Ks. Rajmund Pietkiewicz
Zbawienie na wyciągnięcie ręki
I. Adwent czasem nawrócenia
1. Dobiega końca adwent. Przez trzy tygodnie przygotowywaliśmy się na powtórne przyjście Pana oraz na pamiątkę Jego Narodzin. Adwentowe orędzie dobrze streszcza rozlegające się w liturgii nawoływanie proroka adwentu, św. Jana Chrzciciela, aby nawracać się i „prostować ścieżki dla Pana” (por. Mt 3,2-3).
2. Pod koniec tego okresu warto zrobić sobie rachunek sumienia pytając: Czy tegoroczny adwent był dla mnie czasem nawracania się? Co wyprostowałem we własnym życiu, aby Pan mógł przyjść do mnie ze swoim zbawieniem?
II. Achaz i św. Józef– dwie różne odpowiedzi na Boże wezwanie
1. Dzisiejsze pierwsze czytanie (Iz 7,10-14) opowiada historię króla Achaza (734-728), potomka Dawida, którego panowanie zostało zagrożone przez najazd koalicji króla Damaszku (Syrii) i Samarii (Izraela). Obaj królowie chcieli zmusić Achaza, aby przyłączył się do nich i wspólnie z nimi wystąpił przeciwko Asyrii. Achaz zdawał sobie sprawę z potęgi Asyrii i nie chciał podjąć takiego ryzyka, ale w obliczu niebezpieczeństwa znalazł polityczne rozwiązanie, które mogło okazać się zgubne (i ostatecznie okazało się) dla całego regionu: zawołał na pomoc Asyryjczyków. W tym właśnie kontekście występuje ze swoim słowem prorok Izajasz wzywając Achaza, aby zaufał Bogu, który go wybawi z niebezpieczeństwa. Nie musi więc uciekać się do szukania wsparcia w ekspansywnym mocarstwie. Boże zbawienie było na wyciągnięcie ręki. Potrzeba było tylko zaufania Bogu i współpracy. Achaz jednak na to się nie zdobył. Wybrał własny sposób „zbawienia”, własną drogę, usprawiedliwiając się, że nie chce Boga wystawiać na próbę. Wtedy prorok wygłosił jedno z najważniejszych proroctw mesjańskich: „Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14).
2. Ewangelia opowiada dziś historię zwiastowania narodzin Mesjasza św. Józefowi. Był on człowiekiem o szczerym sercu. Gdy zauważył, że zaślubiona mu Maryja jest brzemienna (zgodnie ze zwyczajami żydowskimi zamieszkanie małżonków razem następowało jakiś czas po zaślubinach) nie chciała narazić jej na zniesławienie i ułożył sobie plan. Chciał dać jej list rozwodowy i odprawi potajemnie. Ale Bóg daje mu przez anioła propozycję, podobnie jak kiedyś Achazowi: „Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,20-21). Anioł dodał jeszcze, że wydarzenia te są wypełnieniem proroctwa wypowiedzianego przez Izajasza (zob. pierwsze czytanie): „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy «Bóg z nami»” (Mt 1,23). Józef przezwyciężył strach, zaufał i podjął współpracę z Bogiem: „Zbudził się ze snu i uczynił jak mu polecił Anioł: wziął swoją Małżonkę do siebie” (Mt 1,24). W ten sposób umożliwił realizację zbawczej propozycji Boga, która miała dotyczyć jego samego i całej ludzkości.
3. Oba czytania przekazują nam ważną prawdę: Bóg wyciąga rękę do człowieka, pragnie jego wolności, wyzwolenia z lęku i grzechu czyli zbawienia, aby to się dokonało potrzebna jest nasza odpowiedź: wysiłek zaufania, współpracy z Bogiem i pozytywnej odpowiedzi na Jego wezwanie.
III. Wyciągnijmy rękę po własne zbawienie
1. Słowo Boże jest dla nas wezwaniem do odpowiedzi. W jaki sposób można odpowiedzieć na dzisiejsze zaproszenie do współpracy z Bogiem?
2. W Czwartą Niedzielę Adwentu zawsze jest na niedzielnej Mszy św. więcej ludzi niż np. w niedziele w ciągu roku. Wielu przychodzi, bo blisko są święta, bo należy przystąpić do sakramentu pojednania. Również więcej będzie nas w kościele w czasie Uroczystości Bożego Narodzenie. Kapłani rozdadzą o wiele więcej Komunii św. niż w innych okresach roku. To dobrze, że przychodzimy, spowiadamy się i przyjmujemy Komunię, ale należy zapytać: Dlaczego nie w każdą niedzielę przychodzi tyle osób? Dlaczego w inne niedziele jest rozdawanych o wiele mniej Komunii św.? Czy te korzystne dla świąt proporcje nie są dla nas wezwaniem do nawrócenie? Czy nie po to Bóg stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, aby dać nam stałą wolność od grzechu i nieustanny udział w łasce uświęcającej? Dlaczego z tego nie korzystamy? Każdej niedzieli, więcej, nawet każdego dnia możemy karmić się Ciałem Chrystusa! Zjednoczenie z Nim uwalnia z grzechu i zapewnia nieśmiertelność! A jeśli Chrystus powróci i zastanie nas nieprzygotowanymi? Zbawienie jest na wyciągnięcie ręki! Dlaczego nie współpracujemy z Bogiem i nie przyjmujemy Go?
3. W każdą niedzielę gromadzimy się na słuchanie słowa Bożego. Słowo otwiera nam oczy, abyśmy lepiej rozumieli nasze życie, poucza nas o Bogu, zaprasza do głębszej relacji z Nim. Jest naszym światłem. To dobrze, że słuchamy, że oczekujemy na dobre kazanie. Szkoda jednak, że wielu z nas jest słuchaczami słowa Bożego tylko w niedzielę. Przecież każdy ma na półce Biblię. Każdego dnia możemy czytać i słuchać Boga. Każdego dnia On może oświecać naszą drogę. Podążanie za słowem Boga to przecież kroczenie drogą zbawienia. Zbawienie jest blisko, stoi na naszych domowych regałach – sięgajmy po nie codziennie! Niech stanie się naszym codziennym światłem!
4. Już za dwa dni, wieczerzą wigilijną rozpoczniemy świętowanie Uroczystości Bożego Narodzenia. Zbawienie z wielką mocą objawi się wśród nas. Czy w natłoku spraw, rozpakowywanych prezentów, nakrywanego stołu, przyjmowanych gości, ciekawych filmów i programów telewizyjnych, zdołamy zauważyć to, co najważniejsze, przychodzącego Pana? Czy odpowiemy pozytywnie na Jego zaproszenie do wiary i współpracy?
IV. Niech wzrasta nasza gorliwość!
W Czwartą Niedzielę Adwentu modlimy się po Komunii św.: „Wszechmogący Boże, w Najświętszym Sakramencie przyjęliśmy zadatek wiecznego zbawienia, spraw, niech nasza gorliwość wzrasta w miarę zbliżania się święta, abyśmy godnie obchodzili tajemnicę Narodzenia Twojego Syna”. Modlitwa ta jest przeznaczona na obecną chwilę, mobilizuje nas do współpracy z Bogiem w momencie szczególnej łaski – zbliżania się Uroczystości Bożego Narodzenia. Święta jednak nie są tylko po to, aby przeżyć chwilę uniesienia, a następnie wrócić na przeciętnej codzienności. Może w tym roku warto przeżyć święta inaczej? Pomyślmy, co możemy zmienić? Co tegoroczne świętowanie mogłoby w nas pozostawić na stałe? Co zrobię, aby moja odpowiedź na Boże propozycje była lepsza, pełniejsza, bardziej gorliwa? Boże Narodzenie to czas zbawienia, co podkreśla liturgia na każdym kroku. Wyciągnijmy nasze ręce i sięgnijmy po to, co jest tak blisko!
Jesteś na facebooku? My też! :)
"Scriptura crescit cum legente"
"Pismo rośnie wraz z czytającym je" (św. Grzegorz Wielki)
Każdy rozmiłowany w Słowie Bożym napotyka w Biblii fragmenty, które sprawiają mu trudność w interpretacji. Zachęcamy zatem wszystkich odwiedzających stronę Dzieła Biblijnego do zadawania pytań. Na każde pytanie udzielimy odpowiedzi, a następnie będzie ona opublikowana w sekcji "Pytania do Biblii".
Kliknij TUTAJ, żeby przesłać pytanie.