ks. Wacław Borek
Żyć nowym przykazaniem by doświadczyć nowości życia
Kronikarski zapis misyjnej działalności Pawła i Barnaby – z jakim mamy do czynienia w I czytaniu – oprócz pokazania nam naszych kościelnych korzeni jest jednocześnie realizacją prawdy, którą usłyszeliśmy w II czytaniu zaczerpniętym z Apokalipsy: Oto czynię wszystko nowe. A nowe ma swój fundament w realizacji przykazania, które Jezus nazywa nowym.
1. Apostołowie nie ewangelizują w pojedynkę
Pewnie nie zastanawiamy się na co dzień, dlaczego Paweł nie realizuje swojej apostolskiej misji sam, a jest to poniekąd ważne dla dzisiejszego głoszenia Jezusa Zmartwychwstałego. Wiadomość o podróżach Pawła przyjmujemy jak kronikarski zapis o początkach narodzin różnych wspólnot kościelnych. Jesteśmy pełni podziwu dla ich sukcesów, wprawdzie okupionych trudem, ale jakże wymownych i wspaniałych. Często postać Barnaby schodzi na dalszy plan, gdyż przywykliśmy przypisywać cały sukces wielkiemu Apostołowi Jezusa Chrystusa jakim był Paweł. Chciejmy jednak zwrócić uwagę na dominującą liczbę mnogą opowiadania, które zapoczątkowało dzisiejszą liturgię słowa: głosili Ewangelię i pozyskali, wrócili, ustanowili starszych, polecili ich Panu, przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii, nauczali w Perge, zeszli do Attalii, odpłynęli do Antiochii, zostali przeznaczeni do dzieła, które wykonali. Kiedy przybyli i zebrali miejscowy Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał. Przebija tutaj nie tylko echo Jezusowego zapewnienia: Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich, ale sprawdzalna rzeczywistość.
Gdyby przeanalizować całą misjonarską działalność Apostołów, to okaże się, że nie ma nigdzie mowy o ich duszpasterskich poczynaniach w pojedynkę.
2. Znak rozpoznawczy ewangelizatorów – życie nowym przykazaniem
Oni jako pierwsi byli nosicielami znaku firmowego produktu – jak metaforycznie ujmuje to Agenda Biblijna na 2010 rok – który jest dobrem chronionym. Tym znakiem rozpoznawczym była realizacja słów Jezusa: Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13, 35). Siedzieli w Wieczerniku, tak jak my dzisiaj na tej niedzielnej Eucharystii. Czy byli świadomi tego, że Jezus uważa ich za swoich przyjaciół? Była to ostatnia przed odejściem z tego świata wieczerza, chwila wyjątkowo podniosła przez przekazanie ostatniej woli, jakby testamentu: abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. To w ciągu wieków wyróżnia uczniów Jezusa, jest ich znakiem tożsamości – po tym wszyscy będą ich rozpoznawać!
Tak było od samego początku. Można się zastanawiać, co sprawiało, że do Apostołów po Wniebowstąpieniu Jezusa dołączały codziennie nowe osoby? Podpowiedź możemy odnaleźć w tekście jednego z pierwszych pisarzy chrześcijańskich, Tertuliana, który w swoich pismach przytaczał krążącą o chrześcijanach opinię: „Popatrz jak oni się między sobą miłują, jak nawet gotowi są umrzeć jeden za drugiego”. To nie było nic innego jak realizacja słów Jezusa. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali. Miłość wzajemna jest więc przyodzieniem wszystkich chrześcijan, którzy – starzy i młodzi, kobiety czy mężczyźni, małżonkowie i niezamężni, dorośli czy dzieci, chorzy czy zdrowi – mogą przywdziać ten strój, aby wszędzie i zawsze swoim życiem głośno obwieszczać Tego, w kogo wierzą, Tego, którego chcą kochać. W jedności, która rodzi się z miłości wzajemnej między uczniami Jezusa, odzwierciedla się niejako i staje się widzialny ten Bóg, którego On objawił jako Miłość – Kościół jest ikoną Trójcy Świętej.
3. Widzialne efekty ewangelizacji – Bóg czyni wszystko nowe.
Ostatnia Księga Biblii obwieszcza słowa, które słyszeliśmy w drugim czytaniu: Oto czynię wszystko nowe (Ap 21, 5). To nie jest sen czy utopia, patetyczne pragnienie, ale pewność ciągle powtarzana przez Boga w Biblii. On sam w ten sposób odpowiada na trudy tych, którzy angażują się w budowanie Królestwa Niebieskiego.
Społeczeństwo, często umęczone i odurzone nadmiarem słów, szuka bardziej świadków niż nauczycieli, chce raczej przykładów niż słów. Chętniej zwraca się ku uczestnictwu, jeśli widzi Ewangelię, która stała się życiem Ewangelią, zdolną do tworzenia nowych relacji, nacechowanych braterstwem i miłością. Dostrzega pierwsze pąki nowego, bardziej autentycznego życia i nie tylko je podziwia, ale chce je uczynić swoim. To jest chyba najlepszy dzisiaj sposób głoszenia Ewangelii.
Realizacja nieustannego dążenia do nowego lepszego świata została uskuteczniona poprzez odkupieńcze dzieło Jezusa – Jego śmierć i zmartwychwstanie. Ale Jezus objawił nam jeszcze styl życia Trójcy Świętej i zachęcił, abyśmy i my tak samo żyli. Tylko w ten sposób budujemy zapoczątkowane przez Niego Królestwo Niebieskie. Taki styl życia stanowi wezwanie do porzucenia egoistycznego indywidualizmu i skoncentrowaniu się na nowym przykazaniu – przykazaniu miłości wzajemnej.