ks. Artur Malina
Paradoks ofiary
Może wydawać się, że rozumiemy dobrze znaczenie słowa „jałmużna”, a konsultowanie słowników i encyklopedii nie jest potrzebne, aby odkryć jego pierwotne czy pełniejsze znaczenie. Dzisiejsze czytania pokazują, że ten, kto ofiaruje Bogu i bliźnim, to, co ma cennego, naprawdę ma udział w większym dobru.
1. Wobec potrzebujących
Ubóstwo samo w sobie nie było traktowane przez Izraelitów jako dobro duchowe. Traktowanie go jako zła było związane z pojmowaniem bogactwa jako znaku Bożego błogosławieństwa. Stary Testament uwydatnia bogactwo najważniejszych bohaterów biblijnej historii: Hioba, który przeszedł zwycięsko próbę, patriarchów Abrahama, Izaaka i Jakuba, królów Dawida, Salomona i Ezechiasza. W literaturze mądrościowej zdobycie bogactw jest znakiem pozytywnych postaw: zapobiegliwości, oszczędności, obrotności, realizmu i odwagi. Mędrcy Izraela widzieli w ubóstwie konsekwencje złych cech: lenistwa i nieporządku. Skrajna bieda mogła także pobudzić do grzechu. Dostrzegano jednak względną wartość bogactwa, które jest przyczyną niepotrzebnych trosk i nie może zastąpić ani zapewnić większych dóbr: pokoju, sprawiedliwości, miłości, życia wiecznego.
Negatywna ocena biedy nie oznaczała krytyki biednych. Prorocy uważali, że wielu ubogich to ofiary niesprawiedliwości. Adresatami nauczania proroków potępiających krzywdę społeczną byli najczęściej ludzie zamożni. Nauczanie społeczne zawiera treści aktualne jeszcze dzisiaj. W najstarszych tekstach (u proroków Ozeasza, Amosa, Izajasza i Micheasza oraz w narracji o Eliaszu i Elizeuszu) znajdujemy mocną krytykę oszustw ekonomicznych, kradzieży cudzej własności, nadużywania władzy dla wzbogacenia się, stronniczości sądów i korupcji. Nie była to jednak tylko sama krytyka. Prawo Mojżeszowe nakazywało obronę praw ubogich oraz uczynki miłosierdzia względem biednych (Wj 22,21-26; 23,6; Pwt 15,1-15; 24,10-15; 26,12).
2. Odpowiedź Izraela
Troska o potrzebujących charakteryzowała religię Izraela. Stary Testament wiele razy wzywał pobożnych Izraelitów do pomocy potrzebującym. Jej szczególnym przejawem była postawa gościnności, której wzorem był Abraham przyjmujący trzech nieznanych podróżnych w swoim domu czy wdowa z miejscowości znajdującej się poza granicami Izraela, ofiarująca Eliaszowi ostatnią potrawę w czasie głodu.
Dzisiejsza Ewangelia świadczy o tym wyczuleniu na potrzeby bliźnich. Interesująca jest w niej wzmianka o miejscu przebywania Jezusa – „usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony” – dość niezwykła w opisie Jego działalności, ponieważ ewangelista dotychczas nie zanotował żadnego szczegółu topograficznego świątyni.
Podwójna wzmianka o skarbcu odnosi się do miejsca, którego istnienie potwierdzają także inne źródła historyczne. Skarbiec znajdował się na dziedzińcu świątynnym, do którego również miały dostęp kobiety, z tego powodu nazywanego Dziedzińcem Niewiast. Prawdopo dobnie od strony wewnętrznej jego murów, w kruż gankach znajdowały się wykute w kamieniu miejsca do siedzenia, rodzaj ław. W krużgankach znajdowało się trzynaście skarbon, które Miszna nazywa szofarot, miały one bowiem kształt rogów zwężonych u szczytu, a poszerzonych u podstawy. Zwężenie u góry zabezpieczało ich zawartość przed kradzieżą. Naj prawdopodobniej do ich kształtu i gestów składających ofiary czyni aluzję Jezus w słowach: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą” (Mt 6,2). Na każdej skarbonie były napisy, które informowały o przeznaczeniu składanych ofiar. Do siedmiu składano ofiary obowiązkowe (na uiszczanie opłaty świątynnej, na ofiary przebłagalne oraz na zaopatrzenie kultu w drewno, kadzidło i sprzęt do służby świątynnej), a do sześciu ofiary dobrowolne; część z tych ofiar była przeznaczona na wspieranie potrzebujących: „W Sali Ukrycia pobożny Izraelita składał swoje ofiary w ukryciu i w niej w ukryciu biedny z dobrej rodziny otrzymywał wsparcie”.
3. Ofiarujący otrzymuje
Ofiarowanie przez wdowę w świątyni całej własności – bez zatrzymywania dla siebie czegokolwiek, z przeznaczeniem na wsparcie dla biednych – stanowi przykład realizacji przykazania miłości Boga i bliźniego. Jej ofiara przez swój totalny charakter w relacji do tego, czym dysponowała, przewyższa wartość wszystkich innych ofiar, większych tylko ilościowo.
Przypatrując się tłumowi, Jezus dostrzega tę wartość – widzi to, czego nie zauważają inni ludzie. Opis poznania Jezusa przypomina Mateuszowe kazanie na górze. Każde działanie powinno być umotywowane nie sądem ludzi, ale widzeniem Boga „w ukryciu” (Mt 6,4). Kilka wersetów wcześniej w tej Ewangelii znajduje się wezwanie: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5,48). Doskonałość Ojca nie jest perfekcjonizmem, ale czynieniem miłosierdzia, jak to potwierdza paralelny tekst Ewangelii Łukasza: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). Te słowa o miłosiernym Ojcu objawiają nam ukrytego i najbardziej hojnego Jałmużnika.
Jak uboga wdowa „dała wszystko” (dosł. „rzuciła wszystko” – ebalen [h]olon) – „całe swe utrzymanie” (dosł. „życie”), tak od Niego „wszystko otrzymała” ([h]olon elabe na wspak cytowany zwrot grecki). Gdy szczerze ofiarujemy Bogu to, co może się wydawać naszą własnością w doczesności, wówczas otrzymujemy od Niego na rzeczywistą własność życie wieczne.