Homilia na X Niedzielę Zwykłą "B" (07.06.2015)

ks. Zbigniew Grochowski

Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3,35)

Nie od dziś człowiek ma silne pragnienie wolności. Od zarania dziejów napotyka pokusę, by uniezależnić się nawet od samego Boga. Jednak porzucenie drogi posłuszeństwa Stwórcy skutkuje utratą życia wiecznego, a tym samym nie tylko prowadzi do zaprzepaszczenia idei wolności (paradoksalnie!), lecz nawet do zatracenia samego siebie. Zgoda na pełnienie woli Bożej może natomiast dać człowiekowi szansę powrotu na drogę wiodącą do życia i do realizacji prawdziwej wolności.

1. „Drzewo to … jest rozkoszą dla oczu” (Rdz 3,6)

Pierwsze czytanie to bardzo dobrze znana historia upadku pierwszych rodziców. Adam i Ewa otrzymali od Boga prawo do niemal wszystkiego, co znajdowało się w ogrodzie. Do jednego tylko nie mieli dostępu – do owoców drzewa poznania dobra i zła (Rdz 2,17). Nie wystarczyło im jednak tak obfite dobrodziejstwo, dane od Stwórcy. Przebiegły wąż zdołał zasiać w ich sercu nieufność do Boga i doprowadzić do nieposłuszeństwa względem Niego. Pragnienie skosztowania jawiącej się ich oczom rozkoszy tego drzewa przeważyło racjonalną i zdroworozsądkową myśl, iż lepiej jest posłuchać Boga niż kogokolwiek innego. Doprowadziło to do wypędzenia ich z raju oraz utratę nieśmiertelności.

Tak oto pragnienie doświadczenia przyjemności i decyzja o odrzuceniu posłuszeństwa słowu Boga zaowocowało utratą życia wiecznego człowieka.

2. „Obecne utrapienia gotują bezmiar chwały przyszłego wieku” (por. 2 Kor 4,17)

Drugie czytanie odwraca wyżej opisany porządek. Św. Paweł pisze Koryntianom o cierpieniach codziennego życia uczniów Chrystusa, przeżywanych na wzór samego Mistrza. Przyrównuje te utrapienia do „wyniszczania się przybytku doczesnego zamieszkania”; twierdzi, że w ten sposób „niszczeje człowiek zewnętrzny”, by ten, który jest „wewnątrz odnawiał się z dnia na dzień”. Uwieńczeniem cierpienia mądrego i przeżywanego w duchu posłuszeństwa Bogu, jest „przywrócenie życia także nam” (czyli zmartwychwstanie!) i odziedziczenie chwały, której miara nie ma granic. Pan Bóg da bowiem swoim wybranym „dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie”.

Cierpienie dla Imienia Jezusa – a więc doświadczenie całkowicie przeciwne przyjemności – może stać się rzeczywistością zbawczą, przywracającą człowiekowi nadzieję na życie wieczne.

3. „Bo kto pełni wolę Bożą…” (Mk 3,35)

Utrata nieśmiertelności w ogrodzie Eden nastąpiła nie tylko z powodu dążenia do przyjemności, lecz jednocześnie była efektem nieposłuszeństwa Bogu. Dzisiejsza Ewangelia porusza (i „dopowiada”) także ten drugi aspekt postawy człowieka.

Obok wyjaśnienia sprawy działania szatana (że jest on jednak słabszy wobec Mocarza, będącego w stanie związać go i dom jego ograbić) oraz grzechu przeciw Duchowi Świętemu (iż polega on – w Mk 3,22-30 – na przypisywaniu Trzeciej Osobie Bożej dzieł Złego), Jezus, wykorzystując zewnętrzną okoliczność odwiedzin, jakie sprawili Mu Jego najbliżsi, mówi o warunku, niezbędnym do spełnienia, by stać się członkiem Jego rodziny. A jest nim („tylko” albo „aż”) pełnienie woli Bożej. Bliscy Jezusa, o których mówi początek i koniec dzisiejszej Ewangelii (powstaje w ten sposób tzw. inkluzja, czyli klamra kompozycyjna, spinająca cały tekst i wskazująca na jeden z głównych jego tematów) służą za punkt odniesienia dla uczniów Chrystusa: pełnienie woli Bożej stanowi bowiem rzeczywiste i prawdziwe pokrewieństwo z Jezusem, gdyż jest wyrazem autentycznej bliskości względem Boga. Na tym polega członkostwo w Bożej rodzinie: posłuszeństwo Jego woli.

4. APLIKACJA

  1. Czy dostrzegam niebezpieczeństwo tkwiące w dążeniu do realizacji pragnienia doświadczania przyjemności w swoim życiu?

  2. Jak postrzegam cierpienie? Czy umiem zauważyć w nim wartość zbawczą, prowadzącą mnie do życia wiecznego?

  3. A kwestia (nie)posłuszeństwa? Czy mam wystarczająco dużo siły, by poskramiać w sobie zgubne pragnienie niezależności i błędnie pojętej wolności? Nie można jej mylić z samowolą/swobodą działania, lecz trzeba łączyć z odpowiedzialnością za swoje czyny; „wolnością” należy określać tylko to, co nie prowadzi do zniewolenia lub utraty (choćby cząstki) życia.

  4. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus! … Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału” (Ga 5,1.13). „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1 Kor 6,12).