Refleksja na Wielką Sobotę 2012

ks. Henryk Witczyk


Śmierć Jezusa (J 19,28-30)

O śmierci Jezusa na krzyżu mówią wszystkie Ewangelie. Ewangelista Jan opowiada o niej w następujących słowach: „Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę». Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną cierpkim winem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował cierpkiego wina, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę przekazał Ducha”.

Porównując krótki tekst J 19,28-30 z dosyć rozbudowaną tradycją synoptyczną (Mk 15,33-39; Mt 27,45-50; Łk 23,44-46) łatwo można zauważyć, jak dalece nosi on cechy typowe dla Janowej prezentacji męki Jezusa. Nie ma w nim wzmianki o znakach apokaliptycznych (ciemności ogarniające ziemię i rozdarcie się zasłony przybytku) ani wyznania wiary rzymskiego setnika. Jan całe swe świadectwo koncentruje wokół motywu Jezusowego pragnienia, które zostaje spełnione, poprzez skosztowanie wina przyprawionego octem. Ostatnie słowa Jezusa nie nawiązują do modlitwy znanej w Mk 15,34 i Mt 27,46, czy z Łk 23,46. Jan ich nie przytacza, ale przywiązuje wielką wagę do pozornie mało znaczącego stwierdzenia, jakie pada z ust umierającego już Jezusa: „wykonało się” (tetelestai). A ostatni czyn Jezusa umierającego na krzyżu nie ma formy głośnego wołania, lecz określony jest przez Jana bardzo precyzyjnym zdaniem: „przekazał Ducha” (w. 30). W tak ukształtowanym Janowym świadectwie o śmierci Jezusa wyraźnie widać zamiar połączenia faktów historycznych z ich znaczeniem teologicznym. Inaczej mówiąc, w tej prostej narracji historycznej na pierwszy plan wysuwa się prawda natury historycznej (sens historyczny): ukrzyżowany Jezus chcąc wypełnić proroctwa zawarte w Pismach mówi o doświadczanym w tej chwili pragnieniu; skłania tym samym żołnierzy do działania, którzy podają mu wino przyprawione octem. Po spełnieniu swego „pragnienia”, Jezus oznajmia „wykonało się” i przekazuje ducha. Na tej płaszczyźnie sens historyczny śmierci Jezusa jest następujący: jest ona spełnieniem się Pism i wypełnieniem posłannictwa Jezusa. Jednak nie trzeba być wnikliwym teologiem, aby dostrzec, że poprzez ten sens historyczny przebija jeszcze inny, drugi sens (prawda) tej śmierci, który zwykło się nazywać teologicznym. Aby go poprawnie odczytać właśnie jako zawarty w świadectwie historycznym, należy dokonać wnikliwej analizy tekstu J 19,28-30, wydobywając zawarte w nim odniesienia do Boga i Jego działania w historii.

Janowe świadectwo o śmierci Jezusa rozpoczyna się znamiennym stwierdzeniem Wiszącego na krzyżu: „Pragnę” (dipsō - w. 28). W sensie podstawowym wyraża ono udrękę cielesną Ukrzyżowanego. Najprawdopodobniej ewangelista czyni aluzję do Ps 68,22 LXX: „Dali mi truciznę jako pokarm, a w moim pragnieniu (dipsa) poili mnie octem (oksos)”. Umierający Jezus nawiązywałby w ten sposób do swojej wypowiedzi na początku męki, w której mówił o swej gotowości do wypicia kielicha cierpienia (18,11). Równocześnie jednak ewangelista poprzedza tę pełną bólu wypowiedź ukrzyżowanego z wiedzą Jezusa („wiedząc” - eidōs) na temat związku między bliskim już momentem Jego śmierci a wypełnieniem się Pism („aby się spełniło Pismo”). Tym samym ewangelista daje do zrozumienia, że wypowiada się nie tyle Jezus przygnieciony cierpieniem, co Chrystus całkowicie kontrolujący bieg wydarzeń i nadający im właściwy dla nich sens. Odsłania się w ten sposób drugi, głębszy (teologiczny) sens Jezusowego pragnienia, które sprawia, że spełnia się Pismo. Jezus ukrzyżowany jest w pełni świadom tego, że Jego zbliżająca się śmierć stanowi wypełnienie Pism, i pragnie, aby rzeczywiście była ona wydarzeniem finalnym całego Objawienia, potwierdzonego w Piśmie. Równocześnie, poprzez nawiązanie do swej wypowiedzi: „Czyż nie mam pić kielicha, który dał mi Ojciec” (18,11) umierający Jezus wyraża gotowość spełnienia woli Boga, pragnąc przeżyć zbliżającą się śmierć jako szczytowy moment Objawienia, przekazanego w Piśmie. Potwierdza to definitywnie, gdy umierając mówi: „Wykonało się” (w. 30). Użyty tu czasownik tetelestai – inny niż powszechnie używany na określenie wypełnienia się Pism (plēroun) – wskazuje wyraźnie na wypełnienie się Pism (Objawienia) w czasie, na płaszczyźnie historii, która ma swój telos – finał. W momencie śmierci Jezusa Pismo i dokonujące się Objawienie dochodzi do pełni i otrzymuje definitywny kształt.

Żołnierze podają Ukrzyżowanemu gąbkę nasączoną cierpkim winem (oksos). Nie był to ocet winny, jak się często tłumaczy, ale kwaśne w smaku wino, rozcieńczone wodą. Tak nazywano napój gaszący pragnienie, powszechnie używany przez robotników i żołnierzy. Gąbkę nasączoną tym winem podano Jezusowi wiszącemu na krzyżu przy pomocy hizopu. W rzeczywistości żołnierze najprawdopodobniej posłużyli się bardziej sztywnym materiałem. Ewangelista jednak wybrał na jego określenie rzeczownik „hizop”, chcąc najprawdopodobniej właśnie w ten sposób zasygnalizować dodatkowy sens – symboliczny lub dokładniej mówiąc teologiczny. Czyni bowiem wyraźną aluzję do nocy paschalnej, o której mówi Wj 12,22: „Weźcie gałązkę hizopu i zanurzcie ją we krwi, która jest w naczyniu, i krwią z naczynia skropcie próg i oba odrzwia. Aż do rana nie powinien nikt z was wychodzić przed drzwi swego domu”. Wprawdzie czemu innemu służy tu gałązka hizopu niż w scenie ukrzyżowania Jezusa, niemniej ewokuje motyw krwi baranka paschalnego, która ocaliła Izraelitów. W najbliższym kontekście sceny ukrzyżowania ewangelista Jan aż dwa razy czyni wyraźne nawiązania do rytu ofiary z baranka paschalnego: w 19,14 Jezus jest skazany na śmierć w Dzień Przygotowania Paschy i w godzinie, gdy na dziedzińcu zabijano baranki paschalne; natomiast w 19,33.36 fakt nie połamania goleni Jezusowi ewangelista Jan odnosi z kolei do prawa, które cytuje, a zakazywało ono łamania kości baranka (w. 36 – por. Wj 12,46 LXX).

Ewangelista Jan – w odróżnieniu od synoptyków – wyraźnie podkreśla, że Jezus nie odrzucił tego napoju, ale napił się tego wina (elaben to oksos). Spełnienie tej czynności jest dla Niego czymś ważnym, ponieważ zaraz wypowiada swe ostatnie słowo: „Wykonało się”. Tym samym Jan ukazuje Go jako postać do końca dominującą nad przebiegiem wydarzeń w tym ostatnim okresie Jego życia, jakim jest męka i zbliżająca się śmierć. Wypełnia do końca plan Boga. Podobnie jak poprzednia wypowiedź, tak też Jego ostatnie słowo ma podwójny sens, związany z głębią znaczeniową czasownika teleioun („zakończyć”; „wypełnić, wykonać, spełnić”). Słowo Jezusa jest najpierw deklaracją Jego wiedzy na temat czasu własnej śmierci: oto wykonane zostało posłannictwo i w tym momencie nadchodzi chwila śmierci. Ale równocześnie – w kontekście, w którym jest mowa o wypełnieniu się Pism – oznacza ono, że nadchodząca nieodwołalni i bardzo bliska już śmierć Jezusa jest wydarzeniem dopełniającym dzieło Objawienia. Nie powinna być rozumiana jako strata, ale jako wydarzenie wnoszące coś bardzo ważnego w życie rodzącej się rodziny Jezusa (Kościoła). Mówił o tym sam Jezus w mowie pożegnalnej: „Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (16,7). W historycznym fakcie śmierci Jezusa na krzyżu – jej świadek – dostrzega niezwykle głęboki sens. Nie jest ona tylko zwykłym zakończeniem ziemskiego życia Jezusa z Nazaretu i Jego przejściem do Ojca, ale sama w sobie jest wydarzeniem objawicielskim, wręcz finałem dopełniającym całe Objawienie.

Ostatnie zdanie Janowego świadectwa o śmierci Jezusa na krzyżu brzmi: „I skłoniwszy głowę przekazał Ducha” (w. 30). I ono ma podwójny sens: historyczny i teologiczny. Nie ulega żadnej wątpliwości, że w pierwszym rzędzie informuje ono o tym, że Jezus skonał. Zastosowany czasownik paredoken (rozumiany jako „oddał”) miałby jedynie wskazywać na całkowitą dominację, suwerenność Jezusa w momencie śmierci. To On sam dysponuje swoim duchem (życiem) i czyni to w sposób całkowicie pogodny i spokojny, oddając je Bogu.

Ale nie sposób zauważyć, że zastosowanie przez Jana czasownika paredoken (aoryst od paradidōmi – dosł. „przekazać”; „wydać kogoś komuś drugiemu”) w kontekście śmierci jest czymś zupełnie wyjątkowym. Czasownik ten bowiem nigdy w starożytnych tekstach greckich nie służy do opisania zgonu człowieka, opisywanego po polsku wyrażeniem „oddać ducha”. Wcześniej ewangelista użył tego czasownika dla opisania czynności Judasza, który „wydał” Jezusa arcykapłanom, a następnie oni „wydali” Jezusa Piłatowi. Najlepszą paralelą, pozwalającą odkryć ten drugi, głębszy sens czasownika paradidōmi – użytego w w. 30 w bezpośrednim odniesieniu do faktu śmierci Jezusa, są Jego własne słowa, w których mówi o tym, w jaki sposób zakończy swe życie: „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca»” (10,17-18). Swoją śmierć Jezus definiuje jako akt w pełni świadomego oddania życia – w sensie przekazania swego życia w ręce Ojca, i to dla dobra Jego owiec.

Innym słowem, które w w.30 wskazuje na ten drugi, teologiczny sens śmierci Jezusa, jest rzeczownik to pneuma – jako dopełnienie bliższe czasownika paredoken. Nie ma on zaimka dzierżawczego („swego”), który wskazywałby tylko na sam fakt śmierci rozumianej jako „oddanie swego ducha”. Stosując natomiast rzeczownik to pneuma bez zaimka dzierżawczego czy innego określenia, które wskazywałoby, że chodzi o „ducha” Jezusowego (jako synonim „życia”) ewangelista skłania do odkrycia poprzez pośrednictwo pierwszego sensu w. 30 (historyczna konstatacja śmierci Jezusa – wynikającego nade wszystko z kontekstu) sensu drugiego albo teologicznego: świadectwa o przekazaniu Ducha. Ten drugi sens sugerowany jest nie tylko przez analizowane wyżej formy czasownika (paredoken) i rzeczownika (to pneuma), ale przez kontekst całej Ewangelii. Już w czasie Święta Namiotów Jezus zapowiadał dar Ducha dla wierzących w Niego i porównywał Go do „strumieni wody żywej” (7,37-39). Ewangelista jednak precyzował: „A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był dany, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony” (w. 39). Śmierć na krzyżu – jak wiadomo – ukazywana jest wiele razy w czwartej Ewangelii jako moment „uwielbienia” czy „otoczenia chwałą” (por. 13,32; 17,4-6).

Znamienny jest także ruch głowy umierającego Jezusa: skłaniając się ona bezwładnie ku ziemi równocześnie skłania się do stojących pod krzyżem kobiet i ucznia – Jego nowej rodziny (zalążku Kościoła). Wywyższony na krzyżu Jezus nie przekazuje Ducha obłokom, ale konkretnym osobom, wierzącym w Niego.

Podsumowując należy stwierdzić, że wnikliwa analiza w. 30 każe nie tylko respektować, ale brać na serio tę podwójność (ambiwalencję) sensu zawartego w zdaniu będącym świadectwem o śmierci Jezusa na krzyżu (jak też we wszystkich innych zdaniach tego typu). W sensie pierwszym albo historycznym zawiera ono prawdę historyczną dotyczącą śmierci Jezusa jako wydarzenia, w którym On sam pełni świadom końca swego życia dokonał aktu oddania go w ręce Boga. Synoptycy w tym miejscu cytują słowa modlitwy: „Ojcze, w Twe ręce powierzam mego ducha”. W sensie drugim albo teologicznym, który jednak nie jest narzucony, lecz głęboko zakorzeniony w samym wydarzeniu historycznym i z niego wyrasta, Jezus umierając przekazuje stojącej przy krzyżu rodzinie Jego uczniów i uczennic Ducha. Pierwszy sens nie wyklucza drugiego, a drugi nie przekreśla, nie anuluje pierwszego. Przeciwnie, pierwszy warunkuje drugi, a drugi dopełnia pierwszy.

Widoczna bardzo wyraźnie w w. 30 reguła podwójnego sensu (historycznego i teologicznego) dotyczy całej perykopy 19,28-30, wyjątkowo bogatej w obydwa te sensy. Ewangelista i świadek śmierci Jezusa bardzo umiejętnie wykorzystuje znany sobie repertuar symbolicznych odniesień i niuansów znaczeniowych poszczególnych czasowników bądź rzeczowników dla wyrażenia w jednym zdaniu dwóch prawd: historycznej i teologicznej. Dodatkowo ważną pomocą w odkrywaniu tej drugiej prawdy jest dostrzeżony przez Jana jako świadka aktywna postawa Jezusa w czasie męki, a zwłaszcza śmierci. Wszystkie czasowniki w ww.28-30, odnoszące się do Jezusa, użyte są w stroni czynnej. Ewangelista odkrył, że to Jezus nie jest pasywnym odbiorcą cudzych działań, ale jest postacią aktywną, która poprzez własne słowa i działania „nadaje” zamierzony przez siebie sens temu wszystkiemu, co się w momencie Jego umierania na krzyżu dziej.

Motyw gąbki nasączonej kwaśnym winem pozwala mu potwierdzić suwerenną postawę Jezusa w czasie umierania na krzyżu: umierający Jezus doskonale wie, co dostanie, gdy mówi „pragnę”, przyjmuje podane mu wino, aby równocześnie wyrazić swą niezłomną wolę doprowadzenia do końca i do doskonałej pełni dzieło Objawienia. Poprzez ten realny a zarazem głęboko symboliczny gest nadaje swej śmierci charakter wydarzenia objawicielskiego, wpisanego w Boży plan zbawienia, wolnego od jakiegokolwiek fatalizmu. Z kolei przywołując „hizop” w miejsce synoptycznej trzciny świadek śmierci Jezus i ewangelista odkrywa, że jest ona w istocie swej Paschą. Umierający na krzyżu Jezus pełni rolę Baranka paschalnego – a Jego śmierć ma charakter ofiarniczy i wyzwolicielski.

Ostatnie słowo umierającego Jezusa według świadectwa Janowego jest czymś nieskończenie więcej niż krzyk sprawiedliwego, który cierpi (Mk i Mt), czy modlitwa męczennika (Łk). Janowe tetelestai zawiera w sobie odniesienia do tych obydwu aspektów śmierci Jezusa uchwyconych na planie historycznym przez synoptyków, ale równocześnie odsłania tożsamość Jezusa jako Posłanego przez Boga, który zakończył i doskonale wypełnił swe posłannictwo na ziemi – jego śmierć jest wydarzeniem, w którym spełnia się Jego życie. Dzięki niej Jego ziemskie życie nabiera ostatecznego sensu jako dzieło Objawienia, które osiąga punkt kulminacyjny właśnie na krzyżu.

Wreszcie, oddanie ducha jest nie tylko momentem biologicznej śmierci Jezusa, ale równocześnie jest przekazaniem Ducha Jego nowej rodzinie wierzących. To umierający na krzyżu Jezus otwiera czas popaschalny – czas Ducha i czas Kościoła. On bowiem nie tylko zdecydował, że wspólnota uczniów i uczennic ma być Jego rodziną, ale równocześnie obdarzył ją Duchem, który umożliwi tej wspólnocie dalsze istnienie właśnie jako „rodziny dzieci Bożych, zgromadzonej w jedno” (por. 11,52).

Jesteś na facebooku? My też! :)


"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)

Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie odpowiedź zostanie udzielona w ciągu około tygodnia, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".

Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.