ks. Mariusz Szmajdziński
Czas zbawienia! Czas upragniony?
Popiół, którym są posypywane dziś nasze głowy, nie kojarzy nam się zbyt dobrze. Zwłaszcza, że podczas tego liturgicznego obrzędu możemy usłyszeć słowa: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Przypomina on nam o przemijalności ludzkiego życia, jego kruchości, wskazując drogę ku rozpadowi tego, co doczesne i materialne. „Wróci się proch do ziemi – powiada mędrzec Kohelet – tak jak nią był” (Koh 12,7). Psalmista tę samą myśl wyraża w bardziej poetycki sposób: „Dni człowieka są jak trawa; kwitnie jak kwiat na polu. Ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma, i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje” (Ps 103,15n).
Jednak dzisiejsza liturgia Słowa Bożego nie podsuwa nam takich obrazów. Jest natomiast mowa o nawróceniu. W takim właśnie wymiarze przyjmujemy popiół na głowę. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Staniemy w pokutnym geście, wyrażając w ten sposób nie tylko swoją grzeszność, przyznanie się do zła, ale przede wszystkim chęć, szczere pragnienie przemiany swojego życia. Jest to wyraz naszego nawrócenia – przemiany naszego myślenia i sposobu życia. Popiół jest również tego wyraźnym znakiem. To, co było złe, brudne, nieczyste przechodzi przez ogień. Zostaje wówczas to wszystko wypalone, całkowicie zniszczone i usunięte. Tak samo ma być z naszymi grzechami w obrzędzie posypania popiołem. Słowem – ten pokutny gest przynagla nas, abyśmy się nawrócili.
„Nawróćcie się do mnie całym swoim sercem…”
Do nawrócenia całym sercem, to znaczy prawdziwego i pełnego, wzywa dziś Bóg przez proroka Joela. To wołanie rozlega się w pierwszych słowach tego czytania, a w jego końcowej części słyszymy, kto jest wezwany do tego nawrócenia: starcy i dzieci, mąż i żona, kapłani i słudzy Pańscy. Słowem wszyscy. Wszyscy potrzebujemy nawrócenia, bo każdy z nas ma za co przepraszać Boga. Ma to być jednak nawrócenie sercem, a więc przemiana wewnętrzna, a nie jedynie zewnętrzne rytuały. Rytuały zewnętrzne to nic innego jak post na pokaz, modlitwa przed ludźmi, jałmużna dla samozadowolenia. Taka postawa została w sposób jednoznaczny potępiona w nauczaniu Pana Jezusa. Chrystusowe „w ukryciu” odnosi się do własnej, osobistej relacji z Bogiem. Jałmużna, modlitwa, post, czy dzisiejsze posypanie głowy popiołem ma wyrażać to, co już dokonało się w naszych sercach – wewnętrzna przemiana wiodąca przez nawrócenie do samego Boga. Owo przeobrażenie serca jest ludzką odpowiedzią wobec Bożej łaskawości i miłosierdzia, o czym mówi prorok. Tylko w takiej postawie można doświadczyć Jego błogosławieństwa, które On odda w ukryciu. Przemiana serca polega na zrozumieniu stanu swojej grzeszności i pełnym zwróceniu się do Boga.
Nawrócenie jest możliwe jedynie wtedy, gdy człowiek uświadomi sobie grzech. O tym bezpośrednio poucza nas dzisiejszy Psalm: „Uznaję bowiem nieprawość moją… Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem”. Cała ta niezwykła lamentacja (która nota bene według biblijnej tradycji jest wypowiedziana po wielkim grzechu Dawida) jest uznaniem własnej grzeszności: „Grzech mój jest zawsze przede mną”. W tej lamentacji jest jednak coś o wiele ważniejszego, a mianowicie – niezwykła świadomość, że Bóg zmiłuje się i w pełni okaże swoje miłosierdzie. Także w tym Psalmie jest mowa o sercu: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste”. Serce grzeszne dzięki łasce Bożej ma zostać przemienione w czyste. Usunięcie tego, co nieczyste, zaczyna się od pokornego wyznania grzechów i szczerego żalu wraz z ufnością w ogrom Bożego miłosierdzia. To miłosierdzie zostało porównane przez proroka Micheasza do bezkresnego oceanu, w którym giną bezpowrotnie grzechy ludzkie: „Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość…? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie. Ulituje się znowu nad nami, zetrze nasze nieprawości i wrzuci w głębokości morskie wszystkie nasze grzechy” (Mi 7,18n). Chociaż w tym tekście nie pojawia się słowo popiół, czy jemu podobne, to jednak sama czynność starcia i rzucenia w morze przywodzi na myśl właśnie jakiś pył, proch, który szybko i definitywnie znika w głębinach. Owo miłosierdzie Boże wypala to, co grzeszne w sercu człowieka i całkowicie usuwa. To jest stworzenie czystego serca, a przecież „błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8).
Nawrócić się całym sercem, do czego wzywa dziś prorok, to znaczy uznać swój grzech i całkowicie z nim zerwać, aby móc w pełni otrzymać przemieniającą łaskę miłosierdzia Bożego. Ta wewnętrzna przemiana sprawia, że człowiek uzyskuje pojednanie z Bogiem.
Czas zbawienia – czas upragniony
Do tego zachęca nas także Paweł Apostoł w dzisiejszym drugim czytaniu – „Pojednajcie się z Bogiem”. Dodaje on także znamienne dla dzisiejszego dnia, jak i całego rozpoczynającego się Wielkiego Postu, słowa: „Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia”. Rzeczywiście, przez dzisiejsze obrzędy pokutne rozpoczyna się czas zbawienia, a zatem czas naszej wewnętrznej przemiany, nawrócenia, oczyszczania serca, podążania ku Bogu. Każdy dzień Wielkiego Postu, a zwłaszcza czas rekolekcji, będzie niepowtarzalnym zaproszeniem do pojednania się z Bogiem. I to nie tylko w kontekście zbliżających się Świąt Paschalnych, ale w perspektywie całego naszego życia. Powstaje jednak bardzo ważne pytanie: czy jest to dla nas czas upragniony? To znaczy: czy pragniemy tego nawrócenia? Czy chcemy podjąć ten trud przemiany naszego serca, prowadzący do pojednania się z Bogiem?
Okres Wielkiego Postu jest tym szczególnym czasem, w którym wielu z nas podejmie pewne konkretne postanowienia, które dokonają szczególnego przewartościowania naszego życia i będą prowadzić nas ku dobremu. W tym „czasie zbawienia” warto zajrzeć w głąb własnego serca i zobaczyć, co należy z niego usunąć, wypalić i przemienić na popiół, oddając to Bogu w ofierze ("Moją ofiarą jest duch skruszony” [Ps 51,19]), aby On unicestwił całą naszą grzeszność w oceanie swojego miłosierdzia. Niech ten czas będzie zatem dla nas rzeczywiście czasem upragnionym. W przeciwnym przypadku będziemy przyjmowali – jak ostrzega nas Paweł Apostoł w drugim czytaniu – łaskę Bożą na próżno, a wszelkie nasze pokutne praktyki – jak obrzęd posypania głowy popiołem czy post – będą wykonywane jedynie przed ludźmi, przez co nagrody u Boga mieć nie będziemy.