», tzn. «córką głosu», który rozbrzmiewał w świecie podczas jego stwarzania. Jest to głos zapowiadający odnowienie tego, co zniszczył grzech. Niech echo Ewangelii o Jezusie – umiłowanym Synu Ojca, które nad Jordanem wydobyło się z niebios, umacnia codziennie naszą wiarę, że my również «przez chrzest zostaliśmy pogrzebani razem z Chrystusem w śmierci po to, aby wejść w nowe życie, tak jak Chrystus został wskrzeszony z martwych dla chwały Ojca» (Rz 6,4).